JEZUS WKRÓTCE POWRÓCI!

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

JEZUS WKRÓTCE POWRÓCI!

Postautor: chrześcijanin » 11 lip 2009, 00:10

JEZUS WKRÓTCE POWRÓCI!

David Reagan

W drugim rozdziale Listu apostoła Pawła do Tymoteusza, czytając od 11 wiersza, znajdujemy następujące słowa: "Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa".
Czy żyjesz więc, Przyjacielu drogi, oczekując objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela, Chrystusa Jezusa? Werset ten mówi wyraźnie, że to właśnie powinniśmy czynić. Mamy żyć w oczekiwaniu, żyć z pragnieniem, żyć z nadzieją, że Jezus może objawić się w każdej chwili. Z doświadczenia wiem, że większość chrześcijan nie ma tej nadziei w swoich sercach, przejawiając raczej obojętność wobec Powtórnego Przyjścia Jezusa Chrystusa.
Przypuszczam, że jedną z głównych przyczyn tej obojętności jest fakt, że ludzie słysząc o tym od tak dawna zaczęli uważać to za coś oczywistego. Owszem, wierzą, że Jezus wróci, ale myślą, że będzie to miało miejsce kiedyś w odległej przyszłości. Dla nich powrót Pana nie jest bliską rzeczywistością. Jest raczej czymś w rodzaju fantastycznego marzenia. Może wróci On za tysiąc lat, może za dwa tysiące, jednak z pewnością nie teraz. Inni zaś są wręcz całkowicie przekonani, że nie możemy niczego wiedzieć o powtórnym przyjściu Pana, nie ma zatem powodu, aby o tym myśleć, nie ma powodu tym się przejmować, nie ma nawet powodu, aby o tym mówić.
Moje osobiste doświadczenia z życia w kościele są dobrym przykładem tego, o czym mówię. Do kościoła chodziłem od małego. Odkąd pamiętam, znajdowałem się tam zawsze, ledwie otwarto drzwi. Nie studiowaliśmy jednak proroctw biblijnych. Jedynym proroctwem, jakie znaliśmy, były słowa: "Jezus nadchodzi jak złodziej w nocy". Służyły nam one za miecz, który można pchnąć w ludzkie serca, by je zgnębić i w efekcie oznajmić: "Siedź cicho, o powrocie Pana nic wiedzieć nie możemy. On nas zaskoczy. Powinieneś więc milczeć w tej sprawie i nie mówić o tym. Zajmij się swoim życiem i nawet o tym nie myśl, ponieważ On i tak przyjdzie w chwili, gdy będziesz się tego najmniej spodziewał".
Czy możemy znać czas Drugiego Przyjścia?
Czy można cokolwiek wiedzieć o powrocie Pana Jezusa Chrystusa? Czy można na przykład wiedzieć, kiedy to nastąpi?
Gdyby ktoś zadał mi to pytanie przed trzydziestu laty, odpowiedziałbym: "Nie, absolutnie nie! Nie możemy być pewni ani jednej rzeczy w sprawie powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa". Lecz po 25 latach intensywnego studiowania proroctw biblijnych dochodzę do innego wniosku. Kiedy dziś ktoś pyta mnie: "Czy możemy wiedzieć, kiedy Jezus powróci?", moja odpowiedź brzmi: "I tak, i nie". Nie - bo nie możemy znać dokładnej daty. Tak - bo możemy znać ogólną porę.
Mówiąc, że nie możemy znać daty powrotu Chrystusa, mówię to jak najpoważniej. W moim przekonaniu Biblia bardzo wyraźnie stwierdza, że nie możemy wskazać dokładnej daty. W Ewangelii Mateusza 24,26 Jezus sam powiedział: "A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec". Wielu ludzi o szczerych intencjach wyznacza daty. Nie poddaję w wątpliwość uczciwości ich zamiarów, uważam jednak, że tkwią w głębokim błędzie. Im bliżej jesteśmy powrotu Pana Jezusa Chrystusa, tym więcej pojawiać się będzie takich osób, gdyż szatan będzie pobudzał ludzi do wyznaczania dat.
Szatan, moi drodzy, uwielbia, kiedy ktoś wyznacza daty, gdyż taki proceder zawsze podważa proroctwa biblijne. Wiadomo, jak to się dzieje: Ktoś wyznacza datę. Ludzie skupiają swą nadzieję na dacie, a nie na Zbawicielu Jezusie Chrystusie. Popadają w obsesję i przez cały czas wszędzie o tym mówią. Temat podejmuje prasa. A gdy oczekiwany dzień nadchodzi i mija, prasa głośno wyśmiewa tych, którzy uwierzyli w wyznaczoną datę. Ludzie ci zostają zawstydzeni, ogarnia ich rozgoryczenie. Mówią sobie: "Jedno wiem: Już więcej nie dam się tak nabrać!" I jeśli wtedy pojawi się jakiś odpowiedzialny nauczyciel proroctw i powie: "Nie znam dokładnej daty, ale wiem, że Jezus wkrótce powróci", oni odpowiadają: "No jasne, już kiedyś ten nonsens słyszałem!" I odwracają uszy od proroczego Słowa Bożego - a szatan to uwielbia.
Im bardziej zbliża się powrót Jezusa, tym więcej będzie szatan wzbudzał osób wyznaczających daty, z wiadomym skutkiem. Kiedy człowiek nieustannie woła: "Wilk nadchodzi! Wilk nadchodzi! Wilk nadchodzi", w końcu wszyscy zaczynają go ignorować. A kiedy wilk rzeczywiście nadchodzi...
A zatem, drodzy Przyjaciele, pewne jest, że Jezus wkrótce nadejdzie. Trzeba pamiętać, że nikt nie zna dnia Jego powrotu. Ale zarazem wiedzmy, że owszem, możemy znać porę tego powrotu.
Znać porę
Zajrzyjmy do Pierwszego Listu, który apostoł Paweł napisał do kościoła w Tesalonice. W rozdziale 5 znajdziemy jeden z dowodów na to, iż możemy znać ogólną porę powrotu Chrystusa Pana.
Zacznijmy od wersetu pierwszego: "A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy". Rzeczywiście! On przyjdzie jak złodziej w nocy! Werset trzeci wyjaśnia, że nastąpi to wtedy, gdy ludzie będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo". W tym właśnie czasie, jak pisze Paweł, "przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną".
Sedno sprawy tkwi w wersecie czwartym. Warto go sobie podkreślić i nigdy o nim nie zapominać. Werset ten bowiem wskazuje, że możemy znać porę powrotu Pana. Czytamy tam: "Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was ten dzień jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi".
O czym tu mowa? Paweł twierdzi, że Jezus nadchodzi jak złodziej w nocy. Lecz nie dla braci, nie dla chrześcijan! On przychodzi jak złodziej w nocy do świata. On przychodzi jak złodziej w nocy do pogan. Przychodzi jak złodziej w nocy do nominalnych "chrześcijan", którzy nie mają z Nim osobistej społeczności i którzy tak naprawdę nigdy nie narodzili się na nowo, nie chcą uwierzyć Słowu Bożemu i go poznawać. Ale Pan chce nam powiedzieć: "Jeśli narodziliście się na nowo, jeśli naprawdę jesteście dziećmi Bożymi, czytacie Słowo i wierzycie mu, to nie ma żadnego powodu, dla którego Jezus miałby do was powrócić jak złodziej w nocy". Spójrzmy raz jeszcze na werset 4:
Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was ten dzień jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni.
Co ma na myśli Paweł, pisząc: "Jesteśmy synami światłości, a nie ciemności?" Myślę, że chodzi mu o fakt, iż jeśli jesteśmy prawdziwie nowo narodzonymi dziećmi Bożymi, to w naszym wnętrzu mieszka Duch Święty. To Duch Święty napisał Biblię. Jeśli będziemy się na Nim opierać, On oświeci nasze umysły, serca i otworzy nasze oczy, abyśmy zrozumieli tajemnice Bożego Słowa, włączając w to porę powrotu Pana. Tak się bowiem składa, że Biblia czarno na białym mówi, iż Jezus nie wróci jak "złodziej w nocy" do tych, którzy Go znają i kochają.
Podobny tekst Słowa Bożego znajdujemy w Liście do Hebrajczyków 10,25: "Nie opuszczając wspólnych zgromadzeń naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża". Jaki dzień? Dzień sądu wspomniany w wersecie 27, dzień, w którym powróci Pan. Jest to dzień wspomniany także w wersecie 31, gdzie ostrzeżono nas, iż "straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego". Zwróćmy ponownie uwagę na werset 25, gdzie czytamy: że powinniśmy dodawać sobie wzajemnie otuchy, w miarę jak "się ten dzień przybliża". To znaczy, że coś jednak możemy powiedzieć o porze, w której żyjemy. To znaczy, że nie musimy pozostawać w zupełnej niewiedzy co do czasu, kiedy powróci Pan.
Podkreślę ponownie: Nie, nie możemy znać dokładnej daty. Ale owszem, możemy znać porę.
Rozpoznanie pory
Są dwa powody, dla których możemy znać porę powrotu Pana. Pierwszy to ten, że Bóg chce, abyśmy znali porę powrotu Jego Syna. Chcę to podkreślić: Bóg chce, abyśmy znali porę powrotu Jego Syna. Skąd to wiadomo? Czy nie przyszło wam kiedyś do głowy, że posyłając Jezusa Chrystusa z powrotem na ziemię przez zaskoczenie, Bóg zaprzeczyłby swojej naturze? A ponieważ jako byt o doskonale spójnym charakterze, nie może On przeczyć swej naturze, dlatego też ostrzega nas o powrocie swego Syna Jezusa.
Czemu jednak posłanie z powrotem Syna Bożego na ziemię przez zaskoczenie miałoby być zaprzeczeniem Bożej natury? Pomyślmy przez chwilę. Biblia objawia nam, że Bóg nigdy dotąd nie wylał swojego gniewu na ludzi bez ostrzeżenia. Taka jest natura Bożej dobroci, łaski i miłosierdzia. Owszem, Bóg jest Bogiem sprawiedliwości i świętości. Lecz jest też Bogiem łagodności, miłości, miłosierdzia i dobroci, a ponieważ taki jest, zawsze ostrzega ludzi, nim wyleje na nich swój gniew.
Dlaczego tak robi? W Drugim Liście Apostoła Piotra 3,9 czytamy: "Bóg nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania". Bóg, Stwórca tego wszechświata, to nie Kosmiczny Sadysta, który ukrywa się w chmurach, podglądając nas i czekając tylko na okazję, by zaskoczyć możliwie największą liczbę grzeszników na ziemi Powtórnym Przyjściem Jezusa. On pragnie, abyśmy przyjęli Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Pragnie, byśmy przyjęli dar Jego miłości do świata. Jest cierpliwy. Nie chce, aby ktokolwiek zginął, ale chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.
Bóg nigdy nie wylał swojego gniewu bez wcześniejszego ostrzeżenia. Weźmy przykład Noego. Bóg powiedział mu, aby wyszedł i głosił ludziom, że żyją w przededniu wylania gniewu Pana. Noe głosił to przez 120 lat. Wielokrotnie powtarzał ludziom: "Zbliża się czas, gdy zostanie wylany Boży gniew". Reagowano na to śmiechem, kpinami i szyderstwami. Niektórzy śmiali się tak długo, że nie starczyło im już sił, by utrzymać się na powierzchni wody! W podobny sposób Pan powiedział Abrahamowi, aby udał się do Sodomy i Gomory i ostrzegł te miasta o nadchodzącym zniszczeniu. Abraham uczynił to, lecz mieszkańcy Sodomy i Gomory nie uwierzyli mu i zginęli, gdy miasta uległy zniszczeniu.
Bóg nie zniszczy żadnego narodu bez wcześniejszego ostrzeżenia. Dzisiaj ostrzega Stany Zjednoczone Ameryki. Na całym świecie wzbudza prorocze głosy wzywając narody do upamiętania. Bóg nigdy nie wylewa swojego gniewu bez ostrzeżenia, a prawda jest taka, moi Przyjaciele, że Jezus Chrystus powróci, niosąc niewyobrażalny wręcz sąd. Wróci, aby wylać Boży gniew na tych, którzy odrzucili łaskę, miłosierdzie i miłość Bożą.
To jeden z najlepiej strzeżonych sekretów wszechświata. Szatan nie chce, aby ktokolwiek o tym wiedział. Przeciętny chrześcijanin nie wie, że Jezus powraca, aby sądzić. Jednak Biblia stwierdza to jasno. Weźmy 19 rozdział Księgi Objawienia. Opowiada on o Powtórnym Przyjściu Jezusa. Poczynając od wersetu 11, apostoł Jan mówi: "I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedzi, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy". Moi drodzy, Jezus nadchodzi, aby sądzić i prowadzić wojnę! Nadchodzi, aby wylać Boży gniew. W rozdziale 6 Objawienia czytamy, że w dniu, kiedy powróci Jezus, prezydenci i premierzy, i królowie tego świata upadną na twarze i wpełzną w otwory ziemi, prosząc kamienie i góry, aby ich przykryły, tak wielki będzie gniew Baranka Bożego.
Bóg rozprawi się z grzechem. A rozprawia się On z grzechem na dwa różne sposoby: łaską albo sądem. Jesteśmy pod działaniem albo Bożej łaski, albo Bożego sądu. Chwalebne jest być pod panowaniem Bożej łaski, bo znaczy to, że należy do nas obietnica o rychłym nadejściu dnia, gdy pojawi się Jezus i zabierze nas z tego świata. Jeżeli jednak ciąży nad nami Boży sąd, pozostaniemy tutaj i doświadczymy sądu przechodzącego wszelkie ludzkie wyobrażenia. Nastąpi on w okresie, który Biblia nazywa Wielkim Uciskiem: przez 7 lat ziemia cierpieć będzie od gniewu ludzkiego, od gniewu szatana oraz od gniewu Bożego.
Moi drodzy, Bóg to nie Kosmiczny Pluszowy Miś. Wielu ludzi tak o Nim myśli, wyobrażając sobie, że gdy staną przed Bogiem, On wyciągnie swą wielką, puszystą "łapę", przytuli ich do siebie i powie: "No tak, wiem, że nie prowadziłeś się zbyt dobrze, wiem, że ciągle popijałeś i uganiałeś się za kobietami, wiem też, że nie przyjąłeś nigdy Mojego Syna jako Zbawcy i Pana. Ale i tak żyłeś o wiele lepiej niż ten stary recydywista spod piętnastki, a ponieważ jego wynik nieco zawyżyłem, więc ty tym bardziej wejdziesz do Mojego królestwa".
Przyjaciele, taki Bóg nie istnieje. Bóg łaski, miłosierdzia i miłości jest również Bogiem sprawiedliwości i świętości - i musi rozprawić się z grzechem. A według świadectwa Biblii może to nastąpić tylko na jeden z dwóch sposobów - albo poprzez łaskę, albo poprzez sąd.
Fragment z Ewangelii Jana 3,16 jest wszystkim dobrze znany: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął". Zadziwiające jednak jest to, że tak niewiele osób pamięta o wersecie 3,36 z tej samej Ewangelii, gdzie Jan Chrzciciel wypowiada takie niezwykłe słowa: "Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim".
Wypatrywanie znaków
Możemy być zatem albo pod łaską, albo pod gniewem Bożym. Drugie nadejście Jezusa będzie wylaniem gniewu Bożego - jednakże Bóg nigdy dotąd nie wylał swojego gniewu bez ostrzeżenia. Taka jest Jego Boża natura, i w zgodzie z nią da nam On poznać porę powrotu Chrystusa Pana.
Jak zatem można się o niej dowiedzieć? Bóg objawia nam to poprzez znaki, których powinniśmy wypatrywać. Zasada ta obowiązywała też podczas Pierwszego Przyjścia Jezusa.
Zasadę tę odnajdujemy w 16 rozdziale Ewangelii Mateusza. Do nauczającego Jezusa podeszli nagle saduceusze i faryzeusze, żądając, aby pokazał im znak z nieba. Chcieli zobaczyć cud. W odpowiedzi - mocno sarkastycznej - Jezus użył gry słów, wykorzystując słowo "znak": "Gdy nastanie wieczór, mówicie: Będzie pogoda, bo się niebo czerwieni; a rano: Dziś będzie niepogoda, bo się niebo czerwieni i jest zachmurzone. Oblicze nieba umiecie rozpoznawać, a znamion czasów nie potraficie?"
Przed Jezusem stają więc religijni przywódcy Izraela, domagając się "znaku", który potwierdziłby Jego Mesjaństwo. Chcą, aby uczynił jakiś cud. On zaś odpowiada niejako: "Nie rozumiem was, ludzie. Potraficie spojrzeć na niebo i powiedzieć, jaka będzie pogoda, a nie potraficie spojrzeć na Mnie i rozpoznać znaków czasu? Jakiego cudu jeszcze potrzebujecie? Jakiego znaku wam potrzeba oprócz tego, co robię?"
O czym mówi tutaj Jezus? O fakcie, że hebrajskie Pismo Święte, które ludzie ci studiowali przez całe swoje życie, zawiera ponad 300 proroctw o Pierwszym Przyjściu Mesjasza. Nawet gdy wziąć pod uwagę, że wiele tych proroctw się powtarza, to wciąż otrzymujemy około 109 odrębnych proroctw dotyczących Pierwszego Przyjścia Jezusa. Proroctwa te przepowiadają wszystko o Jego życiu: gdzie się urodzi, jak się urodzi, że uda się do Egiptu, że będzie mieszkał w Galilei, że będzie uzdrawiał ludzi i będzie pełen miłości do nich. Wszystkie aspekty posługi Jezusa zostały przepowiedziane w proroctwach. Weźmy Jego pochodzenie. Zostało zapowiedziane, że będzie potomkiem Abrahama, Izaaka, Jakuba i Dawida. Ostatnie dni i godziny Jego życia zostały zawczasu opisane z niewiarygodną wręcz dokładnością. Prorocy przepowiedzieli, że zostanie zdradzony przez przyjaciela za trzydzieści srebrnych monet, że zostanie wywyższony, że zostaną przebite Jego bok, ręce i stopy. Przepowiedziany został każdy aspekt życia i śmierci Jezusa.
Tak więc Jezus spełniał wszystkie te proroctwa na oczach uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Lecz oni domagali się "znaku"! Dlatego Jezus odpowiedział: "Jakże możecie być tak ślepi? Ja wypełniam znaki czasu".
Przyjaciele, o to właśnie chodzi: W Starym Testamencie jest 300 proroctw dotyczących Pierwszego Przyjścia Jezusa oraz 500 (pięćset!) proroctw dotyczących Jego Drugiego Przyjścia. W Nowym natomiast Testamencie Drugiego Przyjścia Jezusa dotyczy co 25 werset. Innymi słowy, istnieje o wiele - może nawet dwukrotnie - więcej proroctw dotyczących Drugiego Przyjścia Jezusa niż Jego Pierwszego Przyjścia.
Dlaczego jest ich aż tyle? Ponieważ Jezus powraca, aby sądzić. Kiedy przyszedł po raz pierwszy, przyszedł jako miłosierny Zbawiciel ze łzami w oczach. Gdy jednak powróci, będzie jak zwycięski wojownik o oczach jak rozpalone do białości płomienie, ponieważ powróci, aby sądzić i prowadzić wojnę z Bożymi nieprzyjaciółmi. Dlatego też, ponieważ Bóg nie chce, by ktokolwiek zginął, dał nam wiele znaków, których winniśmy wypatrywać.
Ostatnie 25 lat życia spędziłem na wnikliwym studium tych znaków. I chcę Wam, Przyjaciele, powiedzieć, że ich mnogość wręcz przytłacza! Starałem się je więc posegregować w grupy, gdyż to pomaga je ogarnąć. Znaki bliskości Drugiego Przyjścia Jezusa są wprawdzie niezmiernie liczne, ale ich zrozumienie pomoże nam rozpoznać bliskość tej pory. Ich wymowa jest dziś bowiem oczywista, gdziekolwiek spojrzeć. Tak jak gdyby Bóg umieścił na niebie wielki neon: "Jezus wkrótce powróci!"
Dokończenie za miesiąc.

"Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto Weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim"
(Z 3 rozdziału Ewangelii Jana)

JEZUS WKRÓTCE POWRÓCI!
Część 2

David Reagan

Znaki przyrody
O bliskim powrocie Jezusa świadczą po pierwsze znaki przyrody, najmniej zresztą poważane spośród wszystkich kategorii znaków. Kiedy wyjaśniamy ludziom, że chodzi nam o trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, głód, klęski żywiołowe i tajemnicze znaki na niebie, zaczynają się śmiać. Zazwyczaj stwierdzają: "Te rzeczy działy się zawsze. Zawsze panował głód, zawsze były trzęsienia ziemi, zawsze były huragany, co w tym nowego? Przestań się wygłupiać!" Czasami śmieją się z nas w przekonaniu, że jeśli wierzymy w przemawianie Boga przez znaki przyrody, to tylko dowodzi naszej głupoty. Zostajemy sprowadzeni do poziomu niewykształconego, pełnego przesądów tubylca, dla którego wybuch wulkanu to przejaw gniewu jego bóstwa.
Tymczasem znaki przyrody są jak najbardziej aktualne! Biblia od początku do końca naucza, że Bóg zawsze przemawia przez przyrodę. Kiedy narodził się Jezus, umieścił na niebie specjalną gwiazdę. W dzień ukrzyżowania Jezusa na trzy godziny zapadła głęboka ciemność i nastąpiło trzęsienie ziemi. Słowo Boże zapowiada też, że z chwilą powrotu Chrystusa nastąpi największe trzęsienie ziemi w dziejach ludzkości: każda dolina zostanie wyniesiona, każda góra zrównana, cała ziemia stanie się wielką równiną, każda wyspa zostanie wzruszona, a miasto Jeruzalem zostanie wyniesione do najwyższego poziomu na całej ziemi.
Bóg przemawia przez znaki natury. Prorocy Starego Testamentu mówią o nich jeden po drugim.
Księga Joela opowiada o pladze szarańczy. Jej poselstwo można streścić następująco: "Patrzcie, nasz kraj ogołociła szarańcza. Nie mamy co jeść, nie mamy czym nakarmić bydła, nie mamy czego ofiarować Panu. Ale mam dla was wiadomość. Siedzicie i załamujecie ręce, lamentując nad swym 'pechem' i zapytując, dlaczego się to nam przydarzyło. Tymczasem wasza dola nie ma nic wspólnego z pechem. To Bóg zesłał szarańczę. Chciał was wezwać do upamiętania, a jeśli się nie upamiętacie, to pośle wojska, które zniszczą was zupełnie!"
Czy myślicie, że Joelowi uwierzono? Nic podobnego. Naśmiewano się z niego i obrzucano go kamieniami. Nie uwierzyli Joelowi - i Bóg posłał niszczycielskie wojska.
Prorok Amos w swym zwiastowaniu także podkreślał znaki przyrody. Zwracał uwagę: "Czy zauważyliście, że zawsze gdy zasiejecie zboże, gniją jego korzenie? A gdy znowu je zasiejecie, niszczy je powódź? A potem znów niszczy je grad? A gdy zasiejecie ponownie, przychodzi zaraza? A przy następnej próbie nadlatuje szarańcza? Mam dla was wiadomość: To Bóg zsyła te klęski, gdyż wzywa was do upamiętania!"

Biblia od początku do końca naucza, że Bóg zawsze przemawia przez przyrodę...
Kochani, żyjemy dziś pośród jednego z bardziej racjonalistycznie rozumujących społeczeństw na ziemi. Składamy ofiary na ołtarzu racjonalizmu. Przeciętny Amerykanin niewiele bardziej wierzy w rzeczy nadprzyrodzone niż w to, że na księżycu żyją ludzie. Z przykrością muszę stwierdzić, że podobnie rozumuje dziś przeciętny chrześcijanin. Jesteśmy tak bardzo racjonalistyczni, że w naszym przekonaniu jeśli nie można czegoś zobaczyć, nie można czegoś dotknąć, nie można czegoś powąchać, nie można czegoś skosztować i nie można czegoś zważyć, to znaczy, iż rzecz ta nie istnieje. Biblia jednak naucza, że istnieje cała sfera rzeczywistości, która pozostaje zazwyczaj poza zasięgiem naszych zmysłów. Mówię tu o sferze aniołów, sferze demonów, sferze walki duchowej. Jednym z aspektów tego wymiaru jest fakt, że Bóg przemawia przez znaki przyrody. Zawsze to robił i zawsze będzie to robił.
Kpiąc z wiary w takie znaki i twierdząc: "Takie rzeczy działy się zawsze", ludzie ignorują to, co powiedział Jezus w 24 rozdziale Ewangelii Mateusza. Stwierdził tam, że znaki przyrody będą jak "bóle porodowe" (24,8). Ponieważ nie miałem większego pojęcia na temat bólów porodowych, zabierając się za studiowanie proroctw biblijnych zapytałem żonę: "Co Pan chciał przez to powiedzieć?" Odparła: "Ty głuptasie, każda matka dobrze wie, co to znaczy". I wyjaśniła, że im bliżej do porodu, tym bardziej wzmagają się bóle u ciężarnej kobiety, rośnie ich częstotliwość i intensywność. Właśnie coś takiego miał na myśli Jezus. Im bliżej Jego przyjścia, tym więcej będzie trzęsień ziemi, coraz intensywniejszych; tym więcej i coraz dotkliwszych będzie plag; tym częściej i coraz silniej będą wybuchać wulkany; tym więcej będzie klęsk głodu i tym będą one cięższe.
Czy nie brzmi to trochę jak wieczorne wiadomości? Takie wieści docierają do nas dziś prawie codziennie. Przeglądając Almanach Świata i zawarte w nim zestawienia zauważyłem, że od początku tego stulecia częstotliwość i intensywność różnych kataklizmów wzrasta. Dane statystyczne przytłaczają. Jest tak, jak gdyby Bóg potrząsał całą przyrodą, coraz mocniej i mocniej, im bardziej zbliżamy się do chwili powrotu Chrystusa. Jakby chciał ogłosić światu: "Posłuchajcie Mnie! Jezus wkrótce powróci!"
Znaki społeczne
Druga kategoria znaków odnosi się do zjawisk społecznych. W Ewangelii Mateusza 24,37 Jezus powiedział, że "jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego". I opisał, jak wyglądała wówczas sytuacja. Można wnioskować, że Jezus powróci w chwili, gdy stan ziemi będzie tak zły jak za dni Noego, gdy społeczeństwo zatoczy pełen okrąg i powróci do poziomu równie beznadziejnego jak wówczas.
W 6 rozdziale Pierwszej Księgi Możeszowej z zaskoczeniem zauważamy, że opis czasów Noego jest bardzo zwięzły. Jedno jednak przebija z niego wyraźnie: zło ówczesnego świata. Stwierdza się tam, że "myśli i dążenia serca człowieka były ustawicznie złe", co przejawiało się przez niemoralność i przemoc.
Dokładniejszą analizę społeczeństwa z czasów Noego znajdziemy w Nowym Testamencie. W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian, poczynając od wersetu 18, Paweł z natchnienia Ducha Bożego mówi, na jakie społeczeństwo wylewa Bóg swój gniew. Opis tego społeczeństwa nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi tu o czasy Noego, bo wówczas właśnie gniew Boży objawił się z całą siłą. Było to społeczeństwo, w którym ludzie "przez nieprawość tłumią prawdę" (w. 18). Oddawało ono chwałę stworzeniu raczej niż Stwórcy. Czcili przyrodę. Byli humanistami. Woleli wielbić człowieka zamiast Boga. Tacy sami są dziś ludzie w naszym kraju. Jesteśmy społeczeństwem humanistycznym. Wielbimy "Matkę Ziemię" zamiast Boga Ojca, którzy ziemię stworzył.
Fragment z Listu do Rzymian opisuje następnie, jak ludzie pogrążyli się w jałowych spekulacjach i wyobrażeniach i mieli się za mądrych, podczas gdy w rzeczywistości byli głupcami. Taki właśnie, moi drodzy, jest nasz naród. Składamy ofiary na ołtarzu nauki. Bez względu na rodzaj problemu sądzimy, że nauka będzie w stanie go rozwiązać. Jeśli idzie o AIDS, wolimy uczyć nasze dzieci, jak uprawiać "bezpieczny seks", zamiast wpajać im tak potrzebną naukę o moralności w seksie.
W wersecie 24 czytamy, że rozkład społeczny posunął się tak daleko, iż Bóg jak gdyby cofnął się i pozwolił złu jeszcze bardziej się rozmnażać. W Ameryce pierwszą tego oznaką była rewolucja seksualna lat sześćdziesiątych. Później, gdy ludzie wciąż nie pokutowali, Bóg cofnął się jeszcze bardziej i pozwolił, aby grzech jeszcze bardziej się rozmnożył. Wybuchła plaga homoseksualizmu. Społeczeństwo zaczęło się rozpadać u swych podstaw.
W trzecim rozdziale Drugiego Listu do Tymoteusza znajdziemy podobny fragment. W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian Paweł przemawiał jako historyk. W trzecim rozdziale Listu do Tymoteusza przemawia jako prorok, używając prawie dokładnie takiego samego języka, aby potwierdzić to, co powiedział nam już Jezus: że społeczeństwo czasów ostatecznych będzie takie, jakie było za dni Noego: "A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy" (2 Tm 3,1). W tych właśnie czasach, moi drodzy, żyjemy. Paweł pisze dalej: "Ludzie bowiem będą samolubni". Humanizm. "Chciwi". Materializm. "Miłujący rozkosze" (3,4). Hedonizm.
Te trzy rzeczy idą ręka w rękę. Jeśli twoją religią jest humanizm, twoim bogiem zawsze będą pieniądze, a stylem życia hedonizm. Gdzie jest humanizm, tam będzie materializm, a w końcowym efekcie hedonizm. W tym równaniu jest jeszcze czwarty element: zapłata, Bóg bowiem nie pozwoli się z Siebie naśmiewać. Zapłatą jest to, co filozofowie nazywają nihilizmem, w ten wymyślny sposób określając rozpacz. Spójrzmy na obraz rozpaczy ukazany w trzecim rozdziale Drugiego Listu do Tymoteusza: "Ludzie będą chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący rozkosze bardziej niż Boga". Oto społeczeństwo czasów ostatecznych.

Humanizm. Materializm. Hedonizm.
Te trzy rzeczy idą ręka w rękę.
Jeśli twoją religią jest humanizm, twoim bogiem zawsze będą pieniądze, a stylem życia hedonizm. W tym równaniu jest jeszcze czwarty element: zapłata...
Tak nisko upadło nie tylko społeczeństwo amerykańskie, ale i cały świat, zresztą nie bez wpływu Stanów Zjednoczonych. Świat zalewają dziś filmy i programy telewizyjne z Hollywood. Jeśli włączyć telewizor w jakimkolwiek miejscu na ziemi, to pierwszą rzeczą, jaką się zobaczy, będzie najprawdopodobniej jakiś wyjątkowo niemoralny i brutalny film czy program amerykański.
Powróciliśmy do stanu z czasów Noego. Znaki społeczne wskazują na bliski powrót Jezusa. Ludzie zapomnieli dziś, co to znaczy rumienić się. Żyjemy w czasach, gdy zło nazywa się dobrem, a dobro złem.
Znaki duchowe
Trzecia kategoria znaków to znaki duchowe. Muszę podkreślić, że istnieje ich wielka różnorodność, są znaki negatywne i znaki pozytywne. Przy czym znaki negatywne są wyjątkowo negatywne. W 24 rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus aż trzykrotnie podkreśla, że znakiem czasów będą fałszywi mesjasze, fałszywi prorocy i ich naśladowcy. Jest to w ogóle pierwszy znak czasów ostatecznych, o jakim Jezus wspomina (w. 5): "Wielu przyjdzie w imieniu Moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą". Ponownie wspomina o tym w wersecie 11, ostrzegając, że "powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu". W wersecie 24 znów ostrzega przed "fałszywymi mesjaszami i fałszywymi prorokami", którzy "czynić będą wielkie znaki i cuda". Trzykrotnie zatem ostrzega nas Jezus przed sektami; dlatego też wszystkie misje zajmujące się badaniem proroctw zajmują się także badaniem sekt.
Żyjemy w epoce sekt. Zaczęła się ona w połowie XIX wieku, wraz z założeniem Kościoła Jezusa Chrystusa Dni Ostatnich, czyli kościoła mormonów, obecnie największej sekty świata. Kościół ten głosi fałszywego Jezusa - co jest podstawową cechą wszystkich sekt. Mormoni nauczają, że Jezus to brat Lucyfera, jeden z dwu tysięcy bóstw, stworzony przez "najwyższego boga", którego utożsamiają z człowiekiem: Adamem, w uwielbionym stanie. To dopiero z piekła rodem! Po mormonach przyszli Świadkowie Jehowy, którzy w drugiej połowie XIX wieku zaczęli głosić, że Jezus to archanioł Michał. W tym stuleciu doświadczamy wręcz eksplozji sekt. Ogromna jest liczba samych tylko sekt spirytystycznych, według których Jezus to "medium szóstego kręgu projekcji astralnej", cokolwiek ten bełkot oznacza. Niektórzy przywódcy sekt, jak choćby "wielebny" Moon, sami siebie ogłaszają Mesjaszem. Sekty są wszędzie wokół nas, co również zapowiada bliski powrót Jezusa.
Drugi negatywny znak duchowy to satanizm. Biblia mówi, że w czasach ostatecznych nastąpi gwałtowny rozwój satanizmu. W Pierwszym Liście do Tymoteusza apostoł Paweł pisze: "Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich".
Moi drodzy, szatan przestał się kryć. Pragnie zagarnąć do piekła tylu ludzi, ilu tylko zdoła. Trend ten uświadomiłem sobie po raz pierwszy w latach sześćdziesiątych, gdy na ekrany wszedł film "Dziecko Rosemary", o kobiecie zapłodnionej przez szatana. Był to film okropny - ale to dopiero początek. Jego sukces zrodził naśladowców: "Egzorcysta I", "Egzorcysta II", "Omen I", "Omen II". W ostatnich latach trend ten nasilił się tak, iż filmy i programy telewizyjne obsesyjnie wprost zajmują się satanizmem.
Dowodzi to tego, że Amerykanie popadli w obsesję okultyzmu. Pogrążyli się w astrologii i numerologii. Stojaki przy kasach supermarketów pełne są książek z horoskopami i czasopism poświęconych okultyzmowi. Najlepiej sprzedającymi się pismami w Ameryce są brukowce, przesycone numerologią, astrologią i innymi przejawami bełkotu New Age - a wszystko to satanizm.
Trzeci negatywny znak to odstępstwo. O znaku tym Pismo Święte wspomina wielokrotnie. W Drugim Liście do Tesaloniczan (2,3) Paweł napisał, że Antychryst nie objawi się dopóty, aż nie nadejdzie "wielkie odstępstwo". Jezus wspomniał o tym w 24 rozdziale Ewangelii Mateusza, mówiąc, że "miłość wielu oziębnie". W Drugim Liście do Tymoteusza 3,5 Paweł znów pisze, że w czasach ostatecznych stan społeczeństwa będzie tak zły, iż ludzie "[przybiorą] pozór pobożności, podczas gdy ich życie [będzie] zaprzeczeniem jej mocy".

Negatywne znaki duchowe to eksplozja sekt, wzrost obsesji na punkcie satanizmu i odstępstwo w kościele.
Najpopularniejszy dziś "chrześcijański" program telewizyjny w Ameryce nie głosi już Ewangelii - głosi moc pozytywnego myślenia i mówi, że człowiek sam może wyciągnąć siebie z bagna, ciągnąc się za własne sznurówki. Wiele innych tak zwanych chrześcijańskich programów telewizyjnych wpadło w sidła najróżniejszych nauk "ewangelii sukcesu", nauczając, że jeśli przyjmiemy Jezusa, to On uczyni nas milionerami. To myśl całkowicie z piekła rodem. W Drugim Liście do Tymoteusza (rozdz. 4) apostoł Paweł znów wspomina o odstępstwie kościoła, zalecając, aby w czasach ostatecznych głosić Słowo, gdyż nadejdą dni, że ludzie "zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich własnych upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom". Baśniom. Herezjom. Najróżniejszym rodzajom wielkiego odstępstwa.
Dziś w łonie ogólnie pojętego kościoła można znaleźć wielu mówców zaprzeczających wszystkim podstawowym prawdom Biblii. Przeczą słowom Jezusa, podważają Jego narodzenie z dziewicy, przeczą Zmartwychwstaniu, zaprzeczają nauce o Powtórnym Przyjściu. Większość naszych seminariów biblijnych zajmuje się dyskredytowaniem Biblii, nauczając, że jest ona raczej zapisem ludzkich poszukiwań Boga niż Bożego objawienia dla człowieka. Główne denominacje protestanckie mają skłonność alegoryzować wszystko w Biblii. Odstępstwo możemy zauważyć nawet w najbardziej fundamentalistycznych grupach, które głoszą, że wraz z końcem pierwszego wieku Duch Święty zaprzestał swej działalności. Na drugim krańcu są ci, którzy uwypuklają osobę Ducha Świętego tak bardzo, że zaczyna On przesłaniać Jezusa-Zbawiciela. Poza tym dostrzegamy wiele innych prądów i nauk, takich jak ruch uczniostwa, "ewangelia sukcesu", "przebudzenie śmiechu". Nie ma dziedziny chrześcijaństwa, która byłaby odporna na odstępstwo ogarniające kościół dzisiejszych czasów. Wszystko to zwiastuje bliski powrót Jezusa.
Negatywne znaki są wprawdzie bardzo negatywne - ale dzięki Bogu, są też znaki pozytywne! O jednym z nich czytamy również w 24 rozdziale Ewangelii Mateusza: "I będzie głoszona Ewangelia po całej ziemi, i wtedy nadejdzie koniec". Moi drodzy, to dzieje się w naszym stuleciu. W XX wieku dzięki osiągnięciom współczesnej techniki głosimy Ewangelię na całym świecie. Za pomocą telewizji satelitarnej, dzięki komputerom, tłumaczącym Biblię na wiele różnych języków, za pomocą radia i łączności krótkofalowej, przez filmy i telewizję - listę tę można by ciągnąć dalej.
Inny pozytywny znak duchowy to zrozumienie proroctw biblijnych. Czy zauważyliście, że gdy Bóg dawał proroctwa (zwłaszcza dotyczące czasów ostatecznych) prorokom Starego Testamentu, ich reakcją bardzo często było: "Panie, nie rozumiem tego". Bóg zazwyczaj odpowiadał mniej więcej tak: "Nie przejmuj się, to proroctwo nie jest dla ciebie, więc go nie rozumiesz. Stanie się zrozumiałe, gdy przyjdzie czas na jego wypełnienie". Weźmy na przykład 12 rozdział Księgi Daniela. Prorok dwukrotnie żali się tam Panu, że nie rozumie danych mu przepowiedni o czasach ostatecznych. Pan poleca mu, aby się tym nie trapił, gdyż "słowa te zamknięte są i zapieczętowane aż do czasu ostatecznego". A zatem znakiem czasu jest również typowe dla ostatnich lat nowe zrozumienie proroctw dotyczących czasów ostatecznych, przejawiające się choćby w książkach takich jak The Late Great Planet Earth (Nieboszczka wielka planeta Ziemia) Hala Lindseya.

Znaki pozytywne to możliwość głoszenia Ewangelii po całej ziemi, odrodzenie Izraela i wzrost zrozumienia proroctw.
Dzięki biegowi wydarzeń na arenie światowej jasnymi stało się wiele innych spraw. Proroctwa o czasach ostatecznych skupiają się na narodzie izraelskim. Przed rokiem 1948 trudno było je zrozumieć, gdyż państwo Izrael nie istniało i wydawało się mało prawdopodobne, by kiedykolwiek miało zaistnieć. Albo proroctwo z dziewiątego rozdziału Apokalipsy, według którego w dniach ostatnich 200-milionowa armia ma przemaszerować Azję zmierzając w stronę Izraela. W chwili zapisywania tego proroctwa 200 milionów ludzi nie było nawet na całej powierzchni ziemi. Dzisiaj taką armię mógłby wystawić jeden naród: Chiny.
Proroctwa biblijne pomaga zrozumieć także rozwój nauki i techniki. Wypełnienie wielu proroctw jest uzależnione od nowoczesnych wynalazków: komputery, roboty, energia atomowa. Biblia mówi na przykład, że w dniach ostatnich przez pierwsze trzy i pół roku Wielkiego Ucisku w Jerozolimie będzie działać dwóch wielkich świadków Bożych, głoszących Ewangelię i czyniących wiele cudów. W rozdziale 11 Księgi Objawienia jest powiedziane, że Antychryst zabije ich obu, a ich ciała będą leżały na ulicach Jerozolimy przez trzy dni. Czytamy też, że cały świat będzie patrzył na te ciała - i że będzie świadkiem ich nagłego zmartwychwstania i wniebowzięcia.
W jaki sposób cały świat mógłby oglądać ich ciała? Przed rokiem 1957 nikt nie mógł sobie tego wyobrazić. Dziś nawet się nad tym nie zastanawiamy. Wystarczy skierować w odpowiednim kierunku kamerę telewizyjną, a ta przez satelitę prześle sygnał odbierany przez cały świat. To zdumiewające, jak wiele proroctw dotyczących czasów ostatecznych stało się zrozumiałymi dopiero w naszym stuleciu.
Wydana w 1970 roku książka "Nieboszczka wielka planeta Ziemia" Lindseya stała się największym bestsellerem świata i pozostawała nim przez kolejne pięć lat, co potwierdził New York Times. Dlaczego? Bo umiała w prostych słowach wyjaśnić proroctwa biblijne, które przez wieki pozostawały dla ludzi tajemnicą. Czy zatem Hal Lindsey otrzymał jakieś szczególne objawienie? Duch Święty na pewno oświecił jego serce, umysł i oczy, pomagając mu zrozumieć te sprawy. Większość jednak spostrzeżeń autora dotyczyła po prostu rozwoju techniki i biegu wydarzeń na świecie. Dzięki temu mógł on wyjaśnić rzeczy poprzednio nie do wyjaśnienia.
Znaki pozytywne to więc zwiastowanie Ewangelii na całym świecie i zrozumienie proroctw biblijnych. Jest i trzeci znak, jakże wspaniały: Wylanie Bożego Ducha Świętego! Biblia zapowiada, że w czasach ostatecznych nastąpi drugie wylanie Ducha Świętego. W drugim rozdziale Księgi Joela mowa o deszczu wczesnym i późnym. Deszcz wczesny spadł w dzień Pięćdziesiątnicy; dlatego też apostoł Piotr cytował wtedy w swym kazaniu właśnie z drugiego rozdziału Księgi Joela. Jeśli jednak dokładniej wczytać się w tekst tego rozdziału, to widać, że dzień Pięćdziesiątnicy był częściowym wypełnieniem tego proroctwa, ponieważ w proroctwie Joela jest też mowa o drugim deszczu: drugim wylaniu Ducha Świętego.[*] [...]
Ponieważ szatan atakuje poszczególnych chrześcijan i kościoły jak nigdy wcześniej, by się mu przeciwstawić, potrzebujemy szczególnego pomazania mocą Ducha Świętego. Duch jest dziś wylewany - i jest to znak bliskiego przyjścia Jezusa.
Dokończenie nastąpi.

* Zdaniem redakcji należy zachować ostrożność w dopatrywaniu się w zapowiedzi o deszczu wczesnym i późnym proroctwa o wylaniu Ducha Świętego, a także w odnoszeniu obietnicy tych deszczów, danej Izraelowi, do całego świata (nie-Żydów).

JEZUS WKRÓTCE POWRÓCI!
Część 3

David Reagan

Znaki techniki
Po znakach przyrody, społecznych i duchowych wspomnijmy pokrótce o znakach techniki. W 12 rozdziale Księgi Daniela mowa o mającej nastąpić w czasach ostatecznych eksplozji wiedzy i łatwości przemieszczania się. Obydwa te zjawiska mają miejsce w naszym stuleciu. Tak wiedza jak i transport rozwinęły się w naszym stuleciu w stopniu bezprecedensowym. Wychodząca dziś z drukarni encyklopedia staje się od razu nieaktualna; dziś właśnie żyje na ziemi trzy czwarte wszystkich naukowców od początku dziejów. Ponad połowa wszystkich leków została odkryta po II wojnie światowej. Na początku tego stulecia byliśmy zależni od konia jako podstawowego środka transportu - dziś dysponujemy samochodami, superszybkimi pociągami, samolotami i statkami kosmicznymi.
Biblia zapowiada, że gdy w czasach ostatecznych Antychryst ustanowi swoje królestwo, będzie w stanie sprawować kontrolę nad wszystkimi, a każdy będzie musiał mieć znak Bestii, aby kupować i sprzedawać. Czy można by to osiągnąć bez komputerów i laserów? Biblia mówi też, że fałszywy prorok uczyni podobiznę Antychrysta, a ludzie będą oddawać jej cześć, gdyż będzie wyglądać jak żywa. Czy można by to osiągnąć bez robotów? [Albo na ten przykład hologramów - red.]. Dzisiejsza technika i jej wynalazki to wyraźna zapowiedź bliskiego powrotu Jezusa Chrystusa.
Znaki światowej polityki
Piąta kategoria znaków odnosi się do polityki światowej. W 21 rozdziale Ewangelii Łukasza (od wersetu 25) Jezus wypowiedział następujące słowa: "...będą znaki na słońcu, na księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów [...] Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebieskie poruszą się". Moim zdaniem jest tu mowa o rozszczepieniu atomu, odkryciu energii atomowej. "Moce niebios poruszą się", a "ludzie omdlewać będą z trwogi". Stan taki trwa, odkąd spuszczono pierwszą bombę atomową: ludzie budują schrony atomowe, gromadzą żywność, obawiają się wymiany uderzeń nuklearnych; ukazuje się mnóstwo książek, które pokazują, że gdyby Ameryka lub Rosja zdecydowały się wcisnąć atomowy guzik, setki milionów ludzi zginęłoby natychmiast, a kto by przeżył, zazdrościłby umarłym.
Wielu uważa, że niebezpieczeństwo minęło: Związek Sowiecki rozpadł się, komunizm przestał istnieć. De facto niebezpieczeństwo jest większe niż kiedykolwiek. Rosja to dziś jedno z najbardziej chaotycznych społeczeństw świata, stojące na krawędzi rozpadu. Nie istnieją tam tradycje i wartości niezbędne dla demokracji, a naród jako całość łatwo dałby sobą rządzić faszyście lub komuniście. Dyktatura to jedyna forma rządów, jaką Rosjanie znają ze swej historii. Niestabilny naród rosyjski posiada dziś wciąż 30 tysięcy głowic atomowych.
Kolejny znak na scenie światowej polityki to pewien wzorzec rozwoju sytuacji, zapowiedziany w Biblii. W 24 rozdziale Ewangelii Mateusza czytamy, że będą "wojny i wieści wojenne" - i tak właśnie przedstawia się sytuacja od zakończenia II wojny światowej. Od tego czasu na świecie toczy się nieustannie około 40 konfliktów zbrojnych. Występuje nie tylko "naród przeciwko narodowi", ale i "królestwo przeciwko królestwu", co widać od lat w konfliktach w Jugosławii, Irlandii, Kambodży, Afryce czy Azji.
Jednoczenie się Europy to kolejny element wzorca światowej polityki czasów ostatecznych, zapowiedziany w rozdziałach 2 i 7 w Księdze Daniela. Jak już wspomnieliśmy, Biblia zapowiada też wysłanie 200-milionowej armii na Bliski Wschód przez mocarstwo ze Wschodu. Dziś z łatwością mogłoby tego dokonać państwo chińskie. Biblia wspomina też o narodzie z Północy - Rosji - iż naród ten powstanie przeciwko Izraelowi. Dziś Rosja to jeden z najbardziej antyizraelskich narodów świata, sprzymierzony z arabskimi wrogami Izraela.
Biblia zapowiada też, że w czasach ostatecznych będzie istniało państwo Izrael. I to ma dziś miejsce.
Nigdy wcześniej te wszystkie elementy układanki nie pasowały do siebie w ten sposób! Zeszły się po raz pierwszy. Wzorzec światowej polityki jest zatem również zapowiedzią powrotu Pana.
Izrael
Izrael to kategoria znaków szósta i najważniejsza ze wszystkich. Izrael jest bowiem Bożym zegarem prorockim. Wśród znaków związanych z Izraelem możemy wyszczególnić siedem. Te siedem proroctw spełnia się na naszych oczach, potwierdzając, że żyjemy w najbardziej ekscytującym momencie historii ludzkości od czasów Pierwszego Przyjścia Jezusa.
Zgromadzenie Żydów
Pierwszy z tych znaków to zebranie Żydów z czterech krańców ziemi. Proces ten rozpoczął się około 1900 roku i trwa po dziś dzień. W roku 1900 w Izraelu mieszkało 40 tysięcy Żydów, pod koniec II wojny światowej było ich 500 tysięcy, dziś jest ich ponad pięć milionów i nadal napływają w wielkiej liczbie z całego świata, a szczególnie z Rosji.
Odrodzenie państwowości izraelskiej
W 16 rozdziale Księgi Jeremiasza czytamy, że gdy historia dobiegnie końca, Żydzi spojrzą na swoje dzieje i dojdą do wniosku, że obecne wydarzenia, gromadzenie ich z czterech krańców ziemi, to cud większy niż wyzwolenie z niewoli egipskiej. W rezultacie współczesnego gromadzenia Izraela 14 maja 1949 roku proklamowane zostało Państwo Izrael, wypełniając proroctwa 66 rozdziału Izajasza, 37 rozdziału Ezechiela i 12 rozdziału Zachariasza, które zapowiadają istnienie państwa izraelskiego w czasach ostatecznych.
W nauce o czasach ostatecznych Jezus podkreślał tę prawdę. W 24 rozdziale Ewangelii Mateusza zalecił, abyśmy się uczyli od drzewa figowego. Drzewo figowe to w Biblii typowy symbol Izraela. Jezus zapowiedział, że gdy zacznie ono wypuszczać liście, to pokolenie będące tego świadkiem zobaczy też wypełnienie czasów ostatecznych. 14 maja 1948 roku państwo izraelskie powróciło do istnienia, "wypuściło liście", i z całego serca wierzę, że pokolenie żyjące w roku 1948 ujrzy powrót Pana. Być może ludzie mający w owym roku 2 latka doczekają się tej chwili w wieku lat 80, wierzę jednak, że część osób wówczas żyjących ujrzy powracającego Pana.
Odzyskanie ziemi
Trzecim znakiem jest odzyskanie ziemi. 35 rozdział Księgi Izajasza jak i wiele innych fragmentów mówią o tym, że gdy Żydzi powrócą do swej ziemi, odrodzi się ona, powróci do życia. Gdy w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia ziemie izraelskie odwiedził Mark Twain, opisał je w książce Innocent Abroad jako ziemię jałową. Drzewa wykarczowane, ziemia od 2000 lat tratowana przez najeźdźców, nie mających dla niej szacunku, nie kochających jej, nie dbających. Któż oprócz tych głupich Żydów chciałby zakażone malarią bagniska? Dziś jednak Arabowie pragną mieć tę ziemię, gdyż Bóg się jej dotknął i po raz wtóry uczynił piękną, dokładnie jak obiecał. Dzisiejszy Izrael to spiżarnia Bliskiego Wschodu. Izraelczycy posadzili już ponad 400 milionów drzew, dzięki czemu opady deszczu wzrosły o ponad 450 procent. Znów jest to ziemia mlekiem i miodem płynąca. Bóg dotrzymał obietnicy, co również zapowiada rychły powrót Jezusa.
Odrodzenie języka
Znak czwarty związany z Izraelem to odrodzenie się języka. Żydzi rozproszeni po świecie przestali używać hebrajskiego, a posługiwali się jidysz (mieszanka hebrajskiego i niemieckiego) oraz ladino (mieszanka hebrajskiego i hiszpańskiego). W Księdze Sofoniasza 3,9 Bóg zapowiedział, że w czasach ostatecznych odrodzi język hebrajski.[*] I dokonał odrodzenia hebrajszczyzny za pośrednictwem Eliezera Ben Yehudy. Człowiek ten był zapaleńcem oddanym jednej sprawie: odrodzenia języka hebrajskiego nieużywanego od blisko 2000 tysięcy lat. Na podstawie starożytnych źródłosłowów musiał stworzyć tysiące nowych słów. Wydawało się to zadaniem niemożliwym, a jednak dokonało się i dziś biblijna hebrajszczyzna jest oficjalnym językiem państwa Izrael. Jego obywatele nie potrzebują już tłumaczy, aby czytać starożytne zwoje biblijne czy na przykład Zwoje znad Morza Martwego. To jeden z największych cudów współczesnej historii, zapowiadający prędki powrót Jezusa.
Odtworzenie wojska
O znaku piątym związanym z Izraelem czytamy w 12 rozdziale Księgi Zachariasza, gdzie mowa o tym, że gdy Żydzi w czasach ostatecznych powrócą do swej ziemi, staną się militarnie silniejsi niż otaczające ich narody, będą jak "garnek z ogniem wśród drwa", pochłaniając wszystkich sąsiadów. Dziś Izrael uważany jest za trzecią lub czwartą potęgę militarną ziemi, mimo że jest jednym z najmniejszych państw na jej powierzchni. Jest też najprawdopodobniej najskuteczniejszy w wykorzystaniu swej siły. Toczył na swym obszarze jedną wojnę za drugą, w latach 1948, 1956, 1967, 1973, 1981, 1991, i za każdym razem pokonywał wrogów. To wielki cud w przypadku państwa mniejszego niż jeden tylko stan USA wielkości New Jersey, o liczbie mieszkańców niższej niż na przykład Filadelfia!
Izrael w centrum polityki światowej
W 12 rozdziale Księgi Zachariasza napisano, że w czasach ostatecznych wszystkie narody świata zjednoczą się przeciwko Jerozolimie i stanie im się ona jak kamień zawieszony u szyi. Polityka światowa skupiła uwagę na Izraelu w roku 1973, kiedy to w czasie wojny Jom Kipur Arabowie ogłosili bojkot Zachodu i wstrzymali sprzedaż ropy. Bojkot ten powalił Zachód na kolana. Zwrócono się wówczas do Arabów z ukłonem, pytając, co też należy zrobić, aby ropę od nich jednak otrzymać. I usłyszano dwa warunki: "Po pierwsze, będziecie płacić cztery razy więcej niż wcześniej; po drugie, zjednoczycie się z nami w naszej obsesji zmiecenia państwa Izrael z powierzchni ziemi". Z dnia na dzień Europa Zachodnia zmieniła kurs i zwróciła się przeciwko Izraelowi. Na dawnym stanowisku trwały jakiś czas Stany Zjednoczone; jednakże w październiku 1990 roku, usilnie walcząc o stworzenie koalicji antyirackiej, zwróciły się przeciwko Izraelowi, popierając na forum Narodów Zjednoczonych uchwały potępiające Izrael. Wkrótce też Ameryka zaczęła przymuszać Izrael do "wymiany ziemi za pokój".
Władza nad Jerozolimą
Odzyskanie władzy nad Jerozolimą, siódmy znak związany z Izraelem, jest moim zdaniem najważniejszy, a wyłuszczył go jasno sam Jezus. W Ewangelii Łukasza 21,24 zapowiedział, że Żydzi "padną od ostrza miecza i zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów". Potem jednakże Pan dodał: "A Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan".
Jak wszystkim nam dobrze wiadomo, tak się właśnie stało. Jerozolima dostała się w ręce pogan, w 70 roku po Chr. zburzyli ją Rzymianie. Po panowaniu Rzymu nastały rządy Bizancjum, potem przyszli Arabowie, po Arabach krzyżowcy, po krzyżowcach Mamelucy, po Mamelukach na 400 lat Turcy osmańscy, po Turkach nastali Brytyjczycy, po Brytyjczykach Jordańczycy, a po 7 lipca 1967 roku - niech będzie chwała Bogu, który jest źródłem wszelkich błogosławieństw - Żydzi po raz pierwszy od 1897 lat odzyskali władzę nad Jerozolimą.
Gdy izraelscy żołnierze dotarli pod Ścianę Płaczu i płacząc padli na twarze, Szlomo Goren, Główny Rabin armii izraelskiej, podszedł do Ściany i zadął w róg. Potem podniósł rękę i powiedział: "Ogłaszam początek ery mesjańskiej". Jak więc widzimy, Żydzi ortodoksyjni już wówczas zdawali sobie sprawę z bliskiej perspektywy przyjścia Mesjasza. To jeden z paradoksów naszych czasów.
Przygotowanie na powrót Pana
Pomyślmy tylko. Gdy Jezus przyszedł pierwszy raz, rozpoznali Go poganie, ale Żydzi nie. Tym razem to Żydzi zdają sobie sprawę, że Mesjasz wkrótce nadejdzie. Jest tak dzięki temu, że znają pisma Starego Testamentu i z nich dowiadują się o nadejściu Mesjasza w chwili, gdy Żydzi powrócą już do swojej ziemi i swego miasta. Ortodoksyjni Żydzi w każdej chwili oczekują dziś Mesjasza, wypatrując Go z tęsknotą.
A kościół? Siedzi z boku i ziewa z nudów, zamiast tęsknie wypatrywać Pana. Najwyraźniej nie jest świadomy wagi faktu zgromadzenia Żydów, odrodzenia się państwowości izraelskiej, a wreszcie odzyskania przez nich władzy nad Jerozolimą.
Drodzy Przyjaciele, Jezus wkrótce powróci. Najważniejsze dziś pytanie brzmi zatem: Czy jesteś gotowy? Na bliskość tego wydarzenia wskazują wszystkie znaki: znaki przyrody, społeczne, duchowe, związane z techniką, polityką światową i Izraelem. Bóg woła z nieba: "Mój Syn wkrótce przyjdzie". Nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz by wszyscy przyszli do upamiętania.
Czy jesteś gotowy? Czy przyjąłeś Jezusa jako Pana i Zbawiciela? Biblia zapowiada, że "każde kolano się ugnie i każdy język wyzna, że Jezus jest Panem". A zatem uczyni to każdy z nas! Pozostaje pytanie - kiedy? Jeśli uczynimy to jeszcze w tym życiu, będzie to dla nas oznaczało życie wieczne z Bogiem; jeśli jednak zrobimy to dopiero po zmartwychwstaniu, przed Wielkim Białym Tronem sądu, ukazanym w 20 rozdziale Apokalipsy, to oznaczać to będzie dla nas wieczność w jeziorze ognistym. W piekle.
Bóg traktuje grzech z całą powagą. I z każdym grzechem się rozprawi. Jak wspomnieliśmy, czyni to na dwa sposoby: albo łaską, albo przez sąd. Jeżeli jesteś obmyty krwią Jezusa Chrystusa, jeżeli przyjąłeś Go jako swojego Pana i Zbawiciela, to gdy Jezus zstąpi z nieba, przyjdzie On jako twoje Błogosławiona Nadzieja, a ty wybiegniesz Mu naprzeciw jak "jagnię wypuszczone z zagrody". Jeśli jednak On przyjdzie, a na Tobie ciążyć będzie sąd, to przyjdzie On jako Twoje Święte Przerażenie, a Ty wpełzniesz w otchłań ziemi, wołając do gór, aby Cię przykryły - tak wielki będzie gniew Baranka Bożego. Jeśli nie masz tej pewności, zachęcam, abyś skłonił głowę w modlitwie, wyznał Bogu, że jesteś grzeszny, i przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela.
Jeżeli zaś przyjąłeś Go już wcześniej, to chcę Ci powiedzieć, że Powtórne Przyjście Pana niesie dwojakie przesłanie. Do niewierzących woła ono: "Uciekajcie przed nadchodzącym sądem i schrońcie się w miłujących ramionach Jezusa"; do wierzących zaś: "Przyjmij Jezusa nie tylko jako swojego Zbawiciela, ale również jako swojego Pana".
Kościół bowiem jest dziś pełen ludzi, którzy przyjęli wprawdzie Jezusa jako Zbawiciela, ale nigdy nie uczynili Go Panem swojego życia. Nie jest On w ich życiu Panem niczego: Panem muzyki, której słuchają, Panem tego, co jedzą, Panem tego, co piją, Panem tego, jak wypoczywają, Panem tego, co czytają, Panem tego, co oglądają w telewizji, kinie czy innych miejscach rozrywki. Ludzie tacy chodzą jedną nogą w kościele, a drugą w świecie, żyjąc w duchowej schizofrenii.
Czy nie jesteś jedną z takich osób? Czy nie potrzebujesz uczynić Jezusa Panem swego życia? Czy nie potrzebujesz poświęcić się życiu w świętości? To wezwanie Ducha Świętego do wierzących, którzy żyją w czasach ostatecznych: aby prowadzili życie w świętości. I oczekiwali, oczekiwali z utęsknieniem bliskiego powrotu naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
W 4 rozdziale Drugiego Listu do Tymoteusza, pisanego przez Pawła w więzieniu, pod koniec życia, czytamy takie wspaniałe słowa: "Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który i w owym dniu da Pan, sędzie sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego". Niezwykła korona, wieniec sprawiedliwości zostanie dany każdemu, kto umiłował przyjście Pana. Czy otrzymasz ten wieniec? Czy oczekujesz z utęsknieniem powrotu Pana?
Jezus już wkrótce powróci, wołam więc z głębi duszy: Maranatha!
Koniec

* Zdaniem redakcji to dość oryginalna interpretacja tego tekstu. Wspomniany werset wydaje się bowiem mówić raczej o narodach niż o Izraelu i o oczyszczeniu ich warg (aby mogli wzywać Pana dla odkupienia i uświęcenia).



Redakcja udziela zainteresowanym prawa przedruku bądź innej formy powielania całych artykułów i ich części (przy zachowaniu wierności przesłaniu tekstu) pod warunkiem zaznaczenia, że tekst pochodzi z Tymoteusza, oraz podania adresu redakcji.
Tymoteusz - Miesięcznik popularno-apologetyczny
Wydawca: Oficyna Wydawnicza TIQVA,
skr. poczt. 2300, 53-413 Wrocław 47

artykul pochodzi z czasopisma: TYMOTEUSZ

Obrazek


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości