Czy chrzescijanin moze...

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 20 sty 2011, 08:08

inside pisze:Wciąż nie uzyskałam wyczerpującej, jednoznacznej (jasnej i konkretnej) odpowiedzi od Ciebie na temat tego, gdy Bóg posyła człowieka do pracy w takiej firmie...

A wiesz o jakiejs konkretnej osobie, ktora Bog w sposob jednoznaczny poslal do pracy w fabryce papierosow?
Mnie sie wydaje,ze to my SAMI siebie gdzies posylamy, ale zeby uspokoic sumienie, mowimy: posyla mnie tam Bog...

Czy Bog chce by nowonarodzone dziecko Boze odbieralo co miesiac wyplate, pochodzaca z pieniedzy, ktore zarabia fabryka papierosow na sprzedazy wyprodukowanej TRUCIZNY?!? (przypomne, ze w takiej fabryce robi sie tylko tą trucizne, wiec nie ma co porownywac np. ze sklepem, gdzie sa tysiace roznych towarow...)

A jesli lezy Ci na sercu zbawienie pracownikow fabryki papierochow, to nie musisz sie tam zatrudniac np. na stanowisku sprzataczki- mozesz pod fabryczna bramą poczekac z modlitwa na wychodzacych pracownikow, i ewangelizowac! Bog Cie pokieruje do osoby sklonnej do nawrocenia...
Pozdrawiam

Postautor: **Axanna** » 20 sty 2011, 09:23

Zaraz bedzie: 'no odpowie ktos na moje, ble, pytanie, czy to jest niemozliwe, zeby ble, ble...'

Postautor: **Norbi** » 20 sty 2011, 09:34

Axanna pisze: ble, pytanie ,ble[...] ble, ble..

Jak Ci niedobrze może skorzystaj z ubikacji.
Uświadamiam, że forum nią nie jest.

Postautor: **inside** » 20 sty 2011, 09:36

Axanna, może sama odpowiedz?
Czy nie znasz odpowiedzi? :roll:

Zbyszekg4, dzięki Twojemu ostatniemu postowi, już wiem, że jest to możliwe

Zbyszekg4 pisze:Mnie sie wydaje,ze to my SAMI siebie gdzies posylamy, ale zeby uspokoic sumienie, mowimy: posyla mnie tam Bog...

Mnie się wydaje (po Twoim poście), że gdy czegoś nie dopuszczamy do myśli, że Bóg może... to właśnie mówimy, że to my sami siebie gdzieś posyłamy...
To objaśnienie kojarzy mi się właśnie z tym -"to nie jest możliwe, aby Bóg mógł to zrobić".

Potrzebny Bóg jest by odróżnić czy to tylko sumienie, czy to... Bóg posyła...

Pozdrawiam

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 20 sty 2011, 09:56

inside, jakos zawile mi napisalas...
Powiem jeszcze raz: Bog moze zbawic pracownika fabryki papierosow! (a jakimi sposobami do niego dotrze, to On wie najlepiej; kilka prawdopodobnych podalem wczesniej; moga byc tez nieprawdopodobne dla nas...)

Do pracy jade, czesc :-)

Postautor: **Aero** » 20 sty 2011, 10:46

Nalog jest grzechem, a nie zapalenie papierosa, ale nalogiem moze byc picie kawy, ogladanie TV, jedzenie slodyczy itd. Papierosy nie sa zdrowe, ale tak samo nie jest zdrowa coca-cola i inne tego typu napoje czy jedzenie w McDonaldzie. Nie chce przez to zachecic do palenia, sam nie pale i nie lubie gdy ktos pali w moim towarzystwie, ale nie potepie tych, ktorzy zapala sobie od czasu do czasu nie nalogowo.

Jesli nie wolno pracowac w fabryce papierosow, to nie wolno tez pracowac w kiosku ruchu, w markecie itd. wszedzie tam gdzie jest handel papierosami i wszedzie tam gdzie zarabia sie na papierosach.

Postautor: **Małgorzata** » 20 sty 2011, 13:33

Aero pisze:Nalog jest grzechem

Niby logiczne, ale...kiedy zaczyna się nałóg? Kto będzie określał granicę, kiedy to jeszcze nie jest nałogiem, a kiedy już nim jest?

Postautor: **cycler** » 20 sty 2011, 14:57

''Jesli nie wolno pracowac w fabryce papierosow, to nie wolno tez pracowac w kiosku ruchu, w markecie itd. wszedzie tam gdzie jest handel papierosami i wszedzie tam gdzie zarabia sie na papierosach. ''
_________________

Dobrze napisane. Moze zalozymy chrzescijanska agencje towarzyska, aby ewangelizowac klientow? Jest tyle do zrobienia! Mielibysmy dostep do roznych ludzi, ktorzy byc moze nie slyszeli ewangelii. Moglibysmy swiadczyc ludziom z marginesu spolecznego. Moglibysmy podzielic sie ewangelia z biznesmenami, wojskowymi, sportowcami, byc moze z pracownikami sluzby zdrowia i z innymi osobami korzystajacymi z uslug naszej firmy.

Bardziej biblijnym zawodem niz sprzedaz papierosow w kiosku RUCHU lub w Tesco jest bycie zlodziejem lub prostytutka? Dlaczego? Dlatego, ze przynajmniej o tych ''zawodach'' jest napisane w Biblii...

Nie dajcie sie zwodzic, ze mozna byc chrzescijaninem i podawac komus do reki papierosy.

Ja wolalbym umrzec niz komus podawac/sprzedawac te trucizne. Praca w kiosku RUCHU, nawet jesli papierosy sa jednym z tysiaca produktow nie jest dla chrzescijanina. No chyba, ze chrzescijan by ich nie sprzedawal, a wyrzucal je do smietnika ;-)

Postautor: **markulus** » 20 sty 2011, 17:12

Imperator pisze:Czy chrzescijanin moze pracowac w firmie produkujacej i sprzedajacej papierosy?

może
chrześcijanin moze wszystko

ale nie wszystko jest pożyteczne
praca przy produkcji czy sprzedaży papierosów by urzymac rodzine ok
używanie tych papierosów w celach degustacyjno relaksacyjnych już ok nie jest

Postautor: **Norbi** » 20 sty 2011, 18:32

Małgorzata pisze:
Aero pisze:Nalog jest grzechem

Niby logiczne, ale...kiedy zaczyna się nałóg?

Chyba wtedy gdy zaczynasz nienaturalnie tęsknić za daną rzeczą/czynnością (np. kubkiem kawy, alkoholem, internetem, plotkami z koleżanką etc.) i trudno jest Ci funkcjonować bez zaspokojenia tej potrzeby, mimo, ze nie jest ona niezbędna do przeżycia. Tak się zaczyna zniewolenie.

Postautor: **Axanna** » 20 sty 2011, 21:32

inside pisze:Axanna, może sama odpowiedz?
Czy nie znasz odpowiedzi?

a przeciez juz odpowiedzialam

Wedlug mnie to na czele przemyslu nikotynowego stoi ksiaze tego swiata i osobiscie nie uwazam, zeby Bog ten przemysl jakos wspieral - dlatego tez uwazam, ze Bog nie posle wierzacego by swoja praca to wspieral.

Pytanie uwazam za niedorzeczne, nie obraz sie, ale analogicznie mozna pytac "a czy to jest niemozliwe zeby Bog grzech popelnil" - i dawac rownie durna odpowiedz, ze"przeciez Bog jest wszechmogiacy, wiec wszystko moze..." itp.

Postautor: **Norbi** » 20 sty 2011, 21:45

Axanna pisze:Pytanie uwazam za niedorzeczne, nie obraz sie, ale analogicznie mozna pytac "a czy to jest niemozliwe zeby Bog grzech popelnil" - i dawac rownie durna odpowiedz, ze"przeciez Bog jest wszechmogiacy, wiec wszystko moze..." itp.

Nie bardzo, bowiem jest Bezgrzeszny.

Postautor: **fantomik** » 20 sty 2011, 22:36

Axanna pisze:[...]oosobiscie nie uwazam, zeby Bog ten przemysl jakos wspieral

A jednak z woli Bożej plon wydają te wszystkie rośliny tytoniowe

wysunę śmiałą tezę, że Bóg nie raz nawet używa tego przemysłu do swoich celów! Np. jako narzędzie wykonania Swojego Sprawiedliwego Sądu na pojedynczym człowieku. Ktoś ma pomysł na jeszcze jakieś inne zastosowanie?

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)