Gdy jestem w... to kupuję...
: 02 lip 2016, 17:22
KIOSKU RUCHU /EMPIKU/ KSIĘGARNI (NAZWA)/ DEWOCJONALIACH
to lubię kupić i polecam...
szczególnie unikam i odradzam...
Jestem ciekaw, bo może coś inersującego umyka mojej uwadze. pytam szczególnie, bo ostatnio wpadło mi czasopismo w rękę - Nexus, i mam mieszane uczucia, są artykuły czysto medyczne, są artykuły ze świata innych wierzeń i zjawisk paranormalnych, ale i rzekomo naukowe artykuły co potrafią cytować Biblię na podparcie ponadczasowości wiedzy starożytnych ludzi...
Lubię kupić i polecam Najwyższy Czas w Ruchu, w Empiku co najwyżej jakiś przewodnik turystyczny, ostatnio w księgarni Muza znalazłem kilka kreacjonistyczych książek (szok!) MacIntosch, Giertych... , w dewocjonaliach ledwo znalazłem goły krzyż, bez symbolu wyobrażonego Jezusa.
Unikam National Geographic i podobnych popularno-naukowych pism bo mnóstwo twierdzeń ewolucyjnych o tym, że w końcu znaleziono brakujące ogniwo dowodzone na podstawie jednej-dwóch kości, do Empiku wchodzę, ale w sumie nie wiem czemu, trudno znaleźć coś wartościowego, w dziale religia odnajduję dzieła Jezuitów, Hellera, biografie JPII i modlitewniki do papieży, męczenników i najróżniejszych Maryj oraz Dawkinsa i Hawkinga (poczytuję na miejscu na dowolnej stronie, ubaw po pachy gwarantowany, ale to i tak przytłaczające co jest promowane), zas w dewocjonaliach nie przebywam częstwo, nie umiem czegoś odrzucić, ale pewnie protestant wyrzuciłby 90% symboliki i ksiązek.
to lubię kupić i polecam...
szczególnie unikam i odradzam...
Jestem ciekaw, bo może coś inersującego umyka mojej uwadze. pytam szczególnie, bo ostatnio wpadło mi czasopismo w rękę - Nexus, i mam mieszane uczucia, są artykuły czysto medyczne, są artykuły ze świata innych wierzeń i zjawisk paranormalnych, ale i rzekomo naukowe artykuły co potrafią cytować Biblię na podparcie ponadczasowości wiedzy starożytnych ludzi...
Lubię kupić i polecam Najwyższy Czas w Ruchu, w Empiku co najwyżej jakiś przewodnik turystyczny, ostatnio w księgarni Muza znalazłem kilka kreacjonistyczych książek (szok!) MacIntosch, Giertych... , w dewocjonaliach ledwo znalazłem goły krzyż, bez symbolu wyobrażonego Jezusa.
Unikam National Geographic i podobnych popularno-naukowych pism bo mnóstwo twierdzeń ewolucyjnych o tym, że w końcu znaleziono brakujące ogniwo dowodzone na podstawie jednej-dwóch kości, do Empiku wchodzę, ale w sumie nie wiem czemu, trudno znaleźć coś wartościowego, w dziale religia odnajduję dzieła Jezuitów, Hellera, biografie JPII i modlitewniki do papieży, męczenników i najróżniejszych Maryj oraz Dawkinsa i Hawkinga (poczytuję na miejscu na dowolnej stronie, ubaw po pachy gwarantowany, ale to i tak przytłaczające co jest promowane), zas w dewocjonaliach nie przebywam częstwo, nie umiem czegoś odrzucić, ale pewnie protestant wyrzuciłby 90% symboliki i ksiązek.