nan pisze:Witam, mam pewne pytanie, co w przypadku kiedy na starość dopada kogoś demencja starcza, a jak się ma demencję to się mówi różne rzeczy i myślenie się bardzo zmienia, i taka osoba wyrzeknie się Boga? Nie robi tego jakby z własnej woli, robi to przez chorobę, chyba że demencja działa inaczej, jeśli tak to mnie poprawcie.
Druga sytuacja-hipotetycznie, ktoś jest torturowany, jeśli wyrzeknie się Boga, tortury się skończą, jeśli nie, zginie, co wtedy?
Grzech, to przede wszystkim świadomość wyboru. Nie usprawiedliwia nas jednak zawsze nasza niewiedza, bo my mamy poznawać zasady naszej wiary, zasady postępowania, mamy uczyć się, co jest dobre, a c o złe. Nie możemy usprawiedliwiać się, że przecież nie wiedzieliśmy czegoś, bo woleliśmy nie wiedzieć.
Demencja starcza, to przede wszystkim wiąże się z zanikami pamięci. Jeżeli ktoś mówi źle o Bogu i się Go wyrzeka, to znaczy, że o nim pamięta i taki człowiek nie ma usprawiedliwienia. Mówią nawet, że człowiek, który w ciągu swojego życia był złośliwy, to w późnej starości staje się jeszcze bardziej złośliwy. Zły duch szczególnie w tym krańcowym okresie życia trzyma w ryzach swoją zdobytą duszyczkę. My natomiast powinniśmy modlić się za tą osobę i namawiać ją do modlitwy - puki jeszcze ma dany na to czas.
Jeżeli ktoś za sprawą tortur wyrzeknie się Boga, to nie jest to jego świadomy wybór. Grzech spada na osoby czyniące te tortury.