Zanim ktoś skomentuje, proszę o przeczytanie.
Paradoksalnie, każdy grzech przybliża mnie (człowieka zbawionego) do Boga. Nie dlatego, że z samej swojej natury grzech przybliża do Boga, ale dlatego że w upadłym ciele, będąc chrześcijaninem - nie ma już mnie. Ja jestem bowiem dwoistością duszy i ducha. Nie mam udziału w upadłym ciele. Będąc zbawionym, ohyda grzechu już popełnionego oddala mnie od niego, zaś przybliża ku Bogu.
Niezbawionych ludzi grzech oddala od Boga, zaś zbawionych - przybliża. Nie znaczy to, jak pisał święty Paweł, że należy grzeszyć czerpiąc przyjemność z grzechu i mówiąc "przybliżam się do Boga". Bowiem człowiek zbawiony nigdy by tak nie mógł powiedzieć, w związku ze swoją nową naturą. Nawet popełniony grzech, oddany Chrystusowi, jak pisał święty Jan, nie plami w konsekwencji chrześcijanina, gdy ma on skruchę w swoim pojęciu o wierze i zbawieniu. Zaś popełniony przez poganina - nie tylko w niego godzi i przyczynia się do jeszcze większego grzechu, ale i podwaja, potraja jego liczbę, bo nie ma nikogo, kto by go zbawił. Wszak nie poddał się od Chrystusowi.
Skoro tak, zbawieni w Chrystusie z każdym grzechem przybliżają się ku rezygnacji z niego, zaś niezbawieni - ku eskalacji szatana i większej skłonności do grzechu.
Skoro zatem byłoby tak, że u człowieka każdy grzech posuwałby go do jeszcze częstszego grzeszenia, nie zaś odwrotnie (do rezygnacji z niego), to albo taki człowiek jest jeszcze niezbawiony, albo swoje zbawienie utracił na skutek grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Istnieją tylko dwa kierunki, jak nauczał Jezus, ku dobremu i ku złemu. Konsekwencją rezygnacji z grzechu po dostrzeżeniu jego spustoszenia i zła, jest - jak udowodniono wyżej - podjęcie decyzji o jego unikaniu, a zatem odwrót od Szatana. Każdy zaś odwrót od Szatana przybliża człowieka zbawionego do Boga, udoskonala go i uszlachetnia w myśl słów Chrystusa "Świętymi bądźcie". Na drodze zbawionego droga jest jedna, ku Bogu, nie zaś ku śmierci; ale nie ma takiego, kto by będąc zbawionym nie zgrzeszył w upadłym ciele. Każdy zaś taki grzech, nie z natury grzechu, a jego konsekwencji duchowej, pożałowania czynu i chęci całkowitego się uwolnienia od zła - przybliża do Boga, na drodze którą idziemy i do której zostaliśmy powołani.
Grzech przybliża człowieka zbawonego do Boga?
- KAAN
- Posty: 19934
- Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Gender:
- Kontaktowanie:
Re: Grzech przybliża człowieka zbawonego do Boga?
Przewrotna teza, grzech nie daje dobrych efektów. Wiara, pokuta, modlitwa przybliżają do Boga.toja123 pisze:Niezbawionych ludzi grzech oddala od Boga, zaś zbawionych - przybliża..
Człowiek zbawiony nie może popełnić tego grzechu, zbawienie jest wieczne i pewne.... albo swoje zbawienie utracił na skutek grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
- MarDeb
- Posty: 3
- Rejestracja: 03 kwie 2019, 22:12
- wyznanie: Inne ewangeliczne
- Lokalizacja: Warszawa
- O mnie: Tworzę gry planszowe oparte na historiach biblijnych
http://www.debinski.edu.pl/tag/biblia/
oraz biblijne czasopismo dla dzieci i rodziców
https://issuu.com/malaarka - Gender:
- Kontaktowanie:
Re: Grzech przybliża człowieka zbawonego do Boga?
1 Cóż więc, powiemy? Mamy trwać w grzechu, aby łaska mogła być w obfitości?
2 Nie może być. My, którzy byliśmy umarłymi w grzechu, jakże jeszcze będziemy w nim pędzić życie?
Rzym 6:1-2
Grzech nigdy nie zbliża do Boga.
2 Nie może być. My, którzy byliśmy umarłymi w grzechu, jakże jeszcze będziemy w nim pędzić życie?
Rzym 6:1-2
Grzech nigdy nie zbliża do Boga.
Objawienie 3:20 - werset, który mnie przekonał do wyznania Jezusa jako mojego Zbawiciela.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości