apostazja

[Cynthia]

Zachęcam was do zapoznania się z tematem i być może do apostazji z KK, sama chociaż chciałabym, to jeszcze tego nie zrobiłam, nie mam ochoty spotykać się z księdzami proboszczami, jak to przemogę to owszem odłączę się.


apostazja.info
oraz
apostazja.pl

Chociaż właśnie doczytałam, że nie trzeba osobiście... hmm

[julaine]

przeglądałam te strony, przynajmniej pierwszą. szczerze, to również noszę się z takim zamiarem, chociażby celem "dookreślenia się" - skoro nie identyfikuję się z poglądami KK to nie widzę potrzeby, abym miała figurować w ich kartotekach. na ostateczną decyzję czekam jednak do czasu powrotu do polski na stałe. notabene: akurat będzie u nas w parafii nowy proboszcz, więc możliwe, że będzie miał przypadek apostazji na dzień dobry

[iwona]

Tych, którzy już przeszli drogę "wykreślenia" z kartotek KRK proszę o pomoc.
Wysłałam pismo do biskupa i parafii, ale otrzymałam odpowiedź odmowną, informującą, że mam się stawić wraz z dwoma świadkami w parafii i dokonać aktu apostazji osobiście przy proboszczu.
Słyszałam, że chodzi tu o to, abym publicznie wyparła się Jezusa ( a przecież jest odwrotnie- dobrze znam proboszcza.... )
Czy ktoś ma wiedzę, jak postąpić w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za pomoc.

[Puritan]

Słyszałam, że chodzi tu o to, abym publicznie wyparła się Jezusa

Otóż to - masz wyprzeć się "innego Jezusa" (tego który rzekomo mieszka w konsekrowanym opłatku).

Albo lepiej - wyprzyj się "matki bożej" - powiedz, że Maria była grzeszną kobietą.

Niewiara w oba dogmaty zasługuje nie tylko na ekskomunikę, ale nawet na inkwizycję.

[fantomik]

Nie dawaj się rolować, że nie wierzysz w Jezusa ale powołaj się chociażby na ustalenia Sob. Trydenckiego:

Kan. 1. Jeśli ktoś przeczy temu, że w Najśw. Sakramencie Eucharystii zawarte są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie ciało i krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus, i twierdzi, że tam jest tylko jako w znaku, obrazie lub poprzez swoją moc - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[Agata]

Ja odbyłam wycieczkę do kancelarii parafii chrztu w kwietniu. Po bardzo zabawnej rozmowie z dwoma wyraźnie nieprzygotowanymi na pytanie jak formalnie wystąpić z KRK księżmi, otrzymałam wzór oświadczenia. Następnego dnia zaniosłam trzy egzemplarze (był już inny ksiądz) - jeden zostawiłam tam, ksiądz się bardzo nie przejął, powiedział że przekaże proboszczowi, co do drugiego tylko się upewniłam - własnoręcznie wysłałam następnie (poleconym!) do Kurii, a na trzecim poprosiłam o potwierdzenie odbioru. Faktem jest, że mimo końca lipca nie otrzymałam pisma z informacją o wypisaniu. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to pewnie w najbliższych dniach pójdę wyjaśnić - oczywiście z moim podpisanym przez księdza egzemplarzem.

I trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że "apostazja" to wyrzeczenie się wiary chrześcijańskiej w ogóle, dlatego nie polecam używania tego zwrotu. Wystąpienie z Kościoła kat. jeśli dobrze pamiętam nazywa się schizmą.

[Puritan]

Wystąpienie z Kościoła Kat. nazywa się wyjściem z apostatycznej religii:)

[Lukasz86KR]

Ja poszedłem do kancelarii parafialnej osobiście, z dwoma świadkami i aktem apostazji na piśmie, w dwóch kopiach. Napisałem na nim, że nie uznaję wielu katolickich dogmatów, dlatego przynależność do KK jest niezgodna zarówno z moim sumieniem jak i z prawem kanonicznym. Za pierwszą wizytą w parafii nic nie załatwiłem, ksiądz wyraźnie nie wiedział co robić i stanęło na tym, że wystąpienie z KK jest niemożliwe. Poszedłem więc do kurii, gdzie miły ksiądz obiecał poinstruować parafię co ma robić. No i za drugą wizytą się udało. A opisuję to, gdyby ktoś trafił na podobny przypadek do mojego.

[Agata]

Czy to nie jest śmieszne (może tragiczne), że księża nie wiedzą jak reagować, parafie nie mają pojęcia o postępowaniu w takiej sytuacji, nie wspominając o tym, że ta niezwykle staranna administracyjnie instytucja nie ma jednolitego, jasnego, systemu postępowania jeśli chodzi o wystąpienie?

[Lukasz86KR]

Myślę, że po prostu zbyt rzadko zdarzają im się takie przypadki. Efekt jest taki, że podobno dominującą religią w Polsce jest katolicyzm(przy czym "aż" 44% katolików było choć raz w kościele w roku 2007, nie mówię tu już o chodzeniu co niedzielę)