O KORZYSTANIU Z DARÓW DUCHOWYCH

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

O KORZYSTANIU Z DARÓW DUCHOWYCH

Postautor: chrześcijanin » 10 lip 2009, 23:13

O KORZYSTANIU Z DARÓW DUCHOWYCH

Apostoł Paweł napisał, że "duchy proroków są poddane prorokom" (1 Kor 14,32). Czy nie znaczy to, że prorok może prorokować, kiedy chce? A skoro tak, to czy nie jest słusznym pogląd, iż ten, kto otrzymał dar języków, może mówić językami w dowolnej chwili?
Nie. Prorokom poddane są "duchy proroków", a nie Duch Boży. Prorok zatem jeśli chce, może powstrzymać się od prorokowania, nie może natomiast zainicjować prawdziwego proroctwa. Przedstawiając warunki przejawiania się darów Ducha Świętego w kościele, Paweł pisze te słowa, aby korynccy wierzący rozumieli, iż Duch Święty nikomu się nie narzuca. Tylko ciało bądź diabeł będą powodować nieporządek. Nikt nie może powiedzieć: "Ależ ja musiałem prorokować/mówić językami, bo nie mogłem oprzeć się Duchowi". Nie. Każdy wierzący jest w stanie stosować się do wytycznych przedstawionych przez Pawła. Jednym z najoczywistszych znaków nie-Bożego pochodzenia wielu rzekomych "darów duchowych" jest gwałcenie tych biblijnych zasad, co prowadzi do przejawów bardzo cielesnych, a nieraz i demonicznych, którym Paweł pragnął zapobiec.
Paweł nie mówi w tym miejscu, że prorok może prorokować w każdej chwili, ilekroć zechce. Zdolności takiej nie posiadali nawet Jeremiasz, Izajasz, Ezechiel i inni biblijni prorocy. Kiedy Jeremiasz pragnął przekazać ludowi słowa Boże, musiał czekać na Boga: "A p o upływie dziesięciu dni doszło Jeremiasza słowo PANA" (Jer 42,7). Proroctwo bez wątpienia przychodzi wskutek mocy i kierownictwa Bożego, nie zaś wskutek zachcianki człowieka, jak chcieliby nas przekonać niektórzy dzisiejsi entuzjaści tej tezy. Nie może też dar proroctwa być wykładany i przyswajany sobie na seminarium, jak przez wiele lat przekonywał nas John Wimber. Piotr oznajmił: "...proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym" (2 P 1,21). Żaden człowiek nie jest w stanie zainicjować czy wywołać działania Ducha Świętego!
Nie ma też pod tym względem różnic między poszczególnymi charyzmatami. Wszelki dar Ducha zostaje dany w konkretnych okolicznościach, aby wypełnić zamiar Boży w danej chwili, nigdy natomiast nie staje się posiadaną na stałe mocą, której człowiek może użyć w chwili uznanej przez siebie za stosowną. Jeśli ktoś położył ręce na kimś chorym, modlił się za niego i osoba ta została natychmiast uzdrowiona (przeżycia takiego doświadczyłem kilkakrotnie, i w jednej, i w drugiej roli), to był to przejaw daru uzdrawiania zgodnego z wolą Bożą. Osoba modląca się stała się w tym momencie Bożym narzędziem, nie znaczy to jednak, iż posiada ona odtąd moc uzdrawiania, którą może spożytkować w dowolnej chwili. Takie wyobrażenie jest jednym z największych błędów ruchu charyzmatycznego. Cóż pomyśleć o tych, którzy wyobrazili sobie, iż posiedli "misję uzdrawiania", i następnie w telewizji i rozmaitych miejscach publicznych bardzo się starali zademonstrować dar, który wedle swego mniemania posiadają - i okazuje się, że się pomylili. Narażają oni imię Pana na pohańbienie.
Jeśli na słowo od Boga, udzielane w wybranym przez Niego czasie i w wybrany przez Niego sposób, musieli czekać nawet wielcy prorocy biblijni, to każdy, kto wyobraża sobie, iż posiada jakiś dar Ducha i może go używać wedle woli, oszukuje sam siebie. Dotyczy to również daru języków.
Wyobrażanie sobie, że "język modlitewny" można "praktykować" w dowolnej chwili, to wielki błąd tego, co krytycy - z powodu obsesji na punkcie tego jednego daru - trafnie nazwali "ruchem językowym". Nic nie wskazuje na to, że "języki" stanowią tu odrębną kategorię, wiadomo natomiast, że - jak wszystkie prawdziwe dary duchowe - mogą być tylko przejawem Ducha Świętego. W poważnym błędzie tkwią ci, którzy obiecują, że o konkretnej godzinie w konkretnym kościele czy programie TV odbędzie się "nabożeństwo cudów" i mają zamiar w tym czasie dokonywać "cudów" bądź nauczać, jak dokonywać "znaków i cudów", bądź też twierdzą, że językami można sobie mówić w dowolnej chwili. Wszystko, co podaje się za "dar Ducha", a nie jest przez Niego zainicjowane, pochodzi z woli człowieka, a nie z woli Boga.
Powinniśmy pamiętać o Bożym ostrzeżeniu przekazanym przez Jeremiasza: "Fałszywie prorokują prorocy w Moim imieniu; nie posłałem ich ani nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, marne wieszczby i wymysły swojego serca wam prorokują" (Jer 14,14). Niestety, oskarżenie to dotyczy wielu tych, którzy przypisują sobie dziś posiadanie darów Ducha Świętego.
The Berean Call czerwiec 1996.
(Druk za uprzejmą zgodą Wydawców).

Redakcja udziela zainteresowanym prawa przedruku bądź innej formy powielania całych artykułów i ich części (przy zachowaniu wierności przesłaniu tekstu) pod warunkiem zaznaczenia, że tekst pochodzi z Tymoteusza, oraz podania adresu redakcji.
Tymoteusz - Miesięcznik popularno-apologetyczny
Wydawca: Oficyna Wydawnicza TIQVA,
skr. poczt. 2300, 53-413 Wrocław 47


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości