Księgi Deuterokanoniczne

Inne zagadnienia biblijne
Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: MrSponge » 15 paź 2014, 23:06

Roxar123
Poczytaj tematy na tym forum odnośnie kanonu Pisma. Nie ma sensu się powtarzać, więc ustosunkuję się tylko do Twoich punktów.

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Nie. Ta wypowiedź jest absolutnie prawdziwa, gdyż synody na których przyjęto taką czy inną listę ksiąg mają zasięg LOKALNY

Nie w tym rzecz. Cytowane zdanie brzmi tak, jakby dopiero na Soborze Trydenckim włączono te księgi do Biblii, gdy w rzeczywistości istniały tam one od wieków.

Na Soborze Trydenckim uznano je jako natchnione.

Roxar123 pisze:Sobór Trydencki potwierdził kanon Pisma Świętego, ponieważ protestanci usunęli z niego księgi deuterokanoniczne.

Mijasz się z prawdą delikatnie to ujmując... :-/ Najpierw odrób lekcje z historii, a potem wróć do tego tematu i może porozmawiamy o FAKTACH. Sobór Trydencki USTALIŁ KANON z klauzula nieomylności. Nic nie potwierdził, ponieważ nie miał co potwierdzać. Kanonu wcześniej nie ustalono na żadnym soborze kościoła powszechnego. Po prostu NIE MA TAKIEGO USTALENIA dla kościoła powszechnego przez Trydentem. Mało tego, katolickie baje wyssane z palca o tym, że Trydent potwierdził kanon z Kartaginy i Hippony, nie wytrzymują bezpośredniego porównania, bo Trydent jednak się różni od Kartaginy i Hippony i powinieneś wiedzieć czemu i gdzie, skoro zabierasz głos w temacie dotyczącym ksiąg kanonicznych i niekanonicznych. Skoro się różni, to... :hmm: To już Twój problem, nie mój.

Roxar123 pisze:Poza tym argument o lokalności synodów nie jest zbyt poważny, skoro dalej cytujesz list paschalny jednego z biskupów, który siłą rzeczy musiał mieć niższą rangę niż orzeczenie synodu...

Argument jest bardzo poważny, a niepoważny jest dla ignoranta. Sorry, ale nie mam siły już normalnie. Rozumiem, że Atanazy wyrażał swoje opinie w liście pasterskim czytanym we wszystkich kościołach Egiptu? Kpisz...? :puppyeyes: Tak samo swoje baje opowiadali Orygenes, Hilary z Poitiers, Grzegorz z Nazjanzu, Cyryl Jerozolimski, Bazyli Wielki, Rufin z Akwilei oraz na czele z Hieronimem ze Strydonu, któremu zawdzięczamy Wulgatę? Ci ludzie dają świadectwo o tym co uważano za kanon Pisma - kanon, który był już do tego czasu ZAMKNIĘTY. Wiedziałeś, że Papież Grzegorz Wielki nie uznawał przykładowo 1 Machabejskiej za kanoniczną? Też wygłosił prywatną opinię? :puppyeyes:

Roxar123 pisze:Fakt że Atanazy sformułował taki kanon kilka lat wcześniej nie ma znaczenia. Równie dobrze można by wyrzucić z kanonu List do Hebrajczyków albo List Judy, bo nie zawiera ich Kanon Muratoriego, który jest starszy od listu Atanazego o prawie 200 lat. Taki komplet ksiąg to własne zdanie biskupa Aleksandrii i świadectwo dyskusji, jaka toczyła się na ten temat w ówczesnym Kościele. Dyskusji, której efektem było stanowisko o kanoniczności ksiąg deuterokanonicznych.

Przykro mi, to nie jest prywatna opinia Atanazego. Kanon NT Atanazego, to najstarszy kompletnie podany kanon o ile mnie pamieć nie myli. Nie wiem po co przywołujesz Muratoriego z jego apokryfami? Czego to ma dowodzić? Masz czarno na białym - KANON NT ZAMKNIĘTY JUŻ W IV wieku. O ile mnie pamięć nie myli to już 100 lat wcześniej Euzebiusz z Cezarei praktycznie podawał pełny kanon NT, więc do IV wieku sprawa była oczywista i zakończona.

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

No i masz... Sola Scriptura w IV wieku

Oj, zbyt skąpy ten cytat żeby widzieć w nim od razu Sola Scriptura.

Jasne...

Roxar123 pisze:Zresztą ten list nie ma żadnej mocy prawodawczej, to, jak wspomniałem, własne zdanie Atanazego.

Jasne...

Roxar123 pisze:Nie muszę chyba wspominać, że Pismo Święte nic nie mówi o Sola Scriptura :roll:

A musi mówić? :lmao:

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

1 - Jakiej Biblii używano w tym czasie w Egipcie?
2 - W jakim celu wymienia się "inne księgi"?

Sądzę, że jedno pytanie łączy się z drugim. Używano wersji Biblii zarówno zawierających jak i nie zawierających ksiąg deuterokanonicznych, a Atanazy chciał tę kwestię rozstrzygnąć.

Rozumiem, że rozmawiałeś z nim? :puppyeyes:

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

6 - Co się stało w czasie pomiędzy 367 rokiem a 393 i 397? Skąd taka zmiana w składzie kanonu?

Odpowiedź jest prosta, synody w Hipponie i Kartaginie odbyły się w ramach zachodniej części Kościoła, który szybciej uznał całość kanonu (...)

:bored:

Roxar123 pisze:Od końca VII wieku nikt nie miał wątpliwości co do ich kanoniczności, dopóki Luter nie zdecydował się na ich usunięcie, gdyż potwierdzały one (konkretnie 2 Księga Machabejska) istnienie czyśćca.

Czyściec nie istnieje. Przykro mi, że ktoś Cię tak oszukuje... :ehh:

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Po to więc wysłano kasę, aby opłacić zakup bydła na ofiarę za grzech

:eek: Gdzie słyszałeś, że w katolicyzmie kiedykolwiek ofiarowano bydło jako przebłaganie za grzechy?

Chodziło o Machabejską, a nie o katolicyzm...


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
Roxar123
Posty: 6
Rejestracja: 13 paź 2014, 22:22
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Roxar123 » 16 paź 2014, 23:47

Małgorzata pisze:
Roxar123 pisze: Dopiero Luter przyczynił się do ich usunięcia.

:laie:
Roxar123 pisze:Tak na marginesie, odradzam korzystanie ze strony gotquestions.org.

Masz tupet.

Nie ma to jak logiczna i uzasadniona argumentacja. Na pewno dzięki takim odpowiedziom będę skłonny porzucić mój zaślepiony katolicyzm i bez obaw przejść na łono protestantyzmu.

Kod: Zaznacz cały

Nigdy nie były kanoniczne, bo nie są święte, błąd, fałsz nie mogą być kanoniczne. Kanoniczność to nie uznawanie przez KR, ale autorstwo Ducha Świętego.

Hmm, a skąd wiemy, które księgi są autorstwa Ducha Świętego a które nie? :hmm:

Kod: Zaznacz cały

Nigdy nie były w kanonie, MrSponge cytował ci listy wczesnochrześcijańskie

Były w kanonie w całym świecie chrześcijańskim przez co najmniej 8 wieków, zarówno w katolicyzmie jak i prawosławiu. Poza tym ja odwołałem się do synodów z tego samego czasu i niewiele późniejszego listu biskupa Rzymu, które uznają te księgi za kanoniczne. Inne, jeszcze starsze dokumenty starochrześcijańskie, które odwołują się do tych ksiąg to np.:

Klemens Rzymski (zm. 101) „List do Kościoła w Koryncie” - Mdr, Syr i Jdt.
„Didache” (ok. 90) - Mdr i Syr.
„List Barnaby” 19:9 (ok. 130) - Mdr i Syr.
Polikarp (ok. 110) „List do Kościoła w Filippii” - Tb.
Atenagoras (II w.) i Ireneusz (ur. 130-140) - Ba, Mdr i fragmenty Dn.
Klemens Aleksandryjski (ur. 150) i Tertulian (ur. 155) – 1 i 2Mch.



Kod: Zaznacz cały

Judyty 1:1 błąd historyczny

Tyle że jest to błąd tak oczywisty (przecież Nabuchodonozor występuje w innych księgach Biblii), że trudno się spodziewać żeby nikt go nie zauważył. A wyjaśnienie jest takie, że Księga Judyty nie ma charakteru historycznego, ale dydaktyczny. Równie dobrze można czepiać się kanoniczności Księgi Rodzaju, bo świat nie został stworzony w 7 dni i nie liczy sobie jakichś 6 tysięcy lat...

Kod: Zaznacz cały

LXX była używana przez Żydów greckojęzycznych w diasporze, a w Judei i Samarii nie była używana

Mylisz się, Septuaginty używali zhellenizowani Żydzi mieszkający w Palestynie na terenie tak zwanego Dekapolu. Poza tym w Qumran znaleziono hebrajskie wersje Ksiąg Tobiasza i Syracha, a z innych źródeł napisane po hebrajsku wszystkie księgi deuterokanoniczne, poza 2 Machabejską i Mądrości.

Kod: Zaznacz cały

Pan Jezus odnosił się tylko do księg kanonicznych a do apokryfów nigdy

To słaby argument, bo są księgi kanoniczne do których nie ma żadnych odwołań w Nowym Testamencie, na przykład Estery, Koheleta czy Pieśni nad Pieśniami, a jakoś nikt nie wątpi o ich kanoniczności.

Kod: Zaznacz cały

podobnie listy apostolskie odnoszą się tylko do ksiąg kanonicznych

To już zupełna bzdura, na przykład List Judy 1:14-15 cytuje, uznawaną za apokryficzną także przez katolicyzm, Księgę Henocha. A w Dziejach Apostolskich 17:28 Paweł używa słów pochodzących z dzieła greckiego poety Kleantesa, będącego hymnem do Zeusa (!).

Kod: Zaznacz cały

Uznał to tylko KR

Nieprawda, uznał to również Kościół Prawosławny a więc uznawało je całe chrześcijaństwo. Żeby to sprawdzić wystarczy zajrzeć do dowolnego wydania Biblii sprzed XVI wieku, na przykład w Biblii Gutenberga bez problemu można znaleźć Księgę Tobiasza czy Judyty.

Kod: Zaznacz cały

a powodem było odstępstwo od prawdy i chęć odróżnienia się od tych co w Biblii szukali prawdy

Kiedy to odstępstwo nastąpiło i kim są ludzie "szukający w Biblii prawdy"? Chyba nie Ci, którzy próbowali usuwać z niej niewygodne dla nich księgi, jak Luter który usiłował zakwestionować kanoniczność Listu Jakuba, bo zaprzecza on zasadzie Sola Fide.

Kod: Zaznacz cały

Na Soborze Trydenckim uznano je jako natchnione

Owszem, potwierdzono że są natchnione, bo protestanci temu zaprzeczali. Wcześniej przez prawie tysiąc lat nie było takich kontrowersji więc nie było takiej potrzeby.

Kod: Zaznacz cały

Sobór Trydencki USTALIŁ KANON z klauzula nieomylności. Nic nie potwierdził, ponieważ nie miał co potwierdzać. Kanonu wcześniej nie ustalono na żadnym soborze kościoła powszechnego. Po prostu NIE MA TAKIEGO USTALENIA dla kościoła powszechnego przez Trydentem

Potwierdził tradycję, uznającą właśnie taki kanon. Jej wyrazem była na przykład Wulgata (święty Hieronim nie uważał tych ksiąg za kanoniczne, ale zgodził się na włączenie ich do niej). I proszę nie pisać, że tradycja nie ma znaczenia-uznajecie przecież, że te a nie inne księgi są Pismem Świętym właśnie na podstawie tradycji, bo przecież orzeczenia żadnych soborów, synodów ani biskupów nie mają dla was znaczenia.

Kod: Zaznacz cały

Mało tego, katolickie baje wyssane z palca o tym, że Trydent potwierdził kanon z Kartaginy i Hippony, nie wytrzymują bezpośredniego porównania, bo Trydent jednak się różni od Kartaginy i Hippony i powinieneś wiedzieć czemu i gdzie, skoro zabierasz głos w temacie dotyczącym ksiąg kanonicznych i niekanonicznych. Skoro się różni, to... :hmm: To już Twój problem, nie mój

List Atanazego, jak sam stwierdziłeś, również różni się od uznawanego przez was kanonu.

Kod: Zaznacz cały

Argument jest bardzo poważny, a niepoważny jest dla ignoranta.

Niepoważnym nazwałem dawanie wyższego znaczenia listowi jednego biskupa niż orzeczeniu synodu.

Kod: Zaznacz cały

Sorry, ale nie mam siły już normalnie. Rozumiem, że Atanazy wyrażał swoje opinie w liście pasterskim czytanym we wszystkich kościołach Egiptu? Kpisz...?

Ujmę to inaczej: list ten nie musi być wyrazem jedynej, niezmiennej wiary Kościoła, a równie dobrze może wyrażać poglądy jednego z biskupów, które wcale nie muszą być zgodne z prawdą. Takie rzeczy się zdarzały, na przykład patriarcha Konstantynopola Nestoriusz twierdził, że Jezus Chrystus składał się z dwóch bytów, Boskiego i ludzkiego. Te poglądy były oczywistą herezją i zostały potępione przez Kościół. Biskupi nie mają więc nieomylności.

Tak samo swoje baje opowiadali Orygenes, Hilary z Poitiers, Grzegorz z Nazjanzu, Cyryl Jerozolimski, Bazyli Wielki, Rufin z Akwilei oraz na czele z Hieronimem ze Strydonu, któremu zawdzięczamy Wulgatę?

Akurat Orygenes opowiadał całkiem sporo bajek, z koncepcjami preegzystencji dusz i apokatastazy na czele. Co ciekawe, nie umieściłeś w tym spisie świętego Augustyna z Hippony, na którego protestanci zwykle lubią się powoływać. Jak wiesz, był on zwolennikiem kanoniczności ksiąg deuterokanonicznych i przyczynił się do zwołania synodów, o których wspomniałem wcześniej-opowiadał bajki? I skoro zgadzasz się z wyżej wspomnianymi osobami w kwestii kanonu, to dlaczego sprzeciwiasz się, jak podejrzewam, twierdzeniom Cyryla Jerozolimskiego dotyczącym obecności Chrystusa w Eucharystii? I dlaczego napawa Cię, jak mniemam, co najmniej niechęcią kult maryjny, który gorąco propagował święty Hieronim? Nie można wybierać tylko tego, co nam odpowiada, i ignorować całej reszty. Oczywiście jeśli zakładasz, że są oni nieomylni i ich zdania są rozstrzygające, ja nie muszę tego robić-w katolicyzmie nieomylny jest tylko papież i to jedynie w wyjątkowych przypadkach (średnio korzysta z tego prawa raz na sto lat).

Ci ludzie dają świadectwo o tym co uważano za kanon Pisma - kanon, który był już do tego czasu ZAMKNIĘTY

Nie był zamknięty, bo nie zgadzał się z wyżej wymienionymi na przykład święty Augustyn. Do ksiąg deuterokanonicznych odwoływali się także Klemens Aleksandryjski, Klemens Rzymski, Atenagoras, "Didache", Polikarp i Tertulian. Ci ludzie dowodzą, że w owym czasie trwała dyskusja nad kanonem, którego odkrywanie było procesem rozłożonym w czasie. Procesem, który zakończył się pod koniec VII wieku synodem trullańskim.

Wiedziałeś, że Papież Grzegorz Wielki nie uznawał przykładowo 1 Machabejskiej za kanoniczną? Też wygłosił prywatną opinię?

Nie, nie wiedziałem. Ale przecież papież nie był nieomylny, nieprawdaż? Zresztą jestem pewien, że drastyczna większość papieży, wielkich i mizernych, świętych i nieświętych, nie miała wątpliwości co do jej kanoniczności. Jednym z nich był Damazy, który ok 382 roku wydał dekret (błędnie przypisywany papieżowi Gelazemu) o takiej treści:

Kod: Zaznacz cały

Teraz należy podjąć [temat] o pismach Bożych, które powszechny Kościół katolicki przyjmuje oraz o tych, których należy unikać.

       1. Wykaz [ksiąg] Starego Testamentu.
           Księga Rodzaju
           Księga Wyjścia
           Księga Kapłańska
           Księga Liczb
           Księga Powtórzonego Prawa
           Księga Jozuego
           Księga Sędziów
           Księga Rut
           Cztery Księgi Królewskie
           Dwie księgi Kronik
           Księga 150 Psalmów
           Trzy księgi Salomona
                    Księga Przysłów
                    Księga Eklezjastesa [Koheleta]
                    Pieśń nad Pieśniami
         I dalej Księga Mądrości
                   Księga Eklezjastyka [Syracha]

      2. Wykaz ksiąg prorockich
           Księga Izajasza
           Księga Jeremiasza
                        wraz z Cinoth, czyli z jego Lamentacjami
           Księga Ezechiela
           Księga Daniela
           Księga Ozeasza
           Księga Amosa
           Księga Micheasza
           Księga Joela
           Księga Abdiasza
           Ksiega Jonasza
           Księga Nahuma
           Księga Habakuka
           Księga Sofoniasza
           Księga Aggeusza
           Księga Zachariasza
           Księga Malachiasza

      3. Wykaz ksiąg historycznych
           Księga Hioba
           Księga Tobiasza
           Księga Ezdrasza
           Księga Estery
           Księga Judyty
           Dwie księgi Machabejskie

Jak widać dokładnie potwierdza on współczesny kanon katolicki.

Przykro mi, to nie jest prywatna opinia Atanazego. Kanon NT Atanazego, to najstarszy kompletnie podany kanon o ile mnie pamieć nie myli. Nie wiem po co przywołujesz Muratoriego z jego apokryfami? Czego to ma dowodzić?

Kompletnie podany-zgoda. A Muratoriego wspomniałem żeby udowodnić, że akt starszy wcale nie musi być bliższy prawdzie niż nowszy.

Oj, zbyt skąpy ten cytat żeby widzieć w nim od razu Sola Scriptura.

Jasne...

To może odniesiesz się do tych wypowiedzi Atanazego?
Nawet jeśli katolicy wierni Tradycji zmaleją do garstki, to oni właśnie są tymi, którzy są prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa.

Pożyteczne jest poznawanie starożytnej tradycji, nauki i wiary Kościoła, którą Pan przekazał, Apostołowie głosili, Ojcowie zachowali. Na niej zbudowany jest Kościół, a jeśli ktoś oddala się od Kościoła, nie jest już ani też nie może nazywać się chrześcijaninem.


Zresztą ten list nie ma żadnej mocy prawodawczej, to, jak wspomniałem, własne zdanie Atanazego.

Jasne...

No tak, przecież list jednego biskupa, ograniczony tylko do Egiptu, znaczy więcej niż decyzje trzech synodów i dekret papieża...

Nie muszę chyba wspominać, że Pismo Święte nic nie mówi o Sola Scriptura :roll:

A musi mówić? :lmao:

Jeśli kiedyś zdarzy nam się dyskutować o kulcie maryjnym, wstawiennictwie świętych czy czyśćcu, odpowiem Ci tak samo. ;P

Sądzę, że jedno pytanie łączy się z drugim. Używano wersji Biblii zarówno zawierających jak i nie zawierających ksiąg deuterokanonicznych, a Atanazy chciał tę kwestię rozstrzygnąć.

Rozumiem, że rozmawiałeś z nim? :puppyeyes:

Nie, takie wyjaśnienie jest logiczne. Jeśli masz lepsze, mów śmiało.

Odpowiedź jest prosta, synody w Hipponie i Kartaginie odbyły się w ramach zachodniej części Kościoła, który szybciej uznał całość kanonu (...)

:bored:

Dziękuję za ten argument, jest bardzo przekonujący i wszystko wyjaśnia. :thumbup:

Czyściec nie istnieje. Przykro mi, że ktoś Cię tak oszukuje... :ehh:

Kiedyś się przekonamy 8-)


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 17 paź 2014, 09:02

Roxar123 pisze:Nie ma to jak logiczna i uzasadniona argumentacja. Na pewno dzięki takim odpowiedziom będę skłonny porzucić mój zaślepiony katolicyzm i bez obaw przejść na łono protestantyzmu.

Nie wyraziłam się o twojej wierze, tylko o twojej kulturze osobistej. Przychodzisz do kogoś w gości i każesz zmienić umeblowanie.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 17 paź 2014, 11:07

Roxar123 pisze:Hmm, a skąd wiemy, które księgi są autorstwa Ducha Świętego a które nie? :hmm:
Tym różni się Kościół od reszty świata że wie, bo jest pod działaniem Ducha Świętego.

Kod: Zaznacz cały

Nigdy nie były w kanonie, MrSponge cytował ci listy wczesnochrześcijańskie
Były w kanonie w całym świecie chrześcijańskim przez co najmniej 8 wieków, zarówno w katolicyzmie jak i prawosławiu.
Nie był w kanonie, katolicyzm i prawosławie to nie Kościół.
Poza tym ja odwołałem się do synodów z tego samego czasu i niewiele późniejszego listu biskupa Rzymu, które uznają te księgi za kanoniczne. Inne, jeszcze starsze dokumenty starochrześcijańskie, które odwołują się do tych ksiąg to np.:[/quote]Uznawanie przez papieża nie ma znaczenia wobec Bożego postanowienia, świadectwo chrześcijan pierwszego i drugiego wieku potwierdza to co wiemy o natchnieniu ksiąg biblijnych.

Kod: Zaznacz cały

Judyty 1:1 błąd historyczny
Tyle że jest to błąd tak oczywisty (przecież Nabuchodonozor występuje w innych księgach Biblii), że trudno się spodziewać żeby nikt go nie zauważył. A wyjaśnienie jest takie, że Księga Judyty nie ma charakteru historycznego, ale dydaktyczny.
Biblia - Słowo Boże nie zawiera błędów, natomiast apokryfy zawierają błędy.
Równie dobrze można czepiać się kanoniczności Księgi Rodzaju, bo świat nie został stworzony w 7 dni i nie liczy sobie jakichś 6 tysięcy lat...
Mylisz się, świat został stworzony w 6 dni i ma ok 6000 lat. Jesteś małej wiary, że nie wierzysz w to co napisano w Piśmie Świętym.

Kod: Zaznacz cały

LXX była używana przez Żydów greckojęzycznych w diasporze, a w Judei i Samarii nie była używana

Mylisz się, Septuaginty używali zhellenizowani Żydzi mieszkający w Palestynie na terenie tak zwanego Dekapolu. Poza tym w Qumran znaleziono hebrajskie wersje Ksiąg Tobiasza i Syracha, a z innych źródeł napisane po hebrajsku wszystkie księgi deuterokanoniczne, poza 2 Machabejską i Mądrości.
Dekapolis to nie jest Judea i Samaria ale tereny części Galilei i na wschód od Galilei, odkrycia archeologiczne nie sa dowodem na natchnienie ksiąg, to może poznać tylko Kościół. Nie mogą wyrokować o natchnieniu ci, którzy nie wierzą w świętość i bezbłędność Biblii, ty nie wierzysz że to co napisano w Gen 1 jest prawdą, wytrąciłeś sobie resztki argumentów z reki.

Kod: Zaznacz cały

Pan Jezus odnosił się tylko do księg kanonicznych a do apokryfów nigdy
To słaby argument, bo są księgi kanoniczne do których nie ma żadnych odwołań w Nowym Testamencie, na przykład Estery, Koheleta czy Pieśni nad Pieśniami, a jakoś nikt nie wątpi o ich kanoniczności.
Słaby ale jest. Ty nie masz nawet słabych, wszystkie są chybione.

Kod: Zaznacz cały

podobnie listy apostolskie odnoszą się tylko do ksiąg kanonicznych
To już zupełna bzdura, na przykład List Judy 1:14-15 cytuje, uznawaną za apokryficzną także przez katolicyzm, Księgę Henocha. A w Dziejach Apostolskich 17:28 Paweł używa słów pochodzących z dzieła greckiego poety Kleantesa, będącego hymnem do Zeusa (!).
Nie cytuje, ale odnosi się do wiedzy ludzi wierzących, nie jest napisane w liście Jakuba, że odnosi się do jakiejś księgi, robisz spekulacyjne porównania.

Kod: Zaznacz cały

Uznał to tylko KR
Nieprawda, uznał to również Kościół Prawosławny
To samo odstępstwo co katolickie, żaden argument, ważne że Kościół nie uznawał.

Kod: Zaznacz cały

a powodem było odstępstwo od prawdy i chęć odróżnienia się od tych co w Biblii szukali prawdy
Kiedy to odstępstwo nastąpiło i kim są ludzie "szukający w Biblii prawdy"?
Odstępstwo katolicyzmu było od początku jego istnienia tj od VI w, a ludzie szukający prawdy to ci co byli prowadzeni przez Ducha Świętego do zbawienia, których katolicy prześladowali i jak mogli to palili na stosach.

Kod: Zaznacz cały

Na Soborze Trydenckim uznano je jako natchnione

Owszem, potwierdzono że są natchnione, bo protestanci temu zaprzeczali. Wcześniej przez prawie tysiąc lat nie było takich kontrowersji więc nie było takiej potrzeby.
Trochę późno się zdecydowali gdyby miały być natchnione, poczytaj coś o Hieronimie, który pracował nad Vulgatą, co on uznawał za natchnione, a przecież katolicy się do niego przyznają.
Czyściec nie istnieje. Przykro mi, że ktoś Cię tak oszukuje... :ehh:

Kiedyś się przekonamy 8-)
Wierzący Kościoła już są przekonani, że nie ma takiego bytu jak czyściec.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: MrSponge » 17 paź 2014, 15:39

Uff Roxar123... Zmuszasz mnie do powtarzania wielu rzeczy już opisanych na forum. Czy zaznajomiłeś się z tematami "historycznymi" odnośnie kanonu? Polecam. Ale, podyskutować naturalnie możemy o kanonie biblijnym. Odniosę się więc do kilku "naszych" punktów.

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Na Soborze Trydenckim uznano je jako natchnione

Owszem, potwierdzono że są natchnione, bo protestanci temu zaprzeczali.

I nie wymyślili w tym temacie nic nowego, gdyż duża rzesza chrześcijan żyjących przed Reformacją również kwestionowała kanoniczność tych ksiąg i mogła to robić bez konsekwencji, które nałożył Trydent. Kolokwialnie rzecz ujmując, po Trydencie wielu doktorów kościoła zostałoby heretykami. To dosyć ciekawe...

Roxar123 pisze:Wcześniej przez prawie tysiąc lat nie było takich kontrowersji więc nie było takiej potrzeby.

Mylisz się. Kontrowersje były ogromne, wystarczy tylko rzetelnie zaznajomić się z historią jak kształtowała się doktryna w kościele oraz połączyć pewne fakty. Dodam dla porządku, że nie mówimy o naginaniu faktów pod jakąś z góry narzuconą opcję.

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Sobór Trydencki USTALIŁ KANON z klauzula nieomylności. Nic nie potwierdził, ponieważ nie miał co potwierdzać. Kanonu wcześniej nie ustalono na żadnym soborze kościoła powszechnego. Po prostu NIE MA TAKIEGO USTALENIA dla kościoła powszechnego przez Trydentem

Potwierdził tradycję, uznającą właśnie taki kanon.

OK. Tutaj mogę się zgodzić, ponieważ były dwa nurty i zwyciężył ten "poszerzony" i musiał, bo "zawężony" był pod sztandarami protestantów - to była otwarta wojna, a nie polemika na tematy chrześcijańskie.

Roxar123 pisze:Jej wyrazem była na przykład Wulgata (święty Hieronim nie uważał tych ksiąg za kanoniczne, ale zgodził się na włączenie ich do niej).

Właśnie dotarliśmy do szalenie istotnego punktu, który już jest pierwszym wyznacznikiem tego czy ktoś na prawdę zgłębił temat kanonu, czy tylko zapoznał się z ogólnie dostępnymi faktami. Takich "styków" w historii kanonu jest więcej. ;-) Hieronim dokonał zupełnie nowego tłumaczenia Pisma Świętego dla kościoła łacińskiego bezpośrednio z hebrajskiego, ponieważ LXX zawierała wiele błędów. Już na starcie napotkał problemy i morze krytyki ze stronnictwa, które uważało LXX za tekst natchniony. Hieronim konsultował swoje tłumaczenie z Żydami żyjącymi w Palestynie. W rezultacie odrzucił apokryfy ponieważ tych ksiąg nie było w kanonie hebrajskim. Tym samym więc potwierdza to stanowisko Atanazego i przykładowo Rufina z Akwilei. Rufin tutaj wspomniany był człowiekiem na którego wpłynął Orygenes i podobnie jak Ci panowie do kupy z Atanazym nie uznawali natchnienia apokryfów. Jak widać na przykładzie Vulgaty i Hieronima, kościół tamtej epoki nie uznawał tych ksiąg za kanoniczne (natchnione). Przy pisaniu komentarza do Eklezjastyki i Księgi Mądrości podał swoje stanowisko względem Judyty, Tobiasza i Machabejskich:
Hieronim komentując apokryfy pisze:(tłumaczenie moje)
Ponieważ w kościołach czyta się księgi Judyty, Tobiasza i księgi Machabejskie, ale nie uznaje się ich jako natchnione Pismo, niech więc również czyta się te dwie (Mądrość Salomona i Eklezjastyka) w celu nauczania, ale nie po to, aby poprzeć doktrynę w Kościele

Generalnie Hieronim podawał wiele tego typu aluzji do apokryfów w wielu swoich dziełach, ale najwięcej zdaje się padło właśnie w Przedmowach do Starego Testamentu, które pisał. Oczywiście dzisiaj z taką lubością publikuje się komentarz z Vulgaty mówiący o tym, że wszystko co jest poza tą księgą JEST APOKRYFAMI, ale dochodzimy do ważnego punktu - czy to co my rozumiemy jako apokryfy, tak samo rozumieli ówcześni? Wątpię.

Stronnicy "szerokiego kanonu" faktycznie przyznają zupełnie tak jak Ty, że Hieronim zmienił zdanie później i włączył te księgi do Vulgaty. Ale, ale... To, że włączył, to jeszcze nie znaczy, że uznano ich natchniony status. To jeszcze niczego nie determinuje. Mało tego, nie ma żadnych dowodów na to, że Hieronim uznał te księgi jako Pismo Święte. To są spekulacje, a jego komentarze są co do tego jednoznaczne - to księgi pożyteczne do nauki, ale nie do ustalania doktryny. Hieronim pisał komentarze biblijne aż do swojej śmierci. Żeby tego było mało, gdy toczył apologetyczne boje ze wspomnianym wyżej Rufinem, gdzieś między 401-402 rokiem w dziele "Apologiae contra Rufinum" Hieronim powtarza i broni statusu tych ksiąg jako nie będących kanonem. To jest arcyważna data, gdyż w tym czasie na ukończeniu jest już Vulgata (taki rym). Mało tego, te komentarze w dziele przeciw Rufinowi są już po synodach w Afryce Północnej. Skąd więc stronnicy "szerokiego kanonu" wzięli swoje baje o rzekomej zmianie statusu tych ksiąg w Vulgacie? Ano stąd, że Hieronim CYTOWAŁ Z TYCH KSIĄG wielokrotnie i to nie w celu poparcia swojego wyobrażenia, ale właśnie w celu EDUKACYJNYM, bo w tym celu zostały one w Vulgacie zachowane. Tym samym poparte jest stanowisko Atanazego i obalony argument, jakoby to była jego prywatna opinia - mówimy tutaj o Vulgacie, o której ciepło sie wyrażono w Trydencie. Wpływ Vulgaty na chrześcijaństwo ówczesne i nawet dzisiejsze jest nieprzeceniony.

Roxar123 pisze:I proszę nie pisać, że tradycja nie ma znaczenia-uznajecie przecież, że te a nie inne księgi są Pismem Świętym właśnie na podstawie tradycji, bo przecież orzeczenia żadnych soborów, synodów ani biskupów nie mają dla was znaczenia.

Tradycja ma znaczenie, to chore wywalać wszystko do kubła i powiedzieć "Tradycja? A feeeee". Pewnie teraz rozwali się Twój obraz protestantyzmu, ale my na prawdę szanujemy tradycję i mało tego, nawet uznajemy decyzje soborów. Nie wszystkich, to jasne, ale jednak. Pocieszę Cię - Trydentu nie uznajemy. ;-) Jeżeli uważasz, że Pismo Święte jest produktem tradycji - to współczuję serdecznie... :-/

Roxar123 pisze:List Atanazego, jak sam stwierdziłeś, również różni się od uznawanego przez was kanonu.

Istotnie, w jednym punkcie, a nie w sześciu. ;-)

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Argument jest bardzo poważny, a niepoważny jest dla ignoranta.

Niepoważnym nazwałem dawanie wyższego znaczenia listowi jednego biskupa niż orzeczeniu synodu.

Te synody nie mają żadnego autorytetu ustalającego kanon w skali chrześcijaństwa. Wydarzenia historyczne po nich to potwierdzają, a list Atanazego pozwala cofnąć się w czasie przed synodami i zrozumieć co uważano za kanon Pisma, a co nie. Czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że list ma większą wagę od orzeczeń synodalnych czy soborowych?

Roxar123 pisze:

Kod: Zaznacz cały

Sorry, ale nie mam siły już normalnie. Rozumiem, że Atanazy wyrażał swoje opinie w liście pasterskim czytanym we wszystkich kościołach Egiptu? Kpisz...?

Ujmę to inaczej: list ten nie musi być wyrazem jedynej, niezmiennej wiary Kościoła, a równie dobrze może wyrażać poglądy jednego z biskupów, które wcale nie muszą być zgodne z prawdą. Takie rzeczy się zdarzały, na przykład patriarcha Konstantynopola Nestoriusz twierdził, że Jezus Chrystus składał się z dwóch bytów, Boskiego i ludzkiego. Te poglądy były oczywistą herezją i zostały potępione przez Kościół. Biskupi nie mają więc nieomylności.

Deprecjonujesz bardzo ważny dokument historyczny na rzecz z góry ustalonej linii, że Pisma apokryficzne są w istocie natchnione. To nie jest fair dyskusja, bo zmusza mnie do zmiany kierunku rozmowy na "PRZEKONAJ MNIE, ŻE MÓJ KOŚCIÓŁ SIĘ MYLI". Ja się tak nie będę bawił. :-/

Roxar123 pisze:
Tak samo swoje baje opowiadali Orygenes, Hilary z Poitiers, Grzegorz z Nazjanzu, Cyryl Jerozolimski, Bazyli Wielki, Rufin z Akwilei oraz na czele z Hieronimem ze Strydonu, któremu zawdzięczamy Wulgatę?

Akurat Orygenes opowiadał całkiem sporo bajek, z koncepcjami preegzystencji dusz i apokatastazy na czele.

Czyli cały Orygenes do kosza? :puppyeyes:

Roxar123 pisze:Co ciekawe, nie umieściłeś w tym spisie świętego Augustyna z Hippony, na którego protestanci zwykle lubią się powoływać. Jak wiesz, był on zwolennikiem kanoniczności ksiąg deuterokanonicznych i przyczynił się do zwołania synodów, o których wspomniałem wcześniej-opowiadał bajki?

Augustyn jest z obozu "szerokiego kanonu" i był faktycznie "dobrym duchem" tamtych synodów. Odnośnie tego jak doszło do wciągnięcia tych ksiąg na listę sam Augustyn przyznał, że brak jedności w kościołach odnośnie kanonu był faktem i podał metodę uzgodnienia tego co nim jest, a co nie. Generalnie wychodziło na to, że powinno się ustalić kanon, na podstawie tego co jest czytane w większości kościołów - w jakim celu czytano apokryfy? To już chyba wiesz. Jeżeli więc dałoby się wykazać, że większość kościołów nie czytałaby tych ksiąg, to wyczerpalibyśmy stanowisko Augustyna, tak? No tak. Ale, ponieważ w kościołach Afryki Północnej używano w tym czasie powszechnie Vetus Latina, przekładanej z LXX, to jasna sprawa, że były tam również apokryfy. Wygrała opcja Augustiańska naturalnie, chociaż ma ona do dziś swoje konsekwencje w tym również te, że Trydent ustalił inny kanon vs Hippona i Kartagina, więc nie rozciągnął orzeczeń tych synodów. Inna sprawa, że Augustyn wierzył w legendę o siedemdziesięciu tłumaczach - czyli de facto uważał to za niezaprzeczalny fakt. Dosyć zabawne jest to, że dzisiaj więcej ludzi wierzy w tę legendę, niż w to, że Bóg stworzył świat w 6 dni. :hmm:

Roxar123 pisze:I skoro zgadzasz się z wyżej wspomnianymi osobami w kwestii kanonu, to dlaczego sprzeciwiasz się, jak podejrzewam, twierdzeniom Cyryla Jerozolimskiego dotyczącym obecności Chrystusa w Eucharystii?

Ja nie przeczę obecności Chrystusa podczas sprawowania Eucharystii. Ja nie zgadzam się z transsubstancjacją.

Roxar123 pisze:I dlaczego napawa Cię, jak mniemam, co najmniej niechęcią kult maryjny, który gorąco propagował święty Hieronim?

Rozumiem, że Hieronim "przyjmował obraz" w domu i wierzył w to, że Maria jest "królową świata", "królową aniołów", przez jej ręce płyną łaski i że była wniebowzięta... Weź... :puppyeyes: Gdyby Cię Hieronim zobaczył obwieszonego różańcem, szkaplerzem, z obrazkiem w ręku i oddającego życie, dom, pracę, rodzinę i świat Marii, to by kolokwialnie rzecz ujmując "rozdarł szaty"...

Roxar123 pisze:Nie można wybierać tylko tego, co nam odpowiada, i ignorować całej reszty. Oczywiście jeśli zakładasz, że są oni nieomylni i ich zdania są rozstrzygające, ja nie muszę tego robić-w katolicyzmie nieomylny jest tylko papież i to jedynie w wyjątkowych przypadkach (średnio korzysta z tego prawa raz na sto lat).

Oczywiście, że nie musisz. Masz obecnie ogromny komfort, bo powierzyłeś swoje zbawienie instytucji polityczno-religijnej, która Ci mówi "Jest OK.". Ja Ci mogę tylko powiedzieć "Nie. Nie jest OK. Jest bardzo NIE OK.". Co z tym zrobisz, to już nie moja rzecz.

Roxar123 pisze:
Ci ludzie dają świadectwo o tym co uważano za kanon Pisma -
kanon, który był już do tego czasu ZAMKNIĘTY

Nie był zamknięty, bo nie zgadzał się z wyżej wymienionymi na przykład święty Augustyn.

Był zamknięty. W kościołach były rozgraniczenia na Pismo natchnione i pożyteczne do nauki. Obok tego były bezsprzeczne apokryfy. To, że ktoś łyknął "pożyteczne do nauki" razem z kanonem i zbudował doktrynę, to już inna sprawa. Vulgata, która była standardem dla kościoła zachodniego wyraźnie to rozgraniczała.

Roxar123 pisze:Do ksiąg deuterokanonicznych odwoływali się także Klemens Aleksandryjski, Klemens Rzymski, Atenagoras, "Didache", Polikarp i Tertulian.

Licytować się będziemy? Do "krótszego kanonu" odwołał się np. Papież Grzegorz Wielki. Cóż... Cała "Glossa ordinata" z Vulgaty była inspiracją dla pokoleń chrześcijan, był to oficjalny komentarz do wersów z tego wydania Pisma. W przedmowie jest potwierdzenie statusu apokryfów uznawanego przez Hieronima. Taki Luter, gdy wałkował Pismo, przecież nie wymyślił nagle ognia. Katolicy często prześmiewczo pokazują Lutra drącego Biblię z tekstem "Bez sensu" albo "To wywalę" albo "To nie pasuje do mojej koncepcji"... Przyznaję, sam się z tego śmieję (tak, protestanci mają poczucie humoru, mimo, że o tym Biblia nic nie mówi XP ), ale to również utwierdza mit Lutra, który rozwalił Pismo pod swoje fantazje.

Roxar123 pisze:Ci ludzie dowodzą, że w owym czasie trwała dyskusja nad kanonem, którego odkrywanie było procesem rozłożonym w czasie. Procesem, który zakończył się pod koniec VII wieku synodem trullańskim.

Kanon był już zamknięty do tego czasu.

Roxar123 pisze:
Wiedziałeś, że Papież Grzegorz Wielki nie uznawał przykładowo 1 Machabejskiej za kanoniczną? Też wygłosił prywatną opinię?

Nie, nie wiedziałem. Ale przecież papież nie był nieomylny, nieprawdaż?

Yyyyy... :O No tak, w sumie nie było nieomylnego papieża w historii ludzkości. Problem w tym, że to stanowisko nie zostało zabrane przy okazji obiadu ze Zdzichem i Krzychem, ale w "Komentarzach do Hioba", która to pozycja jest zdaje się największym dziełem pisanym tego papieża... To jest "stopklatka" tego, w co wierzono ówcześnie w kościele zachodnim. Mamy VI wiek, Hippona i Kartagina dawno za nami.

Roxar123 pisze:Zresztą jestem pewien, że drastyczna większość papieży, wielkich i mizernych, świętych i nieświętych, nie miała wątpliwości co do jej kanoniczności. Jednym z nich był Damazy, który ok 382 roku wydał dekret (błędnie przypisywany papieżowi Gelazemu) o takiej treści (...) Jak widać dokładnie potwierdza on współczesny kanon katolicki.

Powtarzam, to jeszcze nie potwierdza tego, że te księgi były zrównane statusem do natchnionych. Kościół rozróżniał Pismo natchnione i pisma dydaktyczne osobno od kanonów. Wokół pism dydaktycznych nikt nie budował doktryny, ale załóżmy, że jakiś synod ustali sobie, że coś jest natchnione i zacznie wokół tego budować doktrynę - czy już widzisz zagrożenie? Inna sprawa, to kanon Trydencki, który jest inny od kanonów wczesnochrześcijańskich synodów.

Roxar123 pisze:
Przykro mi, to nie jest prywatna opinia Atanazego. Kanon NT Atanazego, to najstarszy kompletnie podany kanon o ile mnie pamieć nie myli. Nie wiem po co przywołujesz Muratoriego z jego apokryfami? Czego to ma dowodzić?

Kompletnie podany-zgoda. A Muratoriego wspomniałem żeby udowodnić, że akt starszy wcale nie musi być bliższy prawdzie niż nowszy.

Jasne, podobnie ma się sprawa z rękopisami biblijnymi.

Roxar123 pisze:To może odniesiesz się do tych wypowiedzi Atanazego?
Atanazy pisze:Nawet jeśli katolicy wierni Tradycji zmaleją do garstki, to oni właśnie są tymi, którzy są prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa.


Zgadzam się z Atanazym. Tradycja jest zawarta w Piśmie Świętym.

Atanazy pisze:Pożyteczne jest poznawanie starożytnej tradycji, nauki i wiary Kościoła, którą Pan przekazał, Apostołowie głosili, Ojcowie zachowali. Na niej zbudowany jest Kościół, a jeśli ktoś oddala się od Kościoła, nie jest już ani też nie może nazywać się chrześcijaninem.

Również się zgadzam z Atanazym. Prawdziwy Kościół do dzisiaj przechowuje tę tradycję i naukę i wiarę. Kościół Rzymski już dawno od niej odszedł... :-/ :cry:

Roxar123 pisze:
Zresztą ten list nie ma żadnej mocy prawodawczej, to, jak wspomniałem, własne zdanie Atanazego.

Jasne...

No tak, przecież list jednego biskupa, ograniczony tylko do Egiptu, znaczy więcej niż decyzje trzech synodów i dekret papieża...

Obniżasz poziom merytoryczny dyskusji... Po co?

Roxar123 pisze:
Nie muszę chyba wspominać, że Pismo Święte nic nie mówi o Sola Scriptura :roll:

A musi mówić? :lmao:

Jeśli kiedyś zdarzy nam się dyskutować o kulcie maryjnym, wstawiennictwie świętych czy czyśćcu, odpowiem Ci tak samo. ;P

Na razie pokazujesz, że nie rozumiesz Sola Scriptura.
To co Ty podajesz, to jest bezpośrednie przeciwieństwo nauki chrześcijańskiej i niestety czyniąc pewne rzeczy w myśl tego co wymieniłeś, zaskarbiasz sobie gniew na Dzień Sądu. :-/

Roxar123 pisze:
Czyściec nie istnieje. Przykro mi, że ktoś Cię tak oszukuje... :ehh:

Kiedyś się przekonamy 8-)

Niestety, dla Ciebie będzie już za późno aby się "doczyścić"... :-/


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
Roxar123
Posty: 6
Rejestracja: 13 paź 2014, 22:22
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Roxar123 » 19 paź 2014, 22:47

KAAN pisze:Tym różni się Kościół od reszty świata że wie, bo jest pod działaniem Ducha Świętego.

To już ustaliliśmy. Tylko skąd mam wiedzieć, kto wyraża zdanie Kościoła a kto nie?

Nie był w kanonie, katolicyzm i prawosławie to nie Kościół.

Czyli czym był Kościół od, powiedzmy IV do XVI wieku? Zniknął? Chyba nie twierdzisz, że Bóg nie wypełnił danej Piotrowi obietnicy, w której mówił, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła?

Uznawanie przez papieża nie ma znaczenia wobec Bożego postanowienia, świadectwo chrześcijan pierwszego i drugiego wieku potwierdza to co wiemy o natchnieniu ksiąg biblijnych.

Ekhem, podałem przykłady pism chrześcijańskich z pierwszego i drugiego wieku uznających kanoniczność tych ksiąg. :wall:

Mylisz się, świat został stworzony w 6 dni i ma ok 6000 lat. Jesteś małej wiary, że nie wierzysz w to co napisano w Piśmie Świętym.

Tylko w którą wersję mam wierzyć: w tę, że Bóg stworzył rośliny przed człowiekiem (Rdz 1:11-27), czy może tę mówiącą, że rośliny powstały dopiero po stworzeniu człowieka (Rdz 2:4-7)? Obie wersje znajdują się, jedna po drugiej, w Księdze Rodzaju. Obie są prawdziwe? Czy może jednak mają one charakter poetycki i nie trzeba ich interpretować dosłownie? A gdy Kohelet pisze, że poznałem tak samo, że ten sam los spotyka wszystkich (...) czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? (Koh 2:14-16) oraz Nic lepszego dla człowieka, niż żeby jadł i pił (Koh 2:24), a nawet Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. (Koh 3:19), to rozumiesz te słowa dosłownie? Doszedłbyś wówczas do wniosku, że nie ma Sądu Ostatecznego i wszyscy idą do nieba albo piekła (a może nawet, o zgrozo, że w ogóle nie ma życia wiecznego), zwierzęta są równe człowiekowi, a najlepsze czego może doświadczyć to jakaś dobra balanga. Absurdu takich konkluzji chyba nie muszę komentować. To logiczne, że nie wolno każdego słowa Biblii interpretować dosłownie i niektóre trzeba traktować jako literacką przenośnię.

Dekapolis to nie jest Judea i Samaria ale tereny części Galilei i na wschód od Galilei

Racja, choć to niedaleko.

odkrycia archeologiczne nie sa dowodem na natchnienie ksiąg, to może poznać tylko Kościół

Oczywiście, jedynie udowodniłem, że nieprawdziwa jest Twoja teza o nieużywaniu ksiąg deuterokanonicznych przez Żydów w Palestynie.

Nie mogą wyrokować o natchnieniu ci, którzy nie wierzą w świętość i bezbłędność Biblii, ty nie wierzysz że to co napisano w Gen 1 jest prawdą, wytrąciłeś sobie resztki argumentów z reki.

Ależ ja wierzę w świętość i bezbłędność Biblii. Poza tym nie wyrokuję, broń Boże, o natchnieniu, ja jedynie bronię stanowiska, jakie wyraża w tej sprawie Tradycja, potwierdzona przez Święty Kościół Powszechny.

Słaby ale jest. Ty nie masz nawet słabych, wszystkie są chybione.

To dlaczego nie odniosłeś się do wszystkich? ;-)

Nie cytuje, ale odnosi się do wiedzy ludzi wierzących, nie jest napisane w liście Jakuba, że odnosi się do jakiejś księgi, robisz spekulacyjne porównania.

W Liście Jakuba pisze wyraźnie: " Również o nich prorokował siódmy po Adamie [patriarcha] Henoch, mówiąc: «Oto przyszedł Pan z miriadami swoich świętych, 15 aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie bezbożne uczynki, przez które okazywała się ich bezbożność, i za wszystkie twarde słowa, które wypowiadali przeciwko Niemu grzesznicy bezbożni»"
To te same słowa, które znajdują się w Księdze Henocha 1:9 .

To samo odstępstwo co katolickie, żaden argument, ważne że Kościół nie uznawał.

A kto należał do Kościoła od VIII do XVI wieku?

Odstępstwo katolicyzmu było od początku jego istnienia tj od VI w

W takim razie Twoja teza o sfałszowaniu kanonu przez katolików jest bez sensu, bo wszystkie dokumenty na jakie się powołuję, świadczące o uznawaniu ksiąg deuterokanonicznych za natchnione (poza synodem In Trullo), powstały przed VI wiekiem. No i jakie wydarzenie z VI wieku uznajesz za początek katolicyzmu?

ludzie szukający prawdy to ci co byli prowadzeni przez Ducha Świętego do zbawienia, których katolicy prześladowali i jak mogli to palili na stosach

Czyli ludzie szukający prawdy to ci, których prześladowali katolicy? Bardzo protestancka definicja :roll:. W takim razie zaliczają się do nich również arianie, nestorianie i manichejscy katarzy? Tak z ciekawości, czy katolicy zamordowani przez protestantów, jak Tomasz Morus, Mikołaj Owen czy tysiące Irlandczyków wymordowanych przez Cromwella, mogą być uznani, idąc tym tropem, za szukających prawdy?

Trochę późno się zdecydowali gdyby miały być natchnione

To nie było tak, że nagle się "zdecydowano". Nie musiano wcześniej dogmatycznie określać kanonu, bo jego kształt znano dzięki Tradycji. To zupełnie tak samo jak teraz w protestantyzmie-wiecie co jest kanonem nie na podstawie orzeczenia jakiegoś soboru, synodu albo biskupa, ale z własnej tradycji. Identycznie było w katolicyzmie. Natomiast Sobór Trydencki dodatkowo to potwierdził, ponieważ protestanci zanegowali dotychczasową Tradycję (o tym, że była ona taka a nie inna świadczy orzeczenie Soboru Florenckiego z XV wieku).

poczytaj coś o Hieronimie, który pracował nad Vulgatą, co on uznawał za natchnione, a przecież katolicy się do niego przyznają

Protestanci za to bardzo chętnie przyznają się do świętego Augustyna, który z kolei uznawał natchnienie ksiąg deuterokanonicznych. Tyle że ani święty Augustyn, ani święty Hieronim zdecydowanie nie byli nieomylni i ich zdanie wcale nie musi być rozstrzygające. O Hieronimie napiszę jeszcze dalej.

MrSponge pisze:I nie wymyślili w tym temacie nic nowego, gdyż duża rzesza chrześcijan żyjących przed Reformacją również kwestionowała kanoniczność tych ksiąg

Sęk w tym, że to było prawie tysiąc lat przed reformacją ;)

i mogła to robić bez konsekwencji, które nałożył Trydent. Kolokwialnie rzecz ujmując, po Trydencie wielu doktorów kościoła zostałoby heretykami. To dosyć ciekawe...

Owszem, każdy się myli (oprócz Kościoła jako całości w sprawach wiary i moralności), najjaskrawszym przykładem jest chyba Orygenes. W Twoim twierdzeniu znajduje się jednak pewne mylne założenie, mianowicie uważasz, że w takiej sytuacji ci ludzie nie zmieniliby swojego zdania. To wcale nie jest takie oczywiste, dość często zdarzało się, że ludzie cofali swoje dotychczasowe opinie gdy zdanie wyraził nieomylny Kościół.

Mylisz się. Kontrowersje były ogromne, wystarczy tylko rzetelnie zaznajomić się z historią jak kształtowała się doktryna w kościele oraz połączyć pewne fakty. Dodam dla porządku, że nie mówimy o naginaniu faktów pod jakąś z góry narzuconą opcję.[/qoute]
Poproszę więc o dowody, pochodzące z okresu pomiędzy VII (synod trullański) a XVI wiekiem.

OK. Tutaj mogę się zgodzić, ponieważ były dwa nurty i zwyciężył ten "poszerzony" i musiał, bo "zawężony" był pod sztandarami protestantów - to była otwarta wojna, a nie polemika na tematy chrześcijańskie.

To dobre miejsce żeby obalić pewien mit. Otóż Sobór Trydencki wcale nie był pierwszym soborem, który określił kanon. Pierwszy zrobił to Sobór Florencki w 1441 roku, 76 lat przed reformacją:
wyznaje, że jeden i ten sam Bóg jest autorem Starego i Nowego Testamentu, tj. Prawa i Proroków oraz Ewangelii, bo święci obu Testamentów mówili pod natchnieniem tego samego Ducha Świętego. Księgi ze czcią przyjmuje pod następującymi tytułami: Pięć Mojżesza, to jest Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa, Jozuego, Sędziów, Rut, cztery Królewskie, dwie Kronik, Ezdrasza, Nahemiasza, Tobiasza, Judyty, Estery, Hioba, Psalmy Dawida, Przypowieści, Ekzjastesa, Pieśni nad Pieśniami, Mądrości, Ekzjastyka, Izajasza, Jeremiasza, Barucha, Ezechiela, Daniela, Dwunastu Mniejszych Proroków to jest: Ozeasza, Joela, Amosa, Abdiasza, Jonasza, Micheasza, Nahuma, Habakuka, Sofoniasza, Aggeusza, Zachariasza, Malachiasza; dwie Machabeuszów;

Jak widać katolicy wcale nie dodali tych ksiąg w reakcji na reformację, uznawali je za kanoniczne na długo przed nią. Warto też zwrócić uwagę, w jakich okolicznościach to nastąpiło: powodem było zawarcie unii z Jakobitami, którzy uznawali nieco inny kanon Biblii. Unia była sprawą ważną, ale dla ogółu katolików jednak drugorzędną, toteż trudno spodziewać się, żeby w związku z nią wybuchły jakieś poważne spory (jeśli coś o tym wiesz, mów śmiało). Jak widać, Trydent potwierdził opinię o kanonie jaka obowiązywała w Kościele Katolickim na długo przed reformacją. Poza tym dziwne wydaje mi się, żeby potężny Kościół Katolicki musiał jakoś odróżniać się od protestantów-to raczej protestanci potrzebowali czegoś, żeby się wyróżnić. Poza tym walka nie zawsze była taka zażarta, niekiedy pojawiały się postawy ugodowe, na przykład protestantów zaproszono na Sobór Trydencki (na nieszczęście dla siebie i Kościoła nie raczyli przybyć).

Hieronim konsultował swoje tłumaczenie z Żydami żyjącymi w Palestynie. W rezultacie odrzucił apokryfy ponieważ tych ksiąg nie było w kanonie hebrajskim.

Tylko czy na pewno Żydzi Palestyńscy byli najbardziej kompetentną grupą do orzekania w tej kwestii? Po pierwsze, kanon hebrajski niewątpliwie ustalono dopiero po zburzeniu Świątyni a więc w momencie, gdy drogi Żydów i chrześcijan już ostatecznie się rozeszły. W ramach judaizmu występowały znacznie większe różnice zdań wobec kanonu niż we współczesnym chrześcijaństwie-na przykład Saduceusze uznawali za natchniony jedynie Pięcioksiąg Mojżeszowy (dlatego też nie wierzyli w życie wieczne, o czym wspomina Ewangelia)! Po drugie, przy ustalaniu kanonu najprawdopodobniej kierowano się też przesłankami niemerytorycznymi, jak chęć odróżnienia się od używających Septuaginty chrześcijan (wiemy, że Żydzi dokonali modyfikacji w treści Biblii aby usunąć elementy, które świadczyłyby o prawdziwości chrześcijaństwa: http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=9847 ) czy fakt, że Machabeusze zawarli sojusz z Rzymem, który wówczas był największym wrogiem Żydów. Po trzecie, Żydzi nie należeli i nie należą do Kościoła, nie są napełnieni Duchem Świętym, trudno więc uznać ich zdanie za rozstrzygające. Po czwarte, święty Hieronim sam uznał, że zdanie biskupów jest ważniejsze niż zdanie Żydów. Jego komentarz do Księgi Tobiasza (niestety nie znalazłem polskiego tłumaczenia, jeśli je masz to dawaj śmiało):
For the studies of the Hebrews rebuke us and find fault with us, to translate this for the ears of Latins contrary to their canon. But it is better to be judging the opinion of the Pharisees to displease and to be subject to the commands of bishops


[qupte]Tym samym więc potwierdza to stanowisko Atanazego i przykładowo Rufina z Akwilei. Rufin tutaj wspomniany był człowiekiem na którego wpłynął Orygenes i podobnie jak Ci panowie do kupy z Atanazym nie uznawali natchnienia apokryfów.

Tak, to tłumaczy ich stanowisko. Chcieli dostosować kanon do kanonu żydowskiego, ale przecież, jak pisałem wyżej, nie ma powodu żeby Żydzi mieli w tej kwestii rację. Taką przyczynę sugeruje nawet sam list Atanazego, w którym wspomniano księgi deuterokanoniczne, wyraźnie odróżniając je od innych apokryfów. Ich poważanie w ówczesnym Kościele musiało być na tyle duże, że Atanazy nie mógł ich zwyczajnie zanegować. Zapewne też wiele osób uznawało je za natchnione, skoro biskup Aleksandrii musiał wyraźnie napisać, że nie zaliczają się one do kanonu.

Jak widać na przykładzie Vulgaty i Hieronima, kościół tamtej epoki nie uznawał tych ksiąg za kanoniczne (natchnione).

I dlatego potwierdził ich kanoniczność na czterech synodach :roll: Mijasz się z faktami.

Przy pisaniu komentarza do Eklezjastyki i Księgi Mądrości podał swoje stanowisko względem Judyty, Tobiasza i Machabejskich:

Dokładnie: swoje stanowisko. Które wcale nie musiało być słuszne, podobnie jak błędne było stanowisko Nestoriusza w kwestii natury Chrystusa czy Orygenesa w sprawie apokatastazji.

Stronnicy "szerokiego kanonu" faktycznie przyznają zupełnie tak jak Ty, że Hieronim zmienił zdanie później i włączył te księgi do Vulgaty. Ale, ale... To, że włączył, to jeszcze nie znaczy, że uznano ich natchniony status. To jeszcze niczego nie determinuje. Mało tego, nie ma żadnych dowodów na to, że Hieronim uznał te księgi jako Pismo Święte.

Wyobraź sobie, że zdanie Hieronima średnio mnie interesuje. Interesuje mnie zdanie Kościoła, a Hieronim na pewno nie był osobą, która ma prawo wyrażać nieomylną opinię Kościoła. Że wcale nie musiała być ona identyczna ze zdaniem Hieronima świadczy wiele osób, które się z nim nie zgadzały.

Skąd więc stronnicy "szerokiego kanonu" wzięli swoje baje o rzekomej zmianie statusu tych ksiąg w Vulgacie? Ano stąd, że Hieronim CYTOWAŁ Z TYCH KSIĄG wielokrotnie i to nie w celu poparcia swojego wyobrażenia, ale właśnie w celu EDUKACYJNYM, bo w tym celu zostały one w Vulgacie zachowane. Tym samym poparte jest stanowisko Atanazego i obalony argument, jakoby to była jego prywatna opinia - mówimy tutaj o Vulgacie, o której ciepło sie wyrażono w Trydencie. Wpływ Vulgaty na chrześcijaństwo ówczesne i nawet dzisiejsze jest nieprzeceniony.

Chwila, czy dobrze zrozumiałem? Twierdzisz, że do Wulgaty dołączono niekanoniczne księgi w celu edukacyjnym, a potem jakoś zapomniano dlaczego one się tam znajdują i zaczęto myśleć, że są kanoniczne (o czym świadczy Sobór Florencki)? Sorry, to się kupy nie trzyma. Hieronim po prostu wyraził swoje prywatne zdanie, z którym wiele osób się nie zgadzało. Jednym z nich był biskup Rzymu święty Innocenty I:
...Krótki załącznik pokazuje, które z ksiąg należy przyjąć do kanonu. Oto księgi, które bardzo pragnąłeś, aby były wymienione: pięć ksiąg Mojżesza, to jest Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb, Powtórzonego Prawa i jedna Jozuego, jedna Sędziów, cztery księgi Królestw, równocześnie i Rut, sześć ksiąg proroków, pięć ksiąg Salomona, Psałterz. Również historyczne: jedna księga Hioba, jedna księga Tobiasza, jedna księga Estery, jedna księga Judyty, dwie księgi Machabejskie, dwie księgi Ezdrasza, dwie księgi Kronik.

Jest to list do biskupa Tuluzy, napisany w 405 roku. Jak widać nie ma tu ani słowa o niekanoniczności tych ksiąg, są one umieszczone łącznie z pozostałymi. Jestem pewien, że gdyby miały być jedynie "edukacyjne" to umieszczono by je oddzielnie, wyraźnie zaznaczając ich niekanoniczność, tak jak zrobił to Atanazy. Kanon to zbyt poważna sprawa, żeby dopuszczać do jakichś nieporozumień. Innocenty tak nie zrobił, wyraźnie uważał je za kanoniczne. Dlaczego jego zdanie miałoby być mniej ważne niż zdanie Atanazego czy Hieronima?

Tradycja ma znaczenie, to chore wywalać wszystko do kubła i powiedzieć "Tradycja? A feeeee". Pewnie teraz rozwali się Twój obraz protestantyzmu, ale my na prawdę szanujemy tradycję i mało tego, nawet uznajemy decyzje soborów. Nie wszystkich, to jasne, ale jednak. Pocieszę Cię - Trydentu nie uznajemy. ;-)

A uznawanie tych soborów a innych nie wynika z czegoś więcej niż własne widzimisię?

Jeżeli uważasz, że Pismo Święte jest produktem tradycji - to współczuję serdecznie... :-/

W zasadzie to Pismo Święte jest spisaną Tradycją. Natomiast kanon Pisma Świętego to już tylko i wyłącznie kwestia Tradycji - Biblia niestety w żadnym miejscu nie podaje, które Księgi są natchnione.

Te synody nie mają żadnego autorytetu ustalającego kanon w skali chrześcijaństwa.

I dlatego synod w Kartaginie z 419, który potwierdził ustalenia poprzednich, napisał: Niech to będzie wiadome również bratu i współkapłanowi naszemu św Bonifacemu, biskupowi miasta Rzymu lub innym biskupom tych terytoriów dla potwierdzenia tego kanonu, ponieważ Ojcowie nam przekazali, że te księgi należy czytać w Kościele? Dodam może jeszcze, że były to synody plenarne, zbierające biskupów z całej Afryki i nic mi nie wiadomo, żeby Bonifacy sprzeciwił się ich decyzjom.

Wydarzenia historyczne po nich to potwierdzają, a list Atanazego pozwala cofnąć się w czasie przed synodami i zrozumieć co uważano za kanon Pisma, a co nie. Czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że list ma większą wagę od orzeczeń
synodalnych czy soborowych?

Jakie wydarzenia historyczne? Sprzeciw Hieronima? Skoro Hieronim się z nimi nie zgadzał, to mógł doprowadzić do zwołania kolejnego synodu, tak jak zrobił wcześniej święty Augustyn. Z jakiegoś powodu nic takiego się nie stało. Ponadto, jak udowodniłem wyżej, nie każdy się z Hieronimem zgadzał.
I jakie ma znaczenie fakt, że list Atanazego jest starszy? Kanon Muratoriego jest o jakieś 150 lat starszy, ale nikt z jego powodu nie zamierza usuwać z Nowego Testamentu Listu Jakuba czy Listu do Hebrajczyków (choć niektórzy próbowali-zgadnij kto).

Deprecjonujesz bardzo ważny dokument historyczny na rzecz z góry ustalonej linii, że Pisma apokryficzne są w istocie natchnione. To nie jest fair dyskusja, bo zmusza mnie do zmiany kierunku rozmowy na "PRZEKONAJ MNIE, ŻE MÓJ KOŚCIÓŁ SIĘ MYLI". Ja się tak nie będę bawił. :-/

Przepraszam, a czy Ty tak nie robisz? Może podsumujmy, co mamy na potwierdzenie swoich stanowisk. O kanoniczności ksiąg deuterokanonicznych świadczą: 4 synody (Hippona 393, Kartagina 397 i 419, Konstantynopol (In Trullo) 692-swoją drogą niekiedy nazywany soborem) i dwa listy biskupów Rzymu (tzw. dekret Gelazego z 382 i list Innocentego I z 405). Tezę przeciwną popierają: 1 list biskupa Aleksandrii (Atanazego z 367) oraz opinie wielu, niekiedy znacznych osób, które jednak nigdy nie zdecydowały się ich poprzeć choćby poprzez synod, a w tym samym czasie funkcjonowały też inne zdania w tym
temacie. Kto tu próbuje deprecjonować dokumenty historyczne?

Czyli cały Orygenes do kosza? :puppyeyes:

Nigdzie niczego takiego nie napisałem. Udowodniłem jedynie, że zdanie pojedynczej osoby wcale nie musi być słuszne i jak najbardziej może ona "opowiadać baje".

Augustyn jest z obozu "szerokiego kanonu" i był faktycznie "dobrym duchem" tamtych synodów. Odnośnie tego jak doszło do wciągnięcia tych ksiąg na listę sam Augustyn przyznał, że brak jedności w kościołach odnośnie kanonu był faktem i podał metodę uzgodnienia tego co nim jest, a co nie. Generalnie wychodziło na to, że powinno się ustalić kanon, na podstawie tego co jest czytane w większości kościołów - w jakim celu czytano apokryfy? To już chyba wiesz. Jeżeli więc dałoby się wykazać, że większość kościołów nie czytałaby tych ksiąg, to wyczerpalibyśmy stanowisko Augustyna, tak? No tak. Ale, ponieważ w kościołach Afryki Północnej używano w tym czasie powszechnie Vetus Latina, przekładanej z LXX, to jasna sprawa, że były tam również apokryfy. Wygrała opcja Augustiańska naturalnie, chociaż ma ona do dziś swoje konsekwencje w tym również te, że Trydent ustalił inny kanon vs Hippona i Kartagina, więc nie rozciągnął orzeczeń tych synodów.

Tyle że nie uznano za kanoniczne wszystkich ksiąg Septuaginty (wśród nich znajdują się również te uznawane przez katolików za apokryfy po dziś dzień) więc to nie mogło być takie proste. No i sposób dojścia do tego zdania w żaden sposób nie deprecjonuje wagi orzeczeń synodów. A kanon "trydencki" różni się zaledwie jedną księgą, tak samo jak kanon Atanazego.

Ja nie przeczę obecności Chrystusa podczas sprawowania Eucharystii. Ja nie zgadzam się z transsubstancjacją.

Czyli nie zgadzasz się z Cyrylem Jerozolimskim, który pisał: z całym przekonaniem przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa. Pod postacią chleba dane ci jest Ciało, pod postacią wina dana ci jest Krew. Gdy tedy przyjmujesz Ciało i Krew Chrystusa, w Ciele i Krwi Jego uczestniczysz. Stajemy się nosicielami Chrystusa, gdyż Jego Ciało i Krew są dane naszym członkom. Tak więc według błogosławionego Piotra (2 P 1,4) uczestniczymy w naturze Bożej

Rozumiem, że Hieronim "przyjmował obraz" w domu i wierzył w to, że Maria jest "królową świata", "królową aniołów", przez jej ręce płyną łaski i że była wniebowzięta... Weź... :puppyeyes: Gdyby Cię Hieronim zobaczył obwieszonego różańcem, szkaplerzem, z obrazkiem w ręku i oddającego życie, dom, pracę, rodzinę i świat Marii, to by kolokwialnie rzecz ujmując "rozdarł szaty"...

Nadużycia w kulcie maryjnym to inna sprawa. Faktem jednak jest, że tezy Hieronima, na którego tak chętnie powołujesz się, gdy jest Ci to wygodne, zapewne wzbudziłyby u Ciebie zgorszenie.

Oczywiście, że nie musisz. Masz obecnie ogromny komfort, bo powierzyłeś swoje zbawienie instytucji polityczno-religijnej, która Ci mówi "Jest OK.". Ja Ci mogę tylko powiedzieć "Nie. Nie jest OK. Jest bardzo NIE OK.". Co z tym zrobisz, to już nie moja rzecz.

Moje zbawienie powierzam tylko i wyłącznie Jezusowi Chrystusowi. Pozwolisz, że nie zgodzę się z tym co mówisz, gdyż, jak napisał w komentarzu do Księgi Tobiasza święty Hieronim it is better (...) to be subject to the commands of bishops.

Był zamknięty. W kościołach były rozgraniczenia na Pismo natchnione i pożyteczne do nauki. Obok tego były bezsprzeczne apokryfy. To, że ktoś łyknął "pożyteczne do nauki" razem z kanonem i zbudował doktrynę, to już inna sprawa. Vulgata, która była standardem dla kościoła zachodniego wyraźnie to rozgraniczała.

Kto, gdzie i kiedy "łyknął"? Obawiam się, że stało się to już w czasach Hieronima, o czym świadczą przytoczone wyżej cytaty z ustaleń synodów i listów biskupów Rzymu, które w żaden sposób nie odróżniają ksiąg deuterokanonicznych od reszty kanonu.

Licytować się będziemy? Do "krótszego kanonu" odwołał się np. Papież Grzegorz Wielki.

A Innocenty I i Damazy do dłuższego. Co to wnosi do dyskusji? Tak swoją drogą, to Grzegorz uznawał też istnienie czyśćca :roll:

Cóż... Cała "Glossa ordinata" z Vulgaty była inspiracją dla pokoleń chrześcijan, był to oficjalny komentarz do wersów z tego wydania Pisma. W przedmowie jest potwierdzenie statusu apokryfów uznawanego przez Hieronima.

Źródła proszę.

Tyle że Taki Luter, gdy wałkował Pismo, przecież nie wymyślił nagle ognia. Katolicy często prześmiewczo pokazują Lutra drącego Biblię z tekstem "Bez sensu" albo "To wywalę" albo "To nie pasuje do mojej koncepcji"... Przyznaję, sam się z tego śmieję (tak, protestanci mają poczucie humoru, mimo, że o tym Biblia nic nie mówi XP ), ale to również utwierdza mit Lutra, który rozwalił Pismo pod swoje fantazje.

To nie jest do końca mit, bo próbował zrobić to też z Nowym Testamentem. O Apokalipsie na przykład pisał:
Widzę w tej księdze niejeden brak, tak że nie uznaję jej ani za apostolską, ani prorocką. (...) W Starym Testamencie, a cóż dopiero w Nowym, nie ma również żadnego proroka, który by przez cały czas posługiwał się widzeniami i obrazami, tak że traktuję to prawie na równi z Czwartą Księgą Ezdrasza i nie mogę znaleźć niczego, co by wskazywało, że jest to ułożone przez Ducha Świętego. (...) W końcu niech każdy o niej sądzi, jak każe mu jego duch; mój duch nie może się z tą księgą zgodzić, a wystarczającą przyczyną, aby nie cenić jej wysoko, jest dla mnie to, że Chrystus nie jest w niej ani nauczany, ani poznawany. A to przecież apostoł powinien robić przede wszystkim, jak mówi Chrystus w Dz 1,8: "Będziecie moimi świadkami". Dlatego pozostaję przy księgach, które przedstawiają mi Chrystusa jasno i czysto.

A o Liście Jakuba:
To, co Chrystusa nie naucza, nie jest apostolskie, nawet gdyby nauczał tego św. Piotr, albo św. Paweł. Natomiast to, co Chrystusa zwiastuje, jest apostolskie, nawet gdyby zwiastował to Judasz, Annasz, Piłat i Herod.
Lecz ten Jakub nic więcej nie robi, tylko popędza ku prawu i jego uczynkom i tak niedbale wrzuca jedno obok drugiego, że wydaje mi się, iż był to jakiś dobry i pobożny człowiek, który wziął kilka wypowiedzi uczniów apostołów i tak rzucił je na papier lub być może list ten napisany został przez kogoś innego na podstawie jego kazania. Nazywa prawo prawem wolności, chociaż św. Paweł nazywa je prawem niewoli, gniewu, śmierci i grzechu. (...) Summa: chciał on odeprzeć tych, którzy zdali się na wiarę bez uczynku, a był w tej sprawie zbyt słaby pod względem umysłu, rozumienia i słów, toteż rozrywa Pismo i sprzeciwia się przez to Pawłowi i całemu Pismu. Chce osiągnąć przez głoszenie prawa to, co apostołowie osiągają przez pobudzanie do miłości. Dlatego nie chcę go mieć w swojej Biblii wśród właściwych głównych ksiąg, nie chcę jednak przez to nikomu bronić traktować go i cenić tak, jak ma ochotę, ponieważ jest w nim poza tym wiele dobrych wypowiedzi. Jeden świadek to nie jest żaden świadek w ziemskich sprawach; jak ma więc tylko ten jeden, sam, mieć znaczenie wobec Pawła i całego pozostałego Pisma?


Kanon był już zamknięty do tego czasu.

Zamknięty? Gdzie, kiedy i przez kogo?

Yyyyy... :O No tak, w sumie nie było nieomylnego papieża w historii ludzkości. Problem w tym, że to stanowisko nie zostało zabrane przy okazji obiadu ze Zdzichem i Krzychem, ale w "Komentarzach do Hioba", która to pozycja jest zdaje się największym dziełem pisanym tego papieża... To jest "stopklatka" tego, w co wierzono ówcześnie w kościele zachodnim. Mamy VI wiek, Hippona i Kartagina dawno za nami.

Nie, to jest to, w co wierzył Grzegorz Wielki. Nikt nie powiedział, że panowała powszechna zgoda w tej sprawie, wszak jak napisał Luter: Jeden świadek to nie jest żaden świadek w ziemskich sprawach. W pismach Grzegorza Wielkiego też zdarzały się błędy, na przykład twierdził on, że cudzołożnica uratowana przez Jezusa przed ukamienowaniem to Maria Magdalena. Poza tym tutaj przy tym fragmencie znajduje się ciekawy przypis:
Note: Cited by Cosin, Scholast. Hist. of Canon, c. viii. art. xcix. where some attempts at reconciling such statements with the decree of the Council of Trent are discussed. The same work contains a general review of authorities on the Canon of H. S. a subject too extensive for a mere note

Ta praca mogłaby rzucić trochę światła na tę sprawę, niestety nie mogłem do niej dotrzeć.

Powtarzam, to jeszcze nie potwierdza tego, że te księgi były zrównane statusem do natchnionych. Kościół rozróżniał Pismo natchnione i pisma dydaktyczne osobno od kanonów.

Wiele dokumentów wczesnochrześcijańskich, które cytowałem, nie wprowadza takiego rozróżnienia. Księgi deuterokanoniczne są ujęte w ten sam sposób co inne natchnione księgi.

Wokół pism dydaktycznych nikt nie budował doktryny, ale załóżmy, że jakiś synod ustali sobie, że coś jest natchnione i zacznie wokół tego budować doktrynę - czy już widzisz zagrożenie? Inna sprawa, to kanon Trydencki, który jest inny od kanonów wczesnochrześcijańskich synodów.

Równie wielkim zagrożeniem byłoby, gdyby jakiś biskup wydał swój własny kanon, nie uważasz? Synod to nie jest byle co. Nawet gdyby jakiś uchwalił bzdury to niewątpliwie zebrałby się kolejny, który by je potępił. Tutaj tak się nie stało, wręcz przeciwnie, następne synody potwierdziły zdanie poprzedników.
Kanon z Trydentu (a także z Florencji) różni się tylko tym, że uznaje również kanoniczność Księgi Barucha. To zupełnie tak samo jak z listem Atanazego, który również różni się jedną pozycją.

Zgadzam się z Atanazym. Tradycja jest zawarta w Piśmie Świętym.

Atanazy bynajmniej nie powiedział, że Tradycja znajduje się tylko w Piśmie Świętym. Sama Biblia też jakoś nic takiego nie mówi.

Również się zgadzam z Atanazym. Prawdziwy Kościół do dzisiaj przechowuje tę tradycję i naukę i wiarę. Kościół Rzymski już dawno od niej odszedł... :-/ :cry:

Twierdzisz, że Jezus nie dotrzymał obietnicy danej Piotrowi?

No tak, przecież list jednego biskupa, ograniczony tylko do Egiptu, znaczy więcej niż decyzje trzech synodów i dekret papieża...

Obniżasz poziom merytoryczny dyskusji... Po co?

Nie wiesz jak odpowiedzieć-zarzuć brak merytoryczności.

Na razie pokazujesz, że nie rozumiesz Sola Scriptura.

Moja "ulubiona" strona Moja "ulubiona" strona definiuje dogmat Sola Scriptura w ten sposób:
Sola scriptura oznacza, że Pismo Święte jest jedynym autorytetem odnośnie wiary i praktyki chrześcijanina. Biblia jest kompletna, jest autorytetem i jest prawdziwa

Podtrzymuję moje zdanie. Pismo Święte nigdzie nie mówi, że jest jedynym autorytetem w sprawach wiary i praktyki chrześcijańskiej a więc dogmat Sola Scriptura jest wewnętrznie sprzeczny.

To co Ty podajesz, to jest bezpośrednie przeciwieństwo nauki chrześcijańskiej i niestety czyniąc pewne rzeczy w myśl tego co wymieniłeś, zaskarbiasz sobie gniew na Dzień Sądu. :-/

Pozwól, że Ktoś Inny będzie mnie sądził.

Niestety, dla Ciebie będzie już za późno aby się "doczyścić"... :-/

Akurat w tej sprawie zaufam Grzegorzowi Wielkiemu :P


Awatar użytkownika
Filip
Posty: 1566
Rejestracja: 14 lut 2013, 13:34
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Filip » 20 paź 2014, 20:41

Jestem ostatnio dość zajęty, więc siłą rzeczy nie mam czasu na tego rodzaju dyskusje. Chciałbym się wtrącić tylko co do jednego punktu ;-)

Chodzi mi o ten cytat z gotquestion.org:

Sola scriptura oznacza, że Pismo Święte jest jedynym autorytetem odnośnie wiary i praktyki chrześcijanina. Biblia jest kompletna, jest autorytetem i jest prawdziwa


Otóż definicja ta jest nieprzemyślana, niezbyt mądra i w dodatku niespójna z resztą artykułu. Jeżeli bowiem dalej powiedziane jest, że:

Sola scriptura nie anuluje koncepcji tradycji kościelnych, raczej daje nam solidne podstawy, na których można bazować w ustalaniu tradycji. Istnieje wiele praktyk, zarówno w kościołach katolickich, jak i protestanckich, które są rezultatem tradycji, a nie jasnego nauczania Pisma Świętego. Posiadanie tradycji jest dobre, a nawet konieczne dla kościoła. Tradycje odgrywają ważną rolę w wyjaśnianiu doktryny chrześcijańskiej i organizowaniu chrześcijańskich praktyk.


to wydaje się to sugerować, iż autorzy tekstu tak naprawdę nie postrzegają Pisma Świętego jako jedynego autorytetu w Kościele. Niestety we współczesnym protestantyzmie bardzo często myli się dwa stwierdzenia:

1) Pismo Święte jest jedynym autorytetem w sprawach wiary i moralności.

2) Pismo Święte jest jedynym nieomylnym autorytetem w sprawach wiary i moralności.

Pierwsza definicja jest faktycznie bardzo problematyczna, zarówno z praktycznego jak i logicznego punktu widzenia. Z reguły też apologeci katoliccy idą na skróty i definiują tak Sola Scriptura na potrzeby swoich tekstów i następnie z łatwością ją odrzucają.

Definicja numer dwa IMHO jest koherentna.


"The Road goes ever on and on
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can, " J.R.R. Tolkien
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 21 paź 2014, 11:24

Roxar123 pisze:
KAAN pisze:Tym różni się Kościół od reszty świata że wie, bo jest pod działaniem Ducha Świętego.
To już ustaliliśmy. Tylko skąd mam wiedzieć, kto wyraża zdanie Kościoła a kto nie?
To może ocenić tylko osoba nawrócona, posiadająca Ducha Świętego. Na teraz mogę ci tylko świadczyć o prawdzie i zapewnić o pełni Słowa Bożego, oraz głosić prawdy, które powinieneś przyjąć. Jakąś bazą dla ciebie w kierunku poznania wartości Słowa może być zaufanie Słowu Bożemu, że jest prawdą, a możesz to zrobić jedynie wtedy, gdy odrzucisz myśl że w Słowie jest jakiś brak, błąd, uchybienie.

Nie był w kanonie, katolicyzm i prawosławie to nie Kościół.
Czyli czym był Kościół od, powiedzmy IV do XVI wieku? Zniknął? Chyba nie twierdzisz, że Bóg nie wypełnił danej Piotrowi obietnicy, w której mówił, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła?
Kościół to społeczność ludzi zbawionych, natomiast wszystkie tzw kościoły to organizacje religijne - twór ludzki a nie Boży. Kościół istnieje od powstania w dniu pięćdziesiątnicy, cały czas żyją na świecie zbawieni z łaski Pańskiej i oni stanowią Kościół. Tego Kościoła zły nie może tknąć, wiara w Kościele nie zmienia się, jest taka sama od początku, to różnego rodzaju organizacje kościelne ciągle ewoluują, zmieniają się i coraz bardziej brną w odstępstwo. Dotyczy to nie tylko katolicyzmu, prawoslawia, ale także wszystkich kościołów protestanckich. Wszyscy zapominają ze tylko w Panu Jezusie jest zbawienie i tylko Słowo Boże jest całkowicie pewne i prawdziwe.
Uznawanie przez papieża nie ma znaczenia wobec Bożego postanowienia, świadectwo chrześcijan pierwszego i drugiego wieku potwierdza to co wiemy o natchnieniu ksiąg biblijnych.
Ekhem, podałem przykłady pism chrześcijańskich z pierwszego i drugiego wieku uznających kanoniczność tych ksiąg. :wall:
Czym innym jest odnoszenie się do treści, a czym innym jest uznawanie natchnienia, nie ma jasnego stwierdzenia o uznawaniu przez apostołów i Pana Jezusa ksiąg apokryficznych ST. Dzisiaj czasami odnosimy się do tych ksiąg jako do dokumentów historycznych ale nigdy nie mają rangi autorytetu w sprawie doktryny wiary. Można by cytować mnóstwo różnych pism wczesnochrześcijańskich i wywieść z nich dowolną doktrynę i herezję, dlatego Kościół odrzuca wszystko poza Słowem Bożym. Wszystkie herezje wzięły się z dołączania do Słowa Bożego czegoś nieświętego.
Mylisz się, świat został stworzony w 6 dni i ma ok 6000 lat. Jesteś małej wiary, że nie wierzysz w to co napisano w Piśmie Świętym.
Tylko w którą wersję mam wierzyć: w tę, że Bóg stworzył rośliny przed człowiekiem (Rdz 1:11-27), czy może tę mówiącą, że rośliny powstały dopiero po stworzeniu człowieka (Rdz 2:4-7)? Obie wersje znajdują się, jedna po drugiej, w Księdze Rodzaju. Obie są prawdziwe?
To nie są wersje, ale opisy z dwóch różnych punktów widzenia i na dodatek w swoim pytaniu pomieszałeś stworzenie z porządkowaniem stworzenia. W Gen 2:4-7 napisano że nie było żadnej uprawy na ziemi, bo nie było rolnika do uprawiania; powinieneś czytać ze zrozumieniem.
Czy może jednak mają one charakter poetycki i nie trzeba ich interpretować dosłownie?
Oczywiście można się doszukać poezji, bo Pan Bóg jest wspaniałym poetą, wystarczy spojrzeć na jego stworzenie i widać artyzm Stwórcy, ale tekst wyrażając porządek stworzenia określa precyzyjnie ramy czasowe i kolejność stwarzania.

A gdy Kohelet pisze, że poznałem tak samo, że ten sam los spotyka wszystkich (...) czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? (Koh 2:14-16) oraz Nic lepszego dla człowieka, niż żeby jadł i pił (Koh 2:24), a nawet Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. (Koh 3:19), to rozumiesz te słowa dosłownie?
Przy rozwiązywaniu problemów zrozumienia pewnych ksiąg biblijnych trzeba wziąć pod uwagę cały przekaz Biblii i być napełnionym mądrością od Boga aby zrozumieć przekaz. Odpowiadając na twoje pytanie trzeba by zrobić duże studium Biblii aby odpowiedzieć na twoje pytanie, teraz jednak skwituję prostym stwierdzeniem, że próbujesz wyciągać wnioski na wyrwanym z kontekstu całej Biblii fragmentu Słowa pokazującego upadek duchowy człowieka, który odszedł od Boga w grzech.

Doszedłbyś wówczas do wniosku, że nie ma Sądu Ostatecznego i wszyscy idą do nieba albo piekła (a może nawet, o zgrozo, że w ogóle nie ma życia wiecznego), zwierzęta są równe człowiekowi, a najlepsze czego może doświadczyć to jakaś dobra balanga. Absurdu takich konkluzji chyba nie muszę komentować. To logiczne, że nie wolno każdego słowa Biblii interpretować dosłownie i niektóre trzeba traktować jako literacką przenośnię.
Twoje stwierdzenie jest rozsądne, ale zawiera fałszywe stwierdzenie łączące krytyczne spojrzenie na niewłaściwe zrozumienie tekstu i dosłowne rozumienie innych fragmentów Słowa. Umiejętność rozróżnienia znaczenia przekazu symbolicznego i dosłownego jest cechą człowieka nawróconego, mającego Ducha, a sprawy które chcesz poruszać należą do twardego pokarmu, którego nie strawisz.
Dekapolis to nie jest Judea i Samaria ale tereny części Galilei i na wschód od Galilei
Racja, choć to niedaleko.
No tak, tyle że Żydów było tam znacznie mniej niż w Judei i Samarii.
odkrycia archeologiczne nie sa dowodem na natchnienie ksiąg, to może poznać tylko Kościół

Oczywiście, jedynie udowodniłem, że nieprawdziwa jest Twoja teza o nieużywaniu ksiąg deuterokanonicznych przez Żydów w Palestynie.
Używanie a uznawanie za święte to dwie różne sprawy. Używali zapewne wiele ksiąg magicznych, bajek i opowieści, nie znaczy ze używali ich w określaniu wiary.
Nie mogą wyrokować o natchnieniu ci, którzy nie wierzą w świętość i bezbłędność Biblii, ty nie wierzysz że to co napisano w Gen 1 jest prawdą, wytrąciłeś sobie resztki argumentów z reki.

Ależ ja wierzę w świętość i bezbłędność Biblii. Poza tym nie wyrokuję, broń Boże, o natchnieniu, ja jedynie bronię stanowiska, jakie wyraża w tej sprawie Tradycja, potwierdzona przez Święty Kościół Powszechny.
Nie wierzysz, co pilnie udowadniasz powyżej.
Słaby ale jest. Ty nie masz nawet słabych, wszystkie są chybione.
To dlaczego nie odniosłeś się do wszystkich? ;-)
Szkoda czasu, to nie są argumenty.

Nie cytuje, ale odnosi się do wiedzy ludzi wierzących, nie jest napisane w liście Jakuba, że odnosi się do jakiejś księgi, robisz spekulacyjne porównania.
W Liście Jakuba pisze wyraźnie: " Również o nich prorokował siódmy po Adamie [patriarcha] Henoch, mówiąc: «Oto przyszedł Pan z miriadami swoich świętych, 15 aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie bezbożne uczynki, przez które okazywała się ich bezbożność, i za wszystkie twarde słowa, które wypowiadali przeciwko Niemu grzesznicy bezbożni»"
To te same słowa, które znajdują się w Księdze Henocha 1:9 .
Obecność jakichś słów jakichś księgach nie dowodzi, że są one cytatem z tej księgi w Biblii. Księga Henocha jest pseudoepigrafem i zawiera wiele cytatów z wielu pism tamtego okresu, nie jest natchnionym pismem ST mimo że zawiera wzmiankę o proroctwie Henocha - patriarchy przedpotopowego.
To samo odstępstwo co katolickie, żaden argument, ważne że Kościół nie uznawał.
A kto należał do Kościoła od VIII do XVI wieku?
Ludzie zbawieni z łaski, przez wiarę.
Odstępstwo katolicyzmu było od początku jego istnienia tj od VI w
W takim razie Twoja teza o sfałszowaniu kanonu przez katolików jest bez sensu, bo wszystkie dokumenty na jakie się powołuję, świadczące o uznawaniu ksiąg deuterokanonicznych za natchnione (poza synodem In Trullo), powstały przed VI wiekiem. No i jakie wydarzenie z VI wieku uznajesz za początek katolicyzmu?
I co z tego? Wiesz ile herezji powstało w pierwszych wiekach chrześcijaństwa? Natchnienie ksiąg nie zależy od dokumentów napisanych przez kogokolwiek.
ludzie szukający prawdy to ci co byli prowadzeni przez Ducha Świętego do zbawienia, których katolicy prześladowali i jak mogli to palili na stosach
Czyli ludzie szukający prawdy to ci, których prześladowali katolicy?
Palenie na stosie było konsekwencją ich zbawienia w tamtych czasach, ponieważ Kościół Boży był zawsze prześladowany, na początku przez Żydów, potem przez cesarstwo, a w końcu przez katoilicyzm. Napisałem to po to abyś doztregł różnicę pomiędzy Kościołem i religiami chrześcijańskimi.
Trochę późno się zdecydowali gdyby miały być natchnione
To nie było tak, że nagle się "zdecydowano". Nie musiano wcześniej dogmatycznie określać kanonu, bo jego kształt znano dzięki Tradycji.
Szkoda twojego czasu na te wywody, usiłuję ci uświadomić, że katolicyzm nie ma żadnego autorytetu w decydowaniu co jest święte a co nie, bo w tej instytucji nie ma Ducha Świętego, którego obiecał Pan Jezus Kościołowi, a nie religijnym organizacjom.
poczytaj coś o Hieronimie, który pracował nad Vulgatą, co on uznawał za natchnione, a przecież katolicy się do niego przyznają
Protestanci za to bardzo chętnie przyznają się do świętego Augustyna, ..
Ja się do niego nie przyznaję :)


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: MrSponge » 21 paź 2014, 16:50

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Kolokwialnie rzecz ujmując, po Trydencie wielu doktorów kościoła zostałoby heretykami. To dosyć ciekawe...

Owszem, każdy się myli (oprócz Kościoła jako całości w sprawach wiary i moralności), najjaskrawszym przykładem jest chyba Orygenes. W Twoim twierdzeniu znajduje się jednak pewne mylne założenie, mianowicie uważasz, że w takiej sytuacji ci ludzie nie zmieniliby swojego zdania. To wcale nie jest takie oczywiste, dość często zdarzało się, że ludzie cofali swoje dotychczasowe opinie gdy zdanie wyraził nieomylny Kościół.

Rozmawiamy o faktach, a nie o "gdyby babcia miała wąsy".
Tylko dla odnotowania, Kościół Rzymski nie jest nieomylny w niczym.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Mylisz się. Kontrowersje były ogromne, wystarczy tylko rzetelnie zaznajomić się z historią jak kształtowała się doktryna w kościele oraz połączyć pewne fakty. Dodam dla porządku, że nie mówimy o naginaniu faktów pod jakąś z góry narzuconą opcję.

Poproszę więc o dowody, pochodzące z okresu pomiędzy VII (synod trullański) a XVI wiekiem.

Za dużo czasu to zajmie, a ja go nie mam. Jeżeli Cię to interesuje, jeżeli szukasz Prawdy, a nie ślepej obrony fałszywej ewangelii katolicyzmu, to poczytaj historię chrześcijaństwa, kiedy i jak kształtowała się doktryna w chrześcijaństwie.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:OK. Tutaj mogę się zgodzić, ponieważ były dwa nurty i zwyciężył ten "poszerzony" i musiał, bo "zawężony" był pod sztandarami protestantów - to była otwarta wojna, a nie polemika na tematy chrześcijańskie.

To dobre miejsce żeby obalić pewien mit. Otóż Sobór Trydencki wcale nie był pierwszym soborem, który określił kanon. Pierwszy zrobił to Sobór Florencki w 1441 roku, 76 lat przed reformacją:

No i lipa, ponieważ jedyne nieomylne orzeczenie z tego soboru dotyczy Laetentur caeli. To jest informacja z Nowej Encyklopedii Katolickiej (wyd. NY 1967, TOM V, str. 973, w języku angielskim). Jak widać, gdyby to było orzeczenie dogmatyczne, Trydent nie byłby już potrzebny w tym aspekcie. Tymczasem Trydent jest pierwszym i jedynym nieomylnym orzeczeniem KRK w temacie kanonu. Te informacje znajdziesz w tym samym wydaniu rzeczonej encyklopedii.

Roxar123 po wymienieniu listy ksiąg z Florencji pisze:Jak widać katolicy wcale nie dodali tych ksiąg w reakcji na reformację, uznawali je za kanoniczne na długo przed nią. Warto też zwrócić uwagę, w jakich okolicznościach to nastąpiło: powodem było zawarcie unii z Jakobitami, którzy uznawali nieco inny kanon Biblii. Unia była sprawą ważną, ale dla ogółu katolików jednak drugorzędną, toteż trudno spodziewać się, żeby w związku z nią wybuchły jakieś poważne spory (jeśli coś o tym wiesz, mów śmiało).

Nie dostrzegasz, że te księgi w kościele katolickim już były (Vulgata, ale bez statusu równego z Pismem Świętym) więc nie było problemu z bullą i jej sformułowaniem. Przypominam Ci, że w kościele rzymskim już do tego czasu zdążyły narosnąć "tradycje chrześcijańskie", które w tych księgach mogłyby mieć poparcie.

Roxar123 pisze:Jak widać, Trydent potwierdził opinię o kanonie jaka obowiązywała w Kościele Katolickim na długo przed reformacją.

Z uporem maniaka powtarzasz to samo kłamstwo jakoby Trydent "potwierdził". Trydent USTANOWIŁ KANON dla kościoła zachodniego.

Roxar123 pisze:Poza tym dziwne wydaje mi się, żeby potężny Kościół Katolicki musiał jakoś odróżniać się od protestantów-to raczej protestanci potrzebowali czegoś, żeby się wyróżnić.

Protestanci odwołali się do kanonu hebrajskiego i zrobili słusznie. W kontekście Vulgaty nie uczynili absolutnie nic "dziwnego". Czy wiesz, że pierwsze Biblie protestanckie miały te księgi zawarte?

Roxar123 pisze:Poza tym walka nie zawsze była taka zażarta, niekiedy pojawiały się postawy ugodowe, na przykład protestantów zaproszono na Sobór Trydencki (na nieszczęście dla siebie i Kościoła nie raczyli przybyć).

Zapewne niechybnie zostali by wymordowani. W 1572 roku, czyli trochę później, masz przykład tego jak "czysto" grali katolicy ówczesnej epoki. Innych przykładów nie ma co przytaczać.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Hieronim konsultował swoje tłumaczenie z Żydami żyjącymi w Palestynie. W rezultacie odrzucił apokryfy ponieważ tych ksiąg nie było w kanonie hebrajskim.

Tylko czy na pewno Żydzi Palestyńscy byli najbardziej kompetentną grupą do orzekania w tej kwestii?

Yyyyyy... Tak? :puppyeyes: Halo, mówimy o narodzie, któremu zostały "powierzone Słowa Boże". Jak widzisz Sam Bóg w swoim Słowie nadaje pewne kompetencje Żydom i Apostołowie to doskonale rozumieli.

Roxar123 pisze:Po pierwsze, kanon hebrajski niewątpliwie ustalono dopiero po zburzeniu Świątyni a więc w momencie, gdy drogi Żydów i chrześcijan już ostatecznie się rozeszły.

Powtarzasz giga-kłamstwo jakoby kanon hebrajski ustalono w Jamni. :-/
Nie ma nawet dowodów, że takie spotkanie miało miejsce - zainteresuj się tematem, nie powtarzaj głupot. :cry:

Roxar123 pisze:W ramach judaizmu występowały znacznie większe różnice zdań wobec kanonu niż we współczesnym chrześcijaństwie-na przykład Saduceusze uznawali za natchniony jedynie Pięcioksiąg Mojżeszowy (dlatego też nie wierzyli w życie wieczne, o czym wspomina Ewangelia)!

No i...? Jak pokazuje przykład Machabejskiej, była sekta w judaizmie, która wierzyła w to, że można odkupić człowieka po śmierci... :O Aaaaaa... To Ci już nie pasuje do koncepcji? :mrgreen: :puppyeyes:

Roxar123 pisze:Po drugie, przy ustalaniu kanonu najprawdopodobniej kierowano się też przesłankami niemerytorycznymi...

Spekulujesz. Samo spotkanie w Jamni jest już spekulacją. Inna sprawa, że łatwo dotrzesz do śladowych informacji o tym CO BYŁO PRZEDMIOTEM WĄTPLIWOŚCI u RABINÓW w tamtym czasie i nie był to kanon ST. Przykro mi...

Roxar123 pisze:Po trzecie, Żydzi nie należeli i nie należą do Kościoła, nie są napełnieni Duchem Świętym, trudno więc uznać ich zdanie za rozstrzygające.

Uważasz, że Bóg opuścił Izrael całkowicie? Żydzi będą kiedyś w Kościele mój drogi, bo Bóg dochowuje swoich obietnic nawet wtedy, gdy my się na Niego mówić kolokwialnie "wypniemy". Oni są jeszcze w drodze pod krzyż do Jezusa, bo tam prowadzi ich Zakon. Dla Twojej informacji - cały pierwszy kościół to byli skonwertowani Żydzi. O rany, oni mieli zły kanon? :puppyeyes:

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Tym samym więc potwierdza to stanowisko Atanazego i przykładowo Rufina z Akwilei. Rufin tutaj wspomniany był człowiekiem na którego wpłynął Orygenes i podobnie jak Ci panowie do kupy z Atanazym nie uznawali natchnienia apokryfów.

Tak, to tłumaczy ich stanowisko. Chcieli dostosować kanon do kanonu żydowskiego, ale przecież, jak pisałem wyżej, nie ma powodu żeby Żydzi mieli w tej kwestii rację. Taką przyczynę sugeruje nawet sam list Atanazego, w którym wspomniano księgi deuterokanoniczne, wyraźnie odróżniając je od innych apokryfów. Ich poważanie w ówczesnym Kościele musiało być na tyle duże, że Atanazy nie mógł ich zwyczajnie zanegować. Zapewne też wiele osób uznawało je za natchnione, skoro biskup Aleksandrii musiał wyraźnie napisać, że nie zaliczają się one do kanonu.

Żydom powierzono Słowa Boże. Tak mówi sam Bóg. Ty uważasz, że nie wszystko zostało im powierzone... Zwróć jeszcze raz uwagę na to, jak ówcześni rozumieli kanon, pisma pożyteczne i apokryfy.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Jak widać na przykładzie Vulgaty i Hieronima, kościół tamtej epoki nie uznawał tych ksiąg za kanoniczne (natchnione).

I dlatego potwierdził ich kanoniczność na czterech synodach :roll: Mijasz się z faktami.

Synody nie mają mocy rozstrzygającej dla całego kościoła.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Przy pisaniu komentarza do Eklezjastyki i Księgi Mądrości podał swoje stanowisko względem Judyty, Tobiasza i Machabejskich:

Dokładnie: swoje stanowisko. Które wcale nie musiało być słuszne, podobnie jak błędne było stanowisko Nestoriusza w kwestii natury Chrystusa czy Orygenesa w sprawie apokatastazji.

Vulgata nie jest prywatną biblią Hieronima... Przemyśl to jeszcze raz.

Roxar123 pisze:Wyobraź sobie, że zdanie Hieronima średnio mnie interesuje. Interesuje mnie zdanie Kościoła, a Hieronim na pewno nie był osobą, która ma prawo wyrażać nieomylną opinię Kościoła. Że wcale nie musiała być ona identyczna ze zdaniem Hieronima świadczy wiele osób, które się z nim nie zgadzały.

Skoro Cię zdanie Hieronima średnio interesuje, to po co zabierasz głos w tym temacie, po co przyszedłeś na forum chrześcijańskie i czy chcesz się czegoś dowiedzieć, czy po prostu przyjąłeś jedną linię i będziesz jej bronił do ostatka? Bo dyskusja traci powoli sens... :-?

Roxar123 pisze:Chwila, czy dobrze zrozumiałem? Twierdzisz, że do Wulgaty dołączono niekanoniczne księgi w celu edukacyjnym, a potem jakoś zapomniano dlaczego one się tam znajdują i zaczęto myśleć, że są kanoniczne (o czym świadczy Sobór Florencki)?

Nic takiego nie napisałem, przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz.
Poza tym Sobór Florencki nie ustanowił kanonu o czym wyżej.

Roxar123 pisze:Sorry, to się kupy nie trzyma. Hieronim po prostu wyraził swoje prywatne zdanie, z którym wiele osób się nie zgadzało.

Dlaczego jak coś jest nie na rękę katolikom, to już "prywatne zdanie" albo "nie jest nieomylne", a jak ta logika idzie w druga stronę, to już nie tak prosto...?

Roxar123 pisze:Jednym z nich był biskup Rzymu święty Innocenty I:

Innocenty I wyraził swoje prywatne zdanie, z którym wiele osób się nie zgadzało. :puppyeyes:

Roxar123 pisze:Dlaczego jego zdanie miałoby być mniej ważne niż zdanie Atanazego czy Hieronima?

A dlaczego miałoby być bardziej...?

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Jeżeli uważasz, że Pismo Święte jest produktem tradycji - to współczuję serdecznie... :-/

W zasadzie to Pismo Święte jest spisaną Tradycją.

Pismo Święte jest spisanym Słowem Bożym.

Roxar123 pisze:Natomiast kanon Pisma Świętego to już tylko i wyłącznie kwestia Tradycji - Biblia niestety w żadnym miejscu nie podaje, które Księgi są natchnione.

Podaje - kanon hebrajski.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Te synody nie mają żadnego autorytetu ustalającego kanon w skali chrześcijaństwa.

I dlatego synod w Kartaginie z 419, który potwierdził ustalenia poprzednich, napisał: Niech to będzie wiadome również bratu i współkapłanowi naszemu św Bonifacemu, biskupowi miasta Rzymu lub innym biskupom tych terytoriów dla potwierdzenia tego kanonu, ponieważ Ojcowie nam przekazali, że te księgi należy czytać w Kościele? Dodam może jeszcze, że były to synody plenarne, zbierające biskupów z całej Afryki i nic mi nie wiadomo, żeby Bonifacy sprzeciwił się ich decyzjom.

Jak pokazuje późniejsza historia ten orzeczenia nie zostały rozciągnięte na kościół, bo Trydent uchwala inny kanon niż Hippona i Kartagina. Również inna jest późniejsza praktyka i nastawienie wielu "doktorów kościoła" do deuterokanonu.

Roxar123 pisze:Skoro Hieronim się z nimi nie zgadzał, to mógł doprowadzić do zwołania kolejnego synodu, tak jak zrobił wcześniej święty Augustyn. Z jakiegoś powodu nic takiego się nie stało.

I się zapewne nigdy nie dowiemy.

Roxar123 pisze:Ponadto, jak udowodniłem wyżej, nie każdy się z Hieronimem zgadzał.

Wielu się z nim zgadzało.

Roxar123 pisze:I jakie ma znaczenie fakt, że list Atanazego jest starszy? Kanon Muratoriego jest o jakieś 150 lat starszy, ale nikt z jego powodu nie zamierza usuwać z Nowego Testamentu Listu Jakuba czy Listu do Hebrajczyków (choć niektórzy próbowali-zgadnij kto).

Luter. Jak widać na tym przykładzie Pan zadbał o kompletność Jego Słowa. Trydent był innego ducha i zrobiono z chrześcijaństwa komedię... :-/

Roxar123 pisze:Może podsumujmy, co mamy na potwierdzenie swoich stanowisk. O kanoniczności ksiąg deuterokanonicznych świadczą: 4 synody (Hippona 393, Kartagina 397 i 419, Konstantynopol (In Trullo) 692-swoją drogą niekiedy nazywany soborem) i dwa listy biskupów Rzymu (tzw. dekret Gelazego z 382 i list Innocentego I z 405). Tezę przeciwną popierają: 1 list biskupa Aleksandrii (Atanazego z 367) oraz opinie wielu, niekiedy znacznych osób, które jednak nigdy nie zdecydowały się ich poprzeć choćby poprzez synod, a w tym samym czasie funkcjonowały też inne zdania w tym temacie. Kto tu próbuje deprecjonować dokumenty historyczne?

No i błąd. Tezę przeciwną popierają Bóg, Żydzi, którym zostało przekazane Słowo Boże (w tym struktura kanonu hebrajskiego, liczba ksiąg kanonu hebrajskiego itd.), Jezus Chrystus (w Nowym Testamencie), pierwszy Kościół (w tym świadectwo Atanazego z 367), Hieronim (Vulgata + Glossa Ordinaria), Tommaso de Vio (powinieneś znać), Prymazjusz z Hadrumetum, Papież Grzegorz Wielki, Beda Czcigodny, Agobard z Lyonu, Alkuin z Yorku, Walahfrid Strabo, Haymo, Ambroży z Autpert, Radulphus Flavicencius, Hugon od św. Wiktora, Ryszard od św. Wiktora, Jan z Salisbury, Piotr z Celle, Rupert z Deutz, Honorius Augustodunensis, Petrus Comestor itd. itd. itd. To nie są byle jakie postaci. To jest świadectwo tego w co wierzono w kościele.

Roxar123 w kontekście Kartaginy i Hippony pisze:Tyle że nie uznano za kanoniczne wszystkich ksiąg Septuaginty...

Ciekawe, prawda?

Roxar123 dalej w tym kontekście pisze:A kanon "trydencki" różni się zaledwie jedną księgą, tak samo jak kanon Atanazego.

Kanon Atanazego różni się jedną księgą do kanonu hebrajskiego.
Kanon Trydencki różni się dużo bardziej do hebrajskiego.
Kanon Trydencki różni się za to jedną księgą do wcześniejszych synodalnych orzeczeń i dlatego nie jest "potwierdzeniem" co próbujesz tutaj na siłę przeforsować. Duch Święty zmienił zdanie co do kanonu w Trydencie? Oops... :ermm:

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Ja nie przeczę obecności Chrystusa podczas sprawowania Eucharystii. Ja nie zgadzam się z transsubstancjacją.

Czyli nie zgadzasz się z Cyrylem Jerozolimskim, który pisał: z całym przekonaniem przyjmujemy Ciało i Krew Chrystusa. Pod postacią chleba dane ci jest Ciało, pod postacią wina dana ci jest Krew. Gdy tedy przyjmujesz Ciało i Krew Chrystusa, w Ciele i Krwi Jego uczestniczysz. Stajemy się nosicielami Chrystusa, gdyż Jego Ciało i Krew są dane naszym członkom. Tak więc według błogosławionego Piotra (2 P 1,4) uczestniczymy w naturze Bożej

Czyli uważasz, że Cyryl tutaj tłumaczy transsubstancjację? To udowodnij to i życzę powodzenia. To samo robi się z wypowiedziami innych jak Ignacego czy Augustyna.
Obalam kolejny katolicki mit: TAK - protestanci z całym przekonaniem przyjmują Ciało i Krew Chrystusa. Jednakże, to nie jest temat dyskusji, więc jak chcesz pogadać, załóż osobny temat w dziale z polemikami.

Roxar123 pisze:Nadużycia w kulcie maryjnym to inna sprawa.

Cały kult maryjny to nadużycie...

Roxar123 pisze:Faktem jednak jest, że tezy Hieronima, na którego tak chętnie powołujesz się, gdy jest Ci to wygodne, zapewne wzbudziłyby u Ciebie zgorszenie.

Nie wiem co by wzbudziły. Rozmawiamy o Hieronimie, bo tematem jest deuterokanon, a nie dlatego, że mi fajnie o nim rozmawiać. O klimatach maryjnych załóż osobny temat albo poczytaj forum, bo było tego sporo...

Roxar123 pisze:Moje zbawienie powierzam tylko i wyłącznie Jezusowi Chrystusowi.

W takim razie co jeszcze robisz w kościele głoszącym fałszywą ewangelię?

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Tyle że Taki Luter, gdy wałkował Pismo, przecież nie wymyślił nagle ognia. Katolicy często prześmiewczo pokazują Lutra drącego Biblię z tekstem "Bez sensu" albo "To wywalę" albo "To nie pasuje do mojej koncepcji". (...)

To nie jest do końca mit, bo próbował zrobić to też z Nowym Testamentem.

Ale Pan stał na straży Swojego Słowa.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Kanon był już zamknięty do tego czasu.

Zamknięty? Gdzie, kiedy i przez kogo?

Słowo Boże było powierzone Żydom (ST). Dla Kościoła jest inne przesłanie (NT).
Możesz mieć problem ze zrozumieniem tego, bo jednak tkwisz w Zakonie będąc w tam, gdzie jesteś...

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Powtarzam, to jeszcze nie potwierdza tego, że te księgi były zrównane statusem do natchnionych. Kościół rozróżniał Pismo natchnione i pisma dydaktyczne osobno od kanonów.

Wiele dokumentów wczesnochrześcijańskich, które cytowałem, nie wprowadza takiego rozróżnienia. Księgi deuterokanoniczne są ujęte w ten sam sposób co inne natchnione księgi.

A które to "dokumenty wczesnochrześcijańskie" zacytowałeś oprócz kanonu Muratoriego z apokryfami...? Ja Ci podałem świadectwo Pisma Świętego, które ukazuje nam jak rozumiano Pismo Święte. Cały pierwotny Kościół, to byli skonwertowani Żydzi - "biedaczki", mieli zły kanon hebrajski... :cry:

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Wokół pism dydaktycznych nikt nie budował doktryny, ale załóżmy, że jakiś synod ustali sobie, że coś jest natchnione i zacznie wokół tego budować doktrynę - czy już widzisz zagrożenie? Inna sprawa, to kanon Trydencki, który jest inny od kanonów wczesnochrześcijańskich synodów.

Równie wielkim zagrożeniem byłoby, gdyby jakiś biskup wydał swój własny kanon, nie uważasz?

Masz rację.

Roxar123 pisze:Synod to nie jest byle co.

Nie napisałem, że to jest "byle co", ale że nie ma mocy wiążącej w całym kościele i to Ci ciągle próbuję przekazać...

Roxar123 pisze:Nawet gdyby jakiś uchwalił bzdury to niewątpliwie zebrałby się kolejny, który by je potępił.

Wiem, przerabialiście to + 3 papieży jednocześnie...

Roxar123 pisze:Tutaj tak się nie stało, wręcz przeciwnie, następne synody potwierdziły zdanie poprzedników.

I ciągle bez mocy dla całego kościoła i bez nieomylności.

Roxar123 pisze:Kanon z Trydentu (a także z Florencji) różni się tylko tym, że uznaje również kanoniczność Księgi Barucha. To zupełnie tak samo jak z listem Atanazego, który również różni się jedną pozycją.

W skrócie - Trydent wywalił z kanonu coś, co uznano za kanoniczne w Hipponie i Kartaginie. Jest to wynik zamieszania z tłumaczeniami Vulgaty i LXX. Wnioski wyciągaj sam.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Zgadzam się z Atanazym. Tradycja jest zawarta w Piśmie Świętym.

Atanazy bynajmniej nie powiedział, że Tradycja znajduje się tylko w Piśmie Świętym. Sama Biblia też jakoś nic takiego nie mówi.

Mówimy o kształtowaniu doktryny, tak? No to Atanazy wyraźnie napisał, że poza tym co podał w liście paschalnym nie można kształtować doktryny. Ergo, tradycja wpływająca na doktrynę jest w Piśmie. Inne tradycje to inna sprawa.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Również się zgadzam z Atanazym. Prawdziwy Kościół do dzisiaj przechowuje tę tradycję i naukę i wiarę. Kościół Rzymski już dawno od niej odszedł... :-/ :cry:

Twierdzisz, że Jezus nie dotrzymał obietnicy danej Piotrowi?

Twierdzę, że katolicy mają problem.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Na razie pokazujesz, że nie rozumiesz Sola Scriptura.

Moja "ulubiona" strona Moja "ulubiona" strona definiuje dogmat Sola Scriptura w ten sposób:

To nie jest dogmat. Sama definicja jest niespójna lub co najmniej nieprecyzyjna.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:To co Ty podajesz, to jest bezpośrednie przeciwieństwo nauki chrześcijańskiej i niestety czyniąc pewne rzeczy w myśl tego co wymieniłeś, zaskarbiasz sobie gniew na Dzień Sądu. :-/

Pozwól, że Ktoś Inny będzie mnie sądził.

Ja Cię nie osądzam. Ja Cię informuję co na ten temat sądzi Bóg.

Roxar123 pisze:
MrSponge pisze:Niestety, dla Ciebie będzie już za późno aby się "doczyścić"... :-/

Akurat w tej sprawie zaufam Grzegorzowi Wielkiemu :P

Szkoda, że nie Jezusowi... :cry:


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 21 paź 2014, 19:40

Roxar123 pisze:Podtrzymuję moje zdanie. Pismo Święte nigdzie nie mówi, że jest jedynym autorytetem w sprawach wiary i praktyki chrześcijańskiej a więc dogmat Sola Scriptura jest wewnętrznie sprzeczny.

Odsyłam do wypowiedzi Filipa. Ponadto, Biblia nie musi mówić bezpośrednio i jawnie (łac. explicite) o zasadzie Sola Scriptura, gdyż ta - w przeciwieństwie do pozostałych zasad protestantyzmu - jest zasadą formalną, nie zaś materialną. Sola Scriptura można byłoby przyjąć również arbitralnie, jako aksjomat - w każdej dziedzinie wiedzy należy uprzednio poczynić założenia, na których następnie budujemy naukę - ma to miejsce nawet w matematyce, więc nie widzę przeszkód, aby stosować aksjomaty w teologii chrześcijańskiej. Pismo Święte naucza naucza tej zasady w sposób domyślny, tj. pośredni (łac. implicite).


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 05 lis 2014, 13:21

Czy można jakos udowodnić że księgi deuterokanoniczne są nienatchnione? Czy zawierają jakieś błędy? Co zawierają? Czy zawierają jakieś niebiblijne nauki?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 05 lis 2014, 13:46

pozytywista pisze:Czy można jakos udowodnić że księgi deuterokanoniczne są nienatchnione? Czy zawierają jakieś błędy? Co zawierają? Czy zawierają jakieś niebiblijne nauki?

Judyty1:1 Było to w dwunastym roku panowania Nabuchodonozora1, który królował nad Asyrią w wielkim mieście Niniwie. W tym czasie Arfaksad1 królował nad Medami w Ekbatanie.

Tu jest błąd historyczny, Nebukadnesar nie panował nad Asyrią w Niniwie.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 07 lis 2014, 10:56

Ale w Biblii też było wiele rzeczy, o których myślano, że to błędy historyczne, a potem okazywało się, że to jednak była prawda. A co jeśliby się w przypadku Księgi Judyty też tak okazało?


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 07 lis 2014, 11:05

pozytywista pisze:Ale w Biblii też było wiele rzeczy, o których myślano, że to błędy historyczne, a potem okazywało się, że to jednak była prawda. A co jeśliby się w przypadku Księgi Judyty też tak okazało?
Co by było gdyby, na dachu rosły grzyby? Nie okazało się i się nie okaże, ważniejszymi błędami to błędy doktrynalne zaprzeczające doktrynie całej Biblii np.: stosowanie czarów, składanie ofiar za zmarłych, opowiadania o podglądaczach bez związku z jakąkolwiek doktryną itd.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Biblistyka”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości