Ostrzeżenie

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 19:41

Skoro piszesz, że to co robisz jest grzechem, i że pragniesz grzeszyć to czy takie rzeczy mówi prawdziwy chrześcijanin? Szczerze to wątpię, by przeszło mu to przez usta.
Czekoladowy pisze:A czy to właśnie nie o takich zostało powiedziane w tym opracowaniu, że tak naprawdę nie są chrześcijanami?

Raczej nie. O ludziach, którzy żyją w fałszywym przekonaniu, że zbawiony człowiek może miłować grzech.


.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 19:47

dr.sky pisze:Istnieją, istnieją ;-)
Pokaż gdzie :D


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 19:52

magda pisze:Obrzarstwo jest grzechem


Slogan. Biblia NIGDZIE czegoś podobnego nie mówi. Korzystasz ze złego tłumaczenia, nie chodzi o obżarstwo w sensie pożywienia, a o orgie alkoholowe.
Ostatnio zmieniony 15 lis 2014, 19:58 przez Nick, łącznie zmieniany 1 raz.


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 19:54

Nick, nie pokaże, bo nie będę palcami pokazywał. Ja sie z takim czymś spotkałem w zborach Ruchu Wiary


.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 19:54

Czekoladowy pisze:Myślę, że jeżeli ktoś został zbawiony, to nawet jeśli odczuwa jakąś przyjemność z grzeszenia, to ostatecznie jest mu z tym bardzo źle, więc nie chce grzeszyć.


To dobrze myślisz.


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 19:57

dr.sky pisze:Nick, nie pokaże, bo nie będę palcami pokazywał.


To pokaż, hmm... czymś innym :D

dr.sky pisze: Ja sie z takim czymś spotkałem w zborach Ruchu Wiary


Ruch Wiary to dziecinada...


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 19:57

Nick pisze:To dobrze myślisz.


I ja także się z tym zgadzam :)


.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 20:01

Nick pisze:Ruch Wiary to dziecinada...


Nie można lekceważyć tego typu ruchów w chrześcijaństwie i podchodzić względem nich trywialnie. Tam chodzą dorośli ludzie, młodzież oraz starsi, którzy roznoszą tą fałszywą ewangelię dalej. Dlatego część z nich, do których dotrą te słowa, będą mogli to przeczytać i albo to przemyślą albo to zlekceważą.


.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 15 lis 2014, 20:09

Nick pisze:Czekoladowy napisał/a:
Myślę, że jeżeli ktoś został zbawiony, to nawet jeśli odczuwa jakąś przyjemność z grzeszenia, to ostatecznie jest mu z tym bardzo źle, więc nie chce grzeszyć.


To dobrze myślisz.


Też mi z tym źle.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 20:15

dr.sky pisze:
Nick pisze:Ruch Wiary to dziecinada...


Nie można lekceważyć tego typu ruchów w chrześcijaństwie i podchodzić względem nich trywialnie. Tam chodzą dorośli ludzie, młodzież oraz starsi, którzy roznoszą tą fałszywą ewangelię dalej. Dlatego część z nich, do których dotrą te słowa, będą mogli to przeczytać i albo to przemyślą albo to zlekceważą.


To co napisałem nie jest wyrazem lekceważenia, a raczej jedną z łagodniejszych opinii jakie o tym RW mam. Temat znam od podszewki, dawno temu współuczestniczyłem w tej ideologii. Dziś znając świadectwa ludzi pokrzywdzonych staram się przestrzegać przed tym tworem.


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 20:27

Domyślam sie :) Niestety tacy ludzie stają się złym świadectwem w oczach niewierzących przez co narażają na pośmiewisko całe chrześcijaństwo. Ja to także przeżyłem i straciłem kilka lat życia przez to, a przez kolejne lata ponosiłem konsekwencje tego.


.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 21:14

dr.sky pisze: Niestety tacy ludzie stają się złym świadectwem w oczach niewierzących przez co narażają na pośmiewisko całe chrześcijaństwo.


Niestety oni są omamieni!
Ale wielu Bóg wyrywa z tej ideologii (np. Ty czy ja, inni których znam).
Znam pastora który w tym mocno siedzi. Kiedyś gawędziliśmy sobie na temat chorób. Oczywiście jego stanowisko było zgodne z ideologią RW.
On był bardzo pewny siebie (a raczej tej ideologii).
Minął rok, a ów Pastor często odwiedza szpital zmagając się z ciężką chorobą...
Niektórzy mówią, ze to kara boża. Ja myślę, ze to bardziej wyraz miłości Boga do niego objawiający się w dyscyplinowaniu (choroba).

Czy oni są złym świadectwem dla niewierzących? Nie sądzę. Raczej są złym świadectwem w chrześcijaństwie.


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 15 lis 2014, 21:27

Dla niewierzących także są złym świadectwem, bo za pozytywnym wyznawaniem i zbyt dużą pewnością siebie w "swoją" duchowość czy namaszczenie po jakimś czasie wyglądają jak zwiotczały balon, a ich ideologia zaczyna kuleć, bo wiele rzeczy sie nie sprawdziło. Następuje rezygnacja, stagnacja i powrót do grzechu... a ludzie to widzą i słyszą. Potem jest już tylko wstyd.


.
Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 15 lis 2014, 21:35

Obrzarstwo jest grzechem a ja porządam jedzenia i to nie tak zwykle ale dogadzania sobie np o 12 w nocy gonię na dworzec bo porządam ciastka i nie zjadam jednego a 3 sztuki to już jest porządanie nawet się modlężebym mogla jeść ile chcę i nie tyć i nie umiem z tym walczyć ciągle z tym grzechem obrzarstwa mam problem. czy to oznacza że przez to nie jestem chrześcijanką?

Magdo, Twoje wątpliwości są właśnie ilustracją tego, o czym pisałem. Przekład tego fragmentu w Biblii Warszawskiej może być zrozumiany tak, że prawdziwi chrześcijanie nie będą odczuwać pokus do grzechu. Niestety każdy człowiek takie pokusy odczuwa i boryka się ze skłonnością swojej starej natury do złego, o czym to właśnie mówi 1J1:8. Błędne wnioski, jakie możemy wyciągnąć z różnych fragmentów źle zrozumianych lub błędnie przetłumaczonych, jakoby chrześcijanie nie odczuwali pokus i byli bezgrzeszni w swoim postępowaniu prowadzą do tego, że wierzymy w nierealistyczne obietnice i załamujemy się, jeśli nie wypełniają się one w naszym życiu. Dopiero co przez to przechodziłem. Tak wierzyli gnostycy błędnie interpretując 6 i 8 rozdział listu do Rzymian. W 1 liście Jana autor sam przyznaje, że mimo tego, że Duch Chrystusa oczyszcza nas i uzdalnia do pokonania grzechu (zgodnie z Ez26:27), to jednak ciągle jeszcze grzeszymy (1J1:10). Nie wolno nam zrezygnować z walki z grzechem, jednak gdy nie uda nam się mu opierać pozostawione nam jest wyjście awaryjne (1J2:1).
Następnym nierealistycznym oczekiwaniem jest to, że jeśli staniemy się chrześcijanami, to w jednej chwili będziemy bez trudu opierać się grzechowi i nie będziemy zawodzić. To jest proces, tego trzeba się nauczyć. Jest to niezwykle trudne, zwłaszcza w przypadku skomplikowanych grzechów, które dotykają naszej psychiki, emocji (często nie zdajemy sobie z tego sprawy). Wyślę Ci na PW praktyczną "instrukcję", która mi pomaga w ostatnim czasie. To, że człowiek się urodził nie oznacza, że w tej samej chwili jako niemowlę będzie od razu umiał chodzić, skakać, pisać, czytać itd. Nauka chodzenia wiąże się z potykaniem i upadaniem, jest to trudny proces. Nowe życie zostało rozpoczęte ale w tym nowym życiu chodzi o to, by się uczyć i rozwijać, to jest proces.
Odkąd zacząłem to rozumieć, a także uważać się za osobę umarłą dla grzechu ze zdziwieniem zauważam, że dzięki Bogu udaje mi się powstrzymywać od grzechu. A wydawało mi się, że byłem ciężko uzależniony, zmagałem się w końcu od wielu lat z tymi samymi rzeczami. Mam świadomość, że jest taka możliwość, że znowu upadnę i zgrzeszę ale wiem, że jako umarły dla grzechu mogę wstać i próbować dalej. Tak Bóg uczy mnie chodzić.


Piszesz, że Twoim grzechem jest obżarstwo. Najpierw zastanowiłbym się, czy aby na pewno jest to grzech. Ja tego nie wiem, bo mnie to nigdy nie interesowało ale widzisz, że np. Nick ma wątpliwości. Jeszcze takie coś mnie naszło, nie wiem czy słusznie- Paweł pisał o tym, że skłonność do złego zostaje pobudzona przez nakazy Prawa. Jeśli coś jest zakazane, to nasza "zła skłonność" tego pragnie. Taka ilustracja z Talmudu: "Rabbi Mena (w Dniu Przebłagania, kiedy nie wolno pić) udał się z wizytą do Rabbiego Haggaja, który chorował. Rzekł Rabbi Hagaj- "Chce mi się pić." Rzekł Rabbi Mena- "Pij!" I zostawił go. Po godzinie przyszedł ponownie i rzekł- Co z twoim pragnieniem? Rzekł: Ledwieś mi pozwolił pić, pragnienie mnie opuściło." Może i tu jest podobnie, w sensie jest prawo- jest pragnienie, nie ma prawa- nie ma pragnienia? :)
A tak bardziej serio, to może powinnaś wybrać się do lekarza? Może po prostu Twoje ciało nie pracuje tak, jak trzeba i stąd te dziwne zachowania?


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 15 lis 2014, 21:50

dr.sky pisze:Dla niewierzących także są złym świadectwem, bo za pozytywnym wyznawaniem i zbyt dużą pewnością siebie w "swoją" duchowość czy namaszczenie po jakimś czasie wyglądają jak zwiotczały balon, a ich ideologia zaczyna kuleć, bo wiele rzeczy sie nie sprawdziło. Następuje rezygnacja, stagnacja i powrót do grzechu... a ludzie to widzą i słyszą. Potem jest już tylko wstyd.


Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że niewierzący z natury nie specjalnie interesują się tematami wiary, nie zgłębiają ich etc. Ale może Ty masz inne doświadczenia...



Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości