Czy HOLOCAUST to chrześcijańskie bestialstwo?

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Czy HOLOCAUST to chrześcijańskie bestialstwo?

Postautor: chrześcijanin » 11 lip 2009, 01:54

Czy HOLOCAUST to chrześcijańskie bestialstwo?
Elwood McQuaid
"I wierzę, że postępowanie moje jest zgodne z wolą Wszechmocnego stwórcy. Mając się na baczności przed Żydami, staję w obronie dzieła rąk Pana" (Adolf Hitler, 13 sierpnia 1920).
Fakt, iż Adolf Hitler był przez wielu uznawany - i sam siebie uważał - za obrońcę "dzieła rąk Pana", jest jedną z najbardziej katastrofalnych tragedii wszechczasów. Długie wieki prześladowań z rąk tak zwanych "chrześcijan" osiągnęły dla Żydów kulminację właśnie w chwili, gdy Hitler ogłosił swe osławione "ostateczne rozwiązanie". Po eksterminacji około sześciu milionów Żydów w Europie, będącej rzekomo bastionem Cywilizacji Chrześcijańskiej, Żydzi całego świata wiedzieli już, co mogą myśleć o "chrześcijańskich" współobywatelach.
Wspomnienie o Holokauście pozostaje raną tak bolesną, iż nie jest de facto możliwym ogarnięcie i poukładanie w umyśle bezmiaru okrucieństwa i cierpień, jakich doznały ofiary hitleryzmu. Być może z tej właśnie przyczyny rewizjoniści - zaprzeczający faktyczności Holokaustu - zyskują szeroki posłuch dla swych niedorzecznych i niebezpiecznych teorii. Póki jednak żyje jeszcze pośród nas spora grupa starszych ludzi z niebieskimi numerami obozowymi na rękach, świat ma do dyspozycji świadków tamtych wydarzeń. Gdy jednak oni oraz świadkowie ich męczarni odejdą, możemy się spodziewać prawdziwej powodzi rewelacji antysemitów i ludzi, którzy nie są w stanie pogodzić się z historyczną prawdą.
Teraz więc jest odpowiednia chwila, by Żydzi i chrześcijanie, którzy znają fakty, dostarczyli niepodważalnego materiału dowodowego i pozostawili kolejne tomy bezsprzecznych informacji, liczb i obrazów, opisujących to, czego nie wolno nam zapomnieć. Zapomnienie o tym postawiłoby bowiem następne pokolenie przed makabryczną perspektywą powtórzenia się historii.
Religia polityczna
Aby wyjaśnić wszelkie niejasności (czyli wyprostować przeinaczenia faktów), trzeba przede wszystkim zauważyć, że Holokaust nie był zjawiskiem o podłożu "chrześcijańskim". Jestem przekonany, że zgodne z prawdą rozumienie charakteru i przebiegu Holokaustu pozwala obnażyć korzenie wszelkiego antysemityzmu i obiektywnie je ocenić. Poza tym jeśli obnaży się naturę pomyłek i mitów, wówczas Żydzi i ewangelikalni chrześcijanie mogą stworzyć opartą na faktach płaszczyznę porozumienia, które może się okazać pożyteczne dla obu stron.
Stwierdzenie, że Adolf Hitler, katolik z pochodzenia, nienawidził Żydów, jest karygodnym niedomówieniem. Płomień nienawiści, rozniecony w jego młodości, rozgorzał aż do białości w chwili objęcia przez niego rządów nad Niemcami i prób stworzenia "rasy panów". Pod koniec swych dni, kryjąc się w bunkrze wśród ruin płonącego Berlina, dyktator nie zaprzestał miotać klątw na Żydów. Gardził potomkami Abrahama tak głęboko, że nienawiść tę wpisał nawet w swój testament.
Przede wszystkim nakazuję przywódcom narodu i ich podwładnym, aby przestrzegali praw rasowych w całej rozciągłości i bez litości obnażali tę powszechną truciznę wszystkich narodów - międzynarodowe Żydostwo.
Szaleńcza pogarda Hitlera wobec narodu żydowskiego była tak absolutna, iż w jego przekonaniu gdyby Żydzi objęli polityczną władzę nad światem, ludzie wyginęliby z powierzchni ziemi. "Gdyby Żyd" - dowodził Hitler - "zatriumfował nad ludnością świata, jego korona byłaby dla ludzkości wieńcem żałobnym, a planeta nasza znów krążyłaby po swej orbicie w eterze bez śladów ludzkiego życia na niej, jak miliony lat temu".
Indywidualna nienawiść wobec jakiegoś narodu, choć godna ubolewania, jest tragedią pojedynczego człowieka. Czym innym jest jednak usystematyzowanie tej zawziętości w postać broni politycznej, która podgrzewa rozmaite uprzedzenia, odwracając za to uwagę co ciekawszych oczu od faktycznych celów danego reżimu. Wydźwięk i natężenie nazistowskiej kampanii czyniącej z Żydów kozły ofiarne stały się pożywką dla szowinistycznych namiętności i skłoniły większość naiwnego narodu do całkowicie biernego przyglądania się obrazowi rzeźni, jaką stała się Europa. W 1920 roku w jednej z monachijskich piwiarni przyszły fhrer gardłował o konieczności ukucia nowego hasła, hasła, które nie ograniczy się tylko do Niemiec: "Antysemici świata, łączcie się. Mieszkańcy Europy, wyzwólcie się". Wezwał również do "gruntownego rozwiązania [...] usunięcia Żydów spomiędzy naszego ludu". Zastanawiamy się dziś, jak to możliwe, że taki program masowego ludobójstwa zdołano uruchomić bez zaniepokojenia szerszej opinii publicznej. Niestety, nie można powiedzieć, że kraj nie domyślał się zamiarów swego fhrera. W książce The Rise and Fall of the Third Reich (Powstanie i upadek Trzeciej Rzeszy) Willam H. Shirer wskazuje:
O różne rzeczy można oskarżać Adolfa Hitlera, ale z pewnością nie o to, że na piśmie nie wyłożył dokładnie, jakiego rodzaju Niemcy pragnie uczynić, jeśli dojdzie do władzy, i jakiego rodzaju świat ma zamiar stworzyć poprzez zbrojny podbój niemiecki.
Państwo, jakie zamierzał stworzyć Hitler, nie było chrześcijańską utopią. Trzeba powiedzieć otwarcie, iż różnie można by nazywać Hitlera i jego siepaczy, na pewno jednak nie można ich nazwać chrześcijanami. Skojarzenia z "chrześcijaństwem" biorą się stąd, iż Hitlerowi udało się skutecznie wykorzystać pewne tendencje obecne niestety w różnych środowiskach katolickich i protestanckich w Niemczech. Wziąwszy pod uwagę uporczywe ataki, jakie przypuszczali na Biblię i prawowierne chrześcijaństwo teologowie liberalni i sekundujący im niewierzący humaniści, trudno się dziwić, że wielu Niemców - "chrześcijan" tylko z nazwy - nie przejmowało się wcale tym, co się wokół dzieje. A niezmordowana hitlerowska machina antyżydowskiej propagandy w połączeniu z początkowymi sukcesami politycznymi i militarnymi Trzeciej Rzeszy zdołała tak skutecznie otumanić społeczeństwo, że los żydowskich sąsiadów nikogo zbytnio nie obchodził. Trzeba też dodać, że milczenie Watykanu i większych denominacji protestanckich aż do chwili, gdy było już o wiele za późno, pozostaną na zawsze haniebnym kontrastem do tego wszystkiego, co reprezentuje Chrystus i Jego prawdziwy kościół.
"Panowie świata"
Religia Trzeciej Rzeszy miała zniszczyć i zastąpić to, co można by nazwać "tradycyjnym chrześcijaństwem". Zamysłów tych dowodzą stosunki łączące Hitlera z Houstonem Stewartem Chamberlainem, bratankiem brytyjskiego premiera sir Nevilla Chamberlaina. Mówiło się powszechnie o tym, że to Houston Stewart Chamberlain jest duchowym ojcem Trzeciej Rzeszy. To on ujrzał w Niemcach rasę panów, a w ich przywódcy męża opatrznościowego, który wyprowadzi lud germański z pustyni. Poglądy teologiczne młodszego Chamberlaina były, mówiąc oględnie, osobliwe.
Ten, kto twierdzi, że Jezus był Żydem, jest albo głupcem, albo kłamcą. [...] Jezus nie był Żydem.
Zapytany o faktyczną wobec tego narodowość Jezusa, odparł: "Zapewne był Aryjczykiem! Jeśli już nie w pełni z krwi, to w każdym razie z racji swej nauki moralnej i religijnej". Chamberlain posunął się wręcz do tego, że nawet najwybitniejszym postaciom historii żydowskiej, jak Dawid i biblijni prorocy, przypisał pochodzenie germańskie.
Ta germańska obsesja na punkcie wyższości rasowej i zaludnienia planety czystymi rasowo "panami świata" wymagała stworzenia nowej religii. Adolf Hitler, który w Mein Kampf wielokrotnie używał określenia "Panowie Ziemi", widział w sobie ucieleśnienie cezara-boga.
Pod koniec lat trzydziestych stało się jasne, że naziści zamierzają zniszczyć niemieckie chrześcijaństwo. Martin Bormann i Heinrich Himmler, zachęceni przez Hitlera, zaczęli propagować powrót do starego pogaństwa i kultu dawnych germańskich bóstw plemiennych oraz tworzenie przez fanatycznych nazistów swoistego neopoganizmu. W 1941 roku Bormann oznajmił publicznie: "Narodowy Socjalizm i chrześcijaństwo są nie do pogodzenia".
Bormann i jego tłukący buciorami w bruk towarzysze nie byli osamotnieni w swoim ekstremizmie. Dr Reinhardt Krause, naczelnik okręgowy "Niemieckich Chrześcijan" w Berlinie, zaproponował odrzucenie Starego Testamentu oraz objął patronat nad rewizją Nowego Testamentu, tak aby nauki Jezusa mogły odpowiadać "w całej rozciągłości wymogom Narodowego Socjalizmu". "Kościół Niemiecki" Adolfa Hitlera słyszał apele o "Jeden Naród, Jedną Rzeszę, Jedną Wiarę". Ulegli duszpasterze musieli składać ślubowanie wierności fhrerowi i m.in. wykluczać ze swych kościołów nawróconych Żydów.
Dr Hans Kerrl, nazistowski prawnik, został w 1935 roku mianowany ministrem spraw kościelnych i otrzymał zadanie przekonania protestantów do programu obmyślonego dla "Kościoła Niemieckiego". Poglądy Kerrla na chrześcijaństwo pozwalają nam zajrzeć w samo sedno narodowego socjalizmu.
Partia [narodowo-socjalistyczna] opiera się na fundamencie pozytywnego chrześcijaństwa, pozytywne chrześcijaństwo zaś to narodowy socjalizm. [...] Narodowy socjalizm jest pełnieniem woli Bożej [...] wola Boża objawia się w krwi niemieckiej. [...] Wiara w Chrystusa jako Syna Bożego? Śmiech mnie ogarnia. [...] Nie, chrześcijaństwo nie musi się kurczowo trzymać składu apostolskiego. [...] Prawdziwe chrześcijaństwo reprezentuje partia, naród zaś niemiecki został dziś przez tę partię, a zwłaszcza przez Fhrera, wezwany do prawdziwego chrześcijaństwa [...] Fhrer to zwiastun nowego objawienia.
Hitlerowe "nowe objawienie" dla Niemiec zostało częściowo zawarte w 30-punktowym programie przygotowanym dla "Narodowego Kościoła Rzeszy". Dwa punkty z tego programu w sposób szczególny uwydatniają relację między reżimem nazistowskim a prawdziwym chrześcijaństwem.
Kościół Narodowy żąda natychmiastowego zaprzestania druku i rozpowszechniania Biblii w Niemczech [13].
Na ołtarzach nie może spoczywać nic, jak tylko Mein Kampf (dla narodu niemieckiego, a zatem i dla Boga księga najświętsza), po lewej zaś stronie ołtarza miecz [19].
W oczach Hitlera i jego demonicznych popleczników Narodowy Kościół Rzeszy był ucieleśnieniem "Religii Politycznej", mającej służyć "panom świata" przez całe świetlane dzieje tysiącletniej Rzeszy.
Ewangeliczny oścień w faszystowskim ciele
Od początku jednakże byli chrześcijanie - niestety w mniejszości - którzy sprzeciwiali sie religijnemu przymierzu z przyodzianymi w swastyki wysłannikami diabła. Grupy takie jak "Kościół Konfesyjny", "Duszpasterska Liga Ratunkowa" czy "Ewangeliczny Kościół Niemiec" stanęły na drodze powodzi pogaństwa, zalewającej cały naród.
Grupy takie roztropnie zdeklarowały swoją wiarę w Słowo Boże jako jedyną zasadę wiary i praktyki. Już w 1933 roku pewna grupa duszpasterzy sformułowała oświadczenie, iż kościół został powołany do istnienia przez Boga, a Chrystus został ustanowiony jego żywą mocą. Deklaracja ta głosiła, że państwo jest ustanowione przez Boga w celu ujarzmiania grzesznych namiętności ludzkich i że nie istnieje żaden konkretnie "chrześcijański" ustrój państwowy; chrześcijanie powinni być posłuszni Bogu, a nie człowiekowi; kiedy więc państwo usiłuje zapanować nad ludzkimi sumieniami, staje się państwem antychrześcijańskim. Również kiedy partie polityczne przyjmują formę religijną, popełniają gwałt na państwie. Chrześcijanie powinni zatem przeciwstawiać się zarówno ubóstwianiu państwa jak i wszelkiej partii, która usiłuje uzyskać całkowitą władzę nad jednostką.
Duszpasterska Liga Ratunkowa, składająca się głównie z ludzi młodych, stanowczo zareagowała na to, co uznała za wprowadzanie do kościoła niemieckiego teologii pogańskiej.
"Nie zamierzamy zasłużyć sobie na hańbiące miano tępych psów" - oznajmili jej członkowie. - "Wobec naszych społeczności i wobec Kościoła mamy obowiązek przeciwstawić się fałszowaniu Ewangelii. Z całą stanowczością uznajemy Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu za jedyny probierz wiary i życia.
Ta wierność zasadom biblijnym zainspirowała wiele aktów odważnego sprzeciwu wobec prześladowań Żydów i innych firmowanych przez nazistów okrucieństw, jak choćby prawnie uznana eutanazja.
Reakcja Hitlera na postępowanie chrześcijańskich parweniuszy, którzy odmówili zgięcia karku przed cezarem, była twarda. Zdecydował, że skoro kontrolowany przez nazistów Kościół Niemiecki nie potrafi zmusić kościołów ewangelikalnych do podporządkowania się zasadom nowej religii, to sam rząd jest zobowiązany objąć kierownictwo nad kościołami.
Hitlerowa wizja "kierownictwa" nad dysydenckimi kościołami miała typowo nazistowski charakter. Pod koniec 1935 roku Gestapo zdążyło aresztować już 700 pastorów Kościoła Konfesyjnego; w roku 1936 dołączyły do nich w obozach koncentracyjnych setki następnych; w 1937 roku kolejnych 807 pastorów i świeckich uznano za wywrotowców. Nim reżim zakończył swój byt, tysiące niemieckich ewangelicznie wierzących chrześcijan zdążyło dać świadectwo swej wierze, woląc wybrać śmierć bądź życie za drutami faszystowskich obozów śmierci. Ludzie ci - o których mało się mówi i mało pamięta - stoją dziś w szeregach Sprawiedliwych wśród Narodów, którzy nie odważyli się wyprzeć Zbawcy i Jego rodaków.
Israel My Glory kwiecień/maj 1995
(Used by permission by The Friends of Israel Gospel Ministry, Inc., Bellmawr, NJ, USA).
Autor - Elwood McQuaid - jest również autorem biograficznych książek o Cwim Kaliszerze: Cwi oraz Zvi and the Next Generation, a także piastuje funkcję dyrektora misji Friends of Israel.

Redakcja udziela zainteresowanym prawa przedruku bądź innej formy powielania całych artykułów i ich części (przy zachowaniu wierności przesłaniu tekstu) pod warunkiem zaznaczenia, że tekst pochodzi z Tymoteusza, oraz podania adresu redakcji.
Tymoteusz - Miesięcznik popularno-apologetyczny
Wydawca: Oficyna Wydawnicza TIQVA,
skr. poczt. 2300, 53-413 Wrocław 47

artykul pochodzi z czasopisma: TYMOTEUSZ

Obrazek


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości