Filthy Roman Sponge / Brudna Rzymska Gąbka

[aska]

wino zoctowane o procentarzu ponizej 12% trzbea byc calkiem sporo wypic...

to Ty masz mocną głowę jak człowiek jest wyczerpany a wypije może ze dwa spore łyki piwa, to już czuć że coś nie teges
poza tym z gąbki można się napić

[Lash]

Próbowałeś sie kiedyś z gabki napic? i to tyle aby znieczuliło ciebie? wino zoctowane o procentarzu ponizej 12% trzbea byc calkiem sporo wypic...

Zalezy od wielkosci gabki i jej mozliwosci wchalaniania plynow. Niektore sa naprawde bardzo dobre w tym - zapytaj w sklepie.
Aha, pic z gabki - owszem, da sie. Przetestowane.

Weź morską gąbkę podnies na dwa metry i spóbój napoicz człowieka wiszącego za rece i wycienczonego
jest to dobre do zmoczenia warg i i wessania mże dwóch lyzeczek picia a nie napicia sie wystrczjacej ilosci do upojenia.
Aby odczuwac upojenie nalezy wypić przy wadze 80 kg. półtorej szklanki wina o mocy 12% to daje ,5 promila we krwi kiedy zaczyna sie odczuwac znieczulenie.

Przy winie słabszym a takie było winne to stezenie jest ok 6% nalezałoby wypic przynajmniej 3 szklanki aby odczuwac jakiekowliek stlumienie bólu czyli całą butelkę
Czyli ok 3 butelek piwa 4% lub 1 wina 12%

[Adalbertus]

Jeżeli kogoś będzie bolała głowa albo ząb, to niech weźmie gąbkę, umoczy w skisłym winie z dodatkiem żółci, a następnie opisze swoje doznania.

Jestem pewny, że skisłe wino z dodatkiem gorzkiej żółci wywoła odruch wymiotny. Teraz można sobie wyobrazić ręce i nogi przybite do krzyża, i wymiotny odruch szarpiący całym ciałem. Ostre, żelazne gwoździe rozrywają jeszcze bardziej rany zadając dodatkowy ból.

Żołnierze krzyżujący skazanych, słynęli ze swego okrucieństwa, wymyślali różne sposoby by skazaniec jeszcze bardziej cierpiał. Tylko chęć spokojnego spędzenia świąt i zwyczaj, by nie pozostawiać na krzyżach skazańców na święta, były powodem skrócenia męczarni po przez złamanie goleni.

[Puritan]

A czy daje nam to podstawy aby go potępiać, jeśli czynimy podobnie z naszymi hipotezami? To niestety, a przynajmniej takie wrażenie odniosłem, uczynił Puritanin samemu czyniąc dokładnie to samo.

Ja Marka D. wcale nie potępiam, a jedynie stwierdzam, że nie nadaje się on do nauczania
I tutaj oceniam nie tylko ten incydent, ale całokształt jego działalności.

Mark nie potrafi nazwać J. Osteen'a jako fałszywy nauczyciel
W swoich wypowiedziach używa słów nieodpowiednich dla pastora

Jest wielu pastorów, którzy nauczają ewangelię należycie. Ich trzeba tłumaczyć i propagować.
Mark to jest dobry showman, ale kaznodzieja z niego żaden.

[KatharinaVonBora]

Mark nie potrafi nazwać J. Osteen'a jako fałszywy nauczyciel

Dowody?

[Puritan]

Mark nie potrafi nazwać J. Osteen'a jako fałszywy nauczyciel

Dowody?

http://www.youtube.com/watch?v=7IuiUOapK1w
Mark mówi nawet, że wierzy, że Osteen jest jego chrześcijańskim bratem.

[aska]

jaki Mark znowu?

[aska]

a już kumama

[KatharinaVonBora]

http://www.youtube.com/watch?v=7IuiUOapK1w
Mark mówi nawet, że wierzy, że Osteen jest jego chrześcijańskim bratem.

Obejrzane. Powiedzial wyraznie ze sie nie zgadza z tym co mowi J. Osteen, aczkolwiek nazwal go bratem.

[aska]

katharina, od tych kotów mam oczopląs

[fantomik]

Chyba rozumiem Purutaninie, każdy kto nie nazywa wszystkich nieortodoksyjnych "wilkami" albo jakoś gorzej to jest tak jak i ten wilk. Może i bym mógł się z tym zgodzić ale za bardzo idzie to w kierunku pułapki 'amerykańckich fundamentalistów'. Jak to jeden z moich znajomych (prezbiterianin, bardzo fundamentalny) powiedział (troszkę parafrazuję) -- trzeba uważać aby w swojej doktrynie nie być na tyle "zdrowym" aby przypadkiem nawet i Ap. Paweł nie wydał się nam "chorym" heretykiem.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[Puritan]

Chyba rozumiem Purutaninie, każdy kto nie nazywa wszystkich nieortodoksyjnych "wilkami" albo jakoś gorzej to jest tak jak i ten wilk.

Każdy kto nie nazywa ewidentnych oszustów, że są wilkami, nie nadaje się do nauczania.

Jk 3
1 Niechaj was niewiele będzie nauczycielami, bracia moi! wiedząc, że cięższy sąd odniesiemy.

Osteen w swoich "kazaniach" nigdy nie używa słowa "grzech", oraz zachęca wszystkich do obrzydliwego bogacenia się, nigdy przy tym nie wspominając swoim słuchaczom, że aby wejść do nieba należy być gotowym na pozbycie się wszelkich bogactw.
Osteen głosi inną ewangelię, a więc jest wrogiem Chrystusa i żeby tego nie widzieć trzeba być wysoce nierozgarniętym.

Pastor musi być człowiekiem rozgarniętym.
Mark D. nie jest wilkiem, gdyż nie naucza zgubnych herezji (i prosiłbym nie przypisywać mi posiadania takich opinii o nim).
Mark D. powinien przestać być pastorem, znaleźć sobie pracę nie związaną z nauczaniem Biblii.

[fantomik]

Wybracz Bracie ale nadal nie widzę biblijnych podstaw do tego co twierdzisz.
Ostatnio czytam listy Reformatorów i przyznam, że Ci to nie przebierali często w słowach ale jedno (może wieczorem zacytuję dokładniej) można się nauczyć z Pisma, na co zwrócił moją uwagę Jan Kalwin -- pastor musi mieć w pewnym sensie dwa głosy -- jeden dla swoich owiec, a drugi do odpędzania drapieżnych wilków. I z tego co widzę, to tutaj Mark przemawia do Owiec, takich, które nie raz były mocno zaranione przez "fundamentalne kościoły" jak i przez "fundamentalistów" (zwróć uwagę kto przychodzi do jego zboru -- sporo tam narkomanów, prostytutek, aktorek porno itd..) i z tego co widzę to po prostu przedstawił on Ewangelię w kontraście do tego co naucza Osteen i bynajmniej uczynił to kompletnie przeciwnie niż to by było uczynione w "jedynym słusznym fundamentalnym kościele". Tak to widzę. Można mieć do tego oczywiście zastrzeżenia ale powiem szczerze, że wnioski jakie wyciągasz niestety według mnie ukazują, że przemawiasz do owiec głosem zarezerwowanym dla wilków (nie to aby mi się to nie zdarzało) i stawiasz się samemu w rzędzie z takimi właśnie "fundamentalistami".

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

[KatharinaVonBora]

pastor musi mieć w pewnym sensie dwa głosy -- jeden dla swoich owiec, a drugi do odpędzania drapieżnych wilków

Swietnie napisane Fantomik! Zauwazam takie cos u pastora Marka.

[fantomik]

pastor musi mieć w pewnym sensie dwa głosy -- jeden dla swoich owiec, a drugi do odpędzania drapieżnych wilków

Swietnie napisane Fantomik! Zauwazam takie cos u pastora Marka.

To w sumie słowa Jana Kalwina jak spojrzeć na listy pasterskie w Piśmie oraz jak rozmawiał Chrystus z różnymi ludźmi (i warto zauważyć, że nawet Faryzeusze należeli do owych owiec -- np. Nikodem!) to widać to dość dobrze. Zacytuję ten fragment z Kalwina:

"The pastor ought to have two voices: one, for gathering the sheep; and another, for warding off and driving away wolved and thieves. The Scripture supplies him with the means of doing both." -- John Calvin.

(moje wolne tłumaczenie; zapewne kilka osób może napisać ładniejsze i bardziej dosłowne )
Pastor winien posiadać dwa głosy: jeden do przywoływania owiec; oraz inny do odganiania wilków i złodziei. Pismo dostarcza środków dla obu.

Nie to abym nie miał problemu z rozróżnianiem jednych od drugich i w sumie często traktuję owce głosem dla wilków i na odwrót, ale wierzę, że i w tą umiejętność może wyposażyć mnie Nasz Pan przez Swoje Słowo.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)