Hardi pisze:Lash masz rację, akurat przez skórę może wchłonąć wiele rzeczy
taa i dlatego kosmetyka przedstawia coraz to nowsze propozycje aby umożliwić wchłanainie tych
wielu rzeczy, jak mikrodermabrazja, mezoterapia, kawitacja, sonoforeza i mnóstwo innych bardzo naukowo brzmiących, które /podobno/ aż o jakieś 2% poprawiają tę możliwość..
i nie rozumiem tylko dlatczego kobiety mając tak wielką obfitość tych
wielu rzeczy w koło /półki w sklepach się uginają/ dają się kłuć igłami, i wstrzykiwać sobie pod skórę różne preparaty, tudzież szpikują się rozmaitymi suplementami, aby jednak coś z tych
wielu rzeczy mogło znaleźć się rzeczywiście w środku? pewnie jest to bardzo przyjemne /i tanie jak barszcz/, więc po co smarować się po prostu kremem i niech samo wlezie?
słyszałam nawet ostatnio, że wykonuje się mezoterapię igłową skóry owłosionej głowy.. czyżby zapomnieli, że mamy przecież szampony???
no, ale wiara to ważny element naszego życia..
ps. zgadzam się co do nizoralu i innych środków mających poprawić stan samego naskórka /czyli działanie na zewnątrz/ - natłuszczenie, nawilżenie czy też odkażenie jeśli to mikroby powodują stan chorobowy..
Wolność, jest darem od Boga i wyrazem Jego najwyższej Miłości do nas.