Marazm duchowy

Masz pytanie? Zapytaj tutaj. Tematy niepasujące do innych działów.
Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Marazm duchowy

Postautor: Ufna » 23 maja 2016, 17:08

Jak myślicie, czy chrześcijanin może żyć przez dłuższy czas w stanie zobojętnienia na sprawy duchowe, nie mieć trwałej relacji z Bogiem (rozumianej jako systematyczne czytanie Biblii, modlitwa). Pytam, bo ja kiedyś żyłam przez wiele miesięcy w takim stanie i zastanawiam się, czy to był kryzys wiary, czy może jednak wtedy nie byłam jeszcze nawrócona?
[Wybaczcie za kolejny tego typu temat, obiecuję, że moje kolejne posty będą miały bardziej optymistyczny wydźwięk.]


Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Samolub » 23 maja 2016, 21:50

Jasne ze może i to nie znaczy ze coś zlego się stalo z wiarą u tej osoby bo nie czytala Biblii miesiac, a modli się raz na tydzień. To nie ma takiego przełożenia


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam
Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Ufna » 24 maja 2016, 10:01

U mnie to też objawiało się niechęcią nawiązywania relacji z ludźmi wierzącymi, bo byłam przez długi czas rozczarowana innymi chrześcijanami. Na szczęście to się zmieniło i nadal zmienia, obecnie chodze raz w tygodniu na spotkanie modlitewne, raz w tygodniu na grupkę biblijną i spotykam się z niektórymi osobami zboru, mam też znajomych spoza zboru. W ostatnim czasie staram się także wyrobić w sobie nawyk codziennej modlitwy. Więc... chyba jest lepiej.


Awatar użytkownika
krecik
Posty: 433
Rejestracja: 28 lis 2009, 09:44
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Gdańsk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: krecik » 24 maja 2016, 10:42

Ufna pisze:Jak myślicie, czy chrześcijanin może żyć przez dłuższy czas w stanie zobojętnienia na sprawy duchowe, nie mieć trwałej relacji z Bogiem (rozumianej jako systematyczne czytanie Biblii, modlitwa). Pytam, bo ja kiedyś żyłam przez wiele miesięcy w takim stanie i zastanawiam się, czy to był kryzys wiary, czy może jednak wtedy nie byłam jeszcze nawrócona?
[Wybaczcie za kolejny tego typu temat, obiecuję, że moje kolejne posty będą miały bardziej optymistyczny wydźwięk.]

Moim zdaniem zobojętnienie na sprawy Boże nie jest oznaką braku nawrócenia, ani nawet depresja...
Bóg wie jakim tworem jesteśmy. Ważne żeby w tym stanie nie tkwić w nieskończoność...


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, [ II Tym. 3:16]
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: KAAN » 24 maja 2016, 14:20

Ufna pisze:Jak myślicie, czy chrześcijanin może żyć przez dłuższy czas w stanie zobojętnienia na sprawy duchowe,...
Może i często się to zdarza, powodem jest niedojrzałość duchowa. Często bywa tak, że człowiek myśli że jest nawrócony i zbawiony a w rzeczywistości pozostaje poza łaską. Jet chrześcijaninem tylko z nazwy i w takim człowieku nie może się objawiać świętość i owoce Ducha. Marazm duchowy powinien być sygnałem do głebokiej refleksji nad samym sobą i powodem do pokuty; możliwe że taki "chrześcijanin" potrzebuje nawrócenia i zbawienia.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Moyko
Posty: 19
Rejestracja: 23 mar 2016, 20:29
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Moyko » 26 maja 2016, 19:04

Myślę, że nie jest to normalny stan dla osoby nowonarodzonej. Jeśli Duch Święty mieszka w nas to On nas pociąga w stronę Boga raz i drugi i kolejny, jednak musimy pamiętać, że nie będzie tego robił w nieskończoność. Mam na myśli "pchanie" się gdzieś, gdzie człowiek go nie chce, zatwardza swoje serce na Jego wołanie. Marazm przychodzi przede wszystkim kiedy na własne życzenie oddalamy się od Pana. Czyli jak pisałaś, zaniechujemy modlitwy, rozmyślania nad Bożym Słowem (podczas, gdy Pismo mówi "nieustannie się módlcie") oraz czytania czy to Pisma czy literatury chrześcijańskiej w ogóle. Marazm pojawia się kiedy jesteśmy oddzieleni od Boga z powodu grzechu, w którym umyślnie trwamy. Mamy zerwać z grzechem, Biblia o tym mówi, szatan wykorzystuje fakt, że pewne sprawy w naszym życiu nie są uporządkowane, zerwane, czyli wykorzystuje letność chrześcijanina. Marazm jest tam gdzie jest letność, jest ona przeciwieństwem życia pełnego pasji i serca gorącego dla Boga. Duchowo czujny człowiek musi unikać takich sytuacji, nie oddalać się od Boga, bo to prowadzi właśnie do opisanej przez Ciebie sytuacji.


Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Ufna » 27 maja 2016, 11:14

Moyko pisze:Marazm pojawia się kiedy jesteśmy oddzieleni od Boga z powodu grzechu, w którym umyślnie trwamy.

Czyli - innymi słowy - jeśli w naszym życiu z Bogiem pojawia się zniechęcenie, powinniśmy badać nasze serce, czy nie jest to spowodowane jakimś grzechem? Coś w tym może być...


Awatar użytkownika
krecik
Posty: 433
Rejestracja: 28 lis 2009, 09:44
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Gdańsk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: krecik » 27 maja 2016, 12:40

Ufna pisze:
Moyko pisze:Marazm pojawia się kiedy jesteśmy oddzieleni od Boga z powodu grzechu, w którym umyślnie trwamy.

Czyli - innymi słowy - jeśli w naszym życiu z Bogiem pojawia się zniechęcenie, powinniśmy badać nasze serce, czy nie jest to spowodowane jakimś grzechem? Coś w tym może być...

Z tym umyślnym trwaniem w grzechu to byłbym ostrożny. Uważam że w przypadku ludzi pojednanych z Bogiem, to raczej należy powiedzieć NIEUMYŚLNE...
Bo przecież depresję przeżywał mąż Boży Eliasz (1Królewska 19 rozdział) gdy wystraszył się pogróżek kobiety.
Z pewnością coś w tym jest i powinniśmy badać nasze serce, osądzać się samemu...Żyjemy w grzesznych ciałach i zagraża nam to wszystkim. Można się pobrudzić ale niezwłocznie trzeba się oczyścić piorąc duchowe ubranie we Krwi Baranka.


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, [ II Tym. 3:16]
Awatar użytkownika
Moyko
Posty: 19
Rejestracja: 23 mar 2016, 20:29
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Moyko » 29 maja 2016, 14:07

Tak Ufna. Kreciku, osoby zrodzone z ducha mają moc w Jezusie powiedzieć NIE grzechowi. On nad nami już nie panuje. Jednak wielu z nas mówi mu TAK. Ale to już osobista odpowiedzialność przed Bogiem. Duch Święty w przypadku posiadania relacji z nim i słuchania jego głosu, wskazuje grzech w życiu dziecka Bożego, żebyśmy mogli być oczyszczeni. Czy taki wierzący może grzeszyc jak to ujales "nieumyślnie"? Co to znaczy? Że nie wiesz, że dana czynność jest grzechem? Obojętne co, nieposłuszeństwo Bogu, złośliwość, bunt wobec rodziców czy innych autorytetów, grzechy natury seksualnej... itd. Mamy poznanie dobra i zla, jest Duch Swiety, ktory objawia prawde. To, że Eliasz bał się i przeżywał trudne momenty, nie oznacza, że to jest normalne. W Bogu jest pokój, radość, bezpieczeństwo. Ale w nim, a nie poza. Zycie chrzescijan to decyzje i walka ze zniechęceniem, niewiara...walczymy nie z krwią i ciałem, ale z nadziemskimi zwierzchnosciami.


Awatar użytkownika
krecik
Posty: 433
Rejestracja: 28 lis 2009, 09:44
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Gdańsk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: krecik » 29 maja 2016, 15:51

Moyko pisze:Tak Ufna. Kreciku, osoby zrodzone z ducha mają moc w Jezusie powiedzieć NIE grzechowi. On nad nami już nie panuje. Jednak wielu z nas mówi mu TAK. Ale to już osobista odpowiedzialność przed Bogiem. Duch Święty w przypadku posiadania relacji z nim i słuchania jego głosu, wskazuje grzech w życiu dziecka Bożego, żebyśmy mogli być oczyszczeni. Czy taki wierzący może grzeszyc jak to ujales "nieumyślnie"? Co to znaczy? Że nie wiesz, że dana czynność jest grzechem? Obojętne co, nieposłuszeństwo Bogu, złośliwość, bunt wobec rodziców czy innych autorytetów, grzechy natury seksualnej... itd. Mamy poznanie dobra i zla, jest Duch Swiety, ktory objawia prawde. To, że Eliasz bał się i przeżywał trudne momenty, nie oznacza, że to jest normalne. W Bogu jest pokój, radość, bezpieczeństwo. Ale w nim, a nie poza. Zycie chrzescijan to decyzje i walka ze zniechęceniem, niewiara...walczymy nie z krwią i ciałem, ale z nadziemskimi zwierzchnosciami.


Zgadzam się w pełni z tym co piszesz. Dlatego tak istotną rzeczą jest być prowadzonym na co dzień przez Ducha Świętego...Wówczas wejście w marazm duchowy będzie niemal niemożliwe, ale nawet jeśli już znajdziemy się w takim stanie, to przebywanie w nim musi być jak najkrótsze...


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, [ II Tym. 3:16]
Awatar użytkownika
Moyko
Posty: 19
Rejestracja: 23 mar 2016, 20:29
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Moyko » 29 maja 2016, 18:30

Amen! Pozdrawiam :)


Ufna
Posty: 73
Rejestracja: 07 mar 2016, 13:02
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Ufna » 29 maja 2016, 19:21

Dziękuję Wam za te wypowiedzi. Potrzebuję teraz dużo modlitw, gdyż poważnie zastanawiam się nad moim zbawieniem. Są rzeczy, których jeszcze nie oddałam Bogu, chociaż próbowałam je oddać. Teraz ważą się moje losy, cała moja przyszłość na tamtym świecie. Zmagam się ze sobą, chcę podjąć tą decyzję ostatecznie, ale wiem, że sama nie mam dość sił i tylko Bóg może zmienić mój grzeszny sposób myślenia. Nie chcę dłużej żyć w stanie zawieszenia. Bardzo proszę, czy moglibyście się pomodlić o mnie. Ja również będę się modlić i za jakiś czas dam Wam znać, czy coś się zmieniło.


Awatar użytkownika
krecik
Posty: 433
Rejestracja: 28 lis 2009, 09:44
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Gdańsk
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: krecik » 30 maja 2016, 12:07

Ufna pisze:Dziękuję Wam za te wypowiedzi. Potrzebuję teraz dużo modlitw, gdyż poważnie zastanawiam się nad moim zbawieniem. Są rzeczy, których jeszcze nie oddałam Bogu, chociaż próbowałam je oddać. Teraz ważą się moje losy, cała moja przyszłość na tamtym świecie. Zmagam się ze sobą, chcę podjąć tą decyzję ostatecznie, ale wiem, że sama nie mam dość sił i tylko Bóg może zmienić mój grzeszny sposób myślenia. Nie chcę dłużej żyć w stanie zawieszenia. Bardzo proszę, czy moglibyście się pomodlić o mnie. Ja również będę się modlić i za jakiś czas dam Wam znać, czy coś się zmieniło.

Masz moje Tak!!! :-) Będę pamiętać o Twojej osobie podczas moich modlitw.


Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, [ II Tym. 3:16]
Awatar użytkownika
Moyko
Posty: 19
Rejestracja: 23 mar 2016, 20:29
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Moyko » 30 maja 2016, 20:03

Oczywiście Ufna, masz moje wsparcie! Ściskam i czekam na dalsze relacje <3


Awatar użytkownika
Samolub
Posty: 4751
Rejestracja: 12 wrz 2015, 22:28
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Loch Ness
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Marazm duchowy

Postautor: Samolub » 31 maja 2016, 07:24

Ufna pisze:Dziękuję Wam za te wypowiedzi. Potrzebuję teraz dużo modlitw, gdyż poważnie zastanawiam się nad moim zbawieniem. Są rzeczy, których jeszcze nie oddałam Bogu, chociaż próbowałam je oddać. Teraz ważą się moje losy, cała moja przyszłość na tamtym świecie. Zmagam się ze sobą, chcę podjąć tą decyzję ostatecznie, ale wiem, że sama nie mam dość sił i tylko Bóg może zmienić mój grzeszny sposób myślenia. Nie chcę dłużej żyć w stanie zawieszenia. Bardzo proszę, czy moglibyście się pomodlić o mnie. Ja również będę się modlić i za jakiś czas dam Wam znać, czy coś się zmieniło.


Wybacz, ale uczynkowość to tylko dodatek a nie zaslugi potrzebne do zbawienia, chcesz czy pomaga Ci taki styl to oczywiscie powinnas sie starac osiagnac satysfakcjonujący efekt. Jednak pomyśl też o darze Łaski (Zbawienie) oraz nad tym ze uswiecenie pełne nastapi dopiero w Niebie, innaczej grzech moze spowodowac rozczarowanie, zwatpienie, a nawet depresje itp.

Ale zycze Ci osiagania tych celow oraz dazenia do bycia lepsza Chrzescijanką bo to owszem jest ważne. Nie krytykuje Twojego zapału, to dobry znak


Obrazek HAPPYSAD- Jałowiec
Od połowy stycznia'17 nie udzielam się na forum bojkotując działania części moderacjii (Efendi oraz Kaan'a) jeśli obie te osoby ustąpią ze swoich funkcjii na forum rozważę powrót. Spotkasz mnie na moim >blogu< zapraszam

Wróć do „Wszelka inna pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości