Postautor: Zbyszekg4 » 16 sie 2019, 11:05
Podam spore opracowanie w tym temacie pomocne - pokazuje ono, że pierwszym chrześcijanom obca była nauka o wniebowzięciu Maryi:
Wczesny Kościół nie słyszał o wniebowzięciu Maryi. Pierwsze kilka wieków minęło, a chrześcijanie milczeli w tym temacie.
Pomimo tego, że chrześcijanie wielokrotnie wypowiadali się i nawiązywali do osób, które zostały przez Boga pochwycone i zabrane (jak Enoch I Eliasz), nigdy nie wspominali oni w tym kontekście o Maryi.
Można by tutaj wskazać na List Klemensa do Kościoła w Koryncie 9.3, Przeciw herezjom Ireneusza 5.5.1,
wiele miejsc w pismach Tertuliana (np. O Duszy 50, Przeciw Marcjonowi 5.12.8, O zmartwychwstaniu ciała 58),
O zmartwychwstaniu Metodego z Olimpu 14, pochodzące z IV wieku Konstytucje Apostolskie 5.7.8, Katechezę 3.6 Cyryla Jerozolimskiego, pisma Chryzostoma (np. Homilia 75 na Ewangelię Jana, Homilia 22.4-5 do Listu do Hebrajczyków),
pisma Hieronima (np. Przeciwko Janowi Jerozolimskiemu 29, List 119.7 do mnichów Minerwiusza i Aleksandra),
czy chociażby pisma Augustyna (Przeciw Faustusowi 26.1, O łasce Chrystusa i grzechu pierworodnym 2.27).
Katolicki mariolog Juniper Carol, przyznaje, iż apokryficzna Ewangelia Transitus Beatae Mariae jest pierwszym na Zachodzie świadectwem dotyczącym wniebowzięcia Maryi:
"Pierwsze wyraźne świadectwo na Zachodzie dotyczące wniebowzięcia pochodzi z apokryficznej Ewangelii Transitus Beatae Mariae Pseudo–Melitona" (Juniper Carol, Mariology Vol. 1, Milwaukee: Bruce, 1957, str. 149).
Kawałek później, broniąc apokryfu ze względu na jego świadectwo rosnącej świadomości chrześcijan odnośnie wniebowzięcia, dodaje on: "Świadectwo Pseudo-Melitona, podobnie jak reszta literatury Transitusa jest bezsprzecznie bezwartościowa pod względem historycznym, tj. jako historyczny raport mówiący o śmierci i cielesnym wniebowzięciu [Maryi]" (Tamże, str. 150).
Apokryficzna Ewangelia Transitus Beatae Mariae nie jest dziełem Melitona z Sardes (II w.), ale dziełem autora żyjącego kilkaset lat później, który podając się za Melitona, napisał fikcyjne dzieło, które to niestety w dużym stopniu przyczyniło się do rozwoju nauki o wniebowzięciu Maryi.
Ks. Marek Starowieyski datuje Transitusa na przełom VI/VII wieku: "Utwór nasz zawiera rozwiniętą teologię zaśnięcia, zmartwychwstania i wniebowzięcia Maryi, co wskazywałoby na to, że stanowi on ostatni etap ewolucji teologii asumpcjonistycznej i nie może być datowany wcześniej niż na koniec VI, a raczej początek VII w." (Marek Starowieyski, Apokryfy Nowego Testamentu, Ewangelia Apokryficzne cz. 2, WAM 2003, s. 817).
Drugim na Zachodzie świadectwem jest Grzegorz z Tours (538 – 594), który bazując na apokryfie Pseudo-Melitona, pisze o apostołach, którzy po tym jak złożyli Maryję do grobu, oczekiwali na przyjście Jezusa i zabranie ciała Maryi. Jezus pojawił i rozkazał zabrać ciało, które potem zjednoczyło się z jej duszą (Miraculorum 1.4, Migne PL71: 708).
Jak wskazuje Carol, Grzegorz natchnął swoją nauką kilka innych osób, które zaczęły nauczać podobnie (Juniper Carol, Mariology Vol. 1, Milwaukee: Bruce, 1957, str. 151).
Niemniej jednak, pomimo wpływu jaki wywarł w późniejszych wiekach ten apokryf oraz bazujący na nim Grzegorz, wielu późniejszych autorów albo milczało na temat wniebowzięcia Maryi albo odnosiło się krytycznie co do nowej nauki.
Przykładowo Izydor z Sewilli (560 – 636), odnosząc się do popieranej przez niektórych w jego czasach nauki, iż Maryja w brutalny sposób zginęła śmiercią męczeńską, pisze, iż żaden dokument nie świadczy o czymś takim. Izydor, idąc w ślady za Epifaniuszem, stwierdza, iż nie ma w ogóle żadnych informacji dotyczących jej śmierci. Wspomina on również o tym, iż niektórzy wskazywali na znajdujący się Jerozolimie grób Maryi. Jakichkolwiek wzmianek dotyczących wniebowzięcia Maryi brak (De ortu et orbi patrum 67.112, Migne PL83: 148-149).
Beda Czcigodny (672 – 735), jak wskazuje Juniper Carol (Tamże, str. 152), również nie wykazuje znajomości tematu wniebowzięcia, pomimo, że porusza tematy związane ze śmiercią Maryi oraz zdaje się znać i krytycznie podchodzić do Transitusa Pseudo–Melitona (Retractiones in Actus Apostolorum 7, Migne PL92: 1014-1015).
Potwierdza to Walter J. Burghardt, który stwierdza, iż "Izydor z Sewilli (zm. 636) przerywa milczenie, po ty tylko, żeby zaświadczyć o swojej nieznajomości o sposobie, w jaki Maryja odeszła z tego świata. Wiek później, anglosaski teolog Bede również wykazał się niewiedzą odnośnie tego, co stało się z ciałem Maryi" (Everett Ferguson, Encyklopedia Of Early Christianity, Garland Publishing 1999, s.135).
Shoemaker, autor jednego z najbardziej obszernych i historycznych opracowań dotyczących zaśnięcia i wniebowzięcia Maryi, wskazując na ciszę i brak jakichkolwiek świadectw mówiących o wniebowzięciu w pierwszych kilku wiekach, powołuje się na Epifaniusza, który to jako pierwszy przerywa to milczenie, wykazując się przy tym całkowitą nieznajomością jakiejkolwiek tradycji mówiącej o tym, co stało się z matką Jezusa:
„Ta długa i wymowna cisza związana z końcem życia Maryi zostaje przerwana dopiero pod koniec IV wieku, kiedy to Epifaniusz z Salaminy obalając w swoim Panarionie argumenty heretyków, na chwilę zatrzymuje się by rozważyć niepokojący fakt, że nie jest on w stanie znaleźć żadnej autorytatywnej tradycji dotyczącej tego, w jaki sposób zakończyło się życie Dziewicy. Pomimo bliskich kontaktów z Palestyną, gdzie kult grobu Dziewicy miał wkrótce się pojawić, wykazuje się on brakiem jakiejkolwiek wiedzy o jej ostatnich dniach. Nie wynika to jednak z braku zainteresowania i poszukiwań. Epifaniusz donosi, iż dokładnie zbadał sprawę i odkrył kilka możliwości, nie mogąc jednak ostatecznie zdecydować, która z nich jest prawdziwa.”
Następnie wypunktowując przedstawione przez Epifaniusza opcje, Shoemaker stwierdza, iż słowa „nikt nie zna jej końca” nie oznaczają, że w tamtym czasie nie istniały żadne poglądy dotyczące tego, co właściwie stało się z Maryją, ponieważ autorzy czasów posoborowych (>325 r.) wspominają o jej śmierci w dziewictwie lub śmierci męczeńskiej. Jednak jeśli chodzi o trzecią, zasugerowaną przez Epifaniusza możliwość, nie posiadamy żadnych ówczesnych jemu świadectw. (Stephen J. Shoemaker, Ancient Traditions of the Virgin Mary's Dormition and Assumption, Oxford University Press 2003, s. 11-14).
Shoemaker wyjaśnia, iż dopiero pod koniec V wieku znajdujemy prawdopodobnie najstarsze świadectwo ukazujące tradycję zaśnięcia (nie mylić z wniebowzięciem) Maryi. Są to heterodoksyjne Dzieje Jana Pseudo-Prochora, w których czytamy: „Ponieważ łaska zstąpiła na nas wszystkich, niczego innego nie szukajmy, jak [wypełnienia] tego, co rozkazał nam Nauczyciel, szczególnie zaś dlatego, że odeszła z tego życia Matka nas wszystkich” (Marek Starowieyski, Apokryfy Nowego Testamentu, Apostołowie. Tom II, cz.1, WAM 2017, s. 348).
Jeśli chodzi o datowanie, Starowieyski potwierdza to samo: „Utwór powstał więc gdzieś między V a początkiem VII w., raczej w V” (Tamże, str. 347). Chociaż istnieją pewne zastrzeżenia i niektórzy sugerują interpolację, jak wskazuje Shoemaker, jest to prawdopodobnie najwcześniejsze świadectwo tego typu. (Stephen J. Shoemaker, Ancient Traditions of the Virgin Mary's Dormition and Assumption, Oxford University Press 2003, s. 26-27).
W tym też czasie zaczęło pojawiać się coraz to więcej tego typu dokumentów, które wpłynęły zarówno na Zachodni jak i Wschodni Kościół. Czy świadectwa te miały jakikolwiek związek z rzeczywistą historią i nauką Apostołów? Myślę, że nie a powyżej przedstawiony tekst w skrócie wyjaśnia dlaczego tak jest.
[źródło opracowania: Facebook]
Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus
[Mt 25,40]➤
Facebook ➤
➤
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ ➤
TV LEKCJE BIBLIJNE ➤
KURSY BIBLIJNE Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł
[1Kor 10,33]