O gorzkich żalach prezesa PSR w dzień Darwina

Dyskusje o powstaniu świata.
biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

O gorzkich żalach prezesa PSR w dzień Darwina

Postautor: biooslawek » 04 mar 2013, 22:05

Rozczarowanie polskich racjonalistów w dniu Darwina. Czyli o gorzkich żalach prezesa Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.


Na portalu polskich racjonalistów ukazał się kolejny, zabawny artykulik prezesa Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów pana Jacka Tabisza. Panu Tabiszowi mocno zakochanemu w twórczości Richarda Dawkinsa mocno narazili się polscy biologowie, którzy z tej okazji przeprowadzili małą pogawędkę. Zacytujmy fragment z artykułu Jacka Tabisza:


„12 lutego był Dzień Darwina. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów przygotowało na tę okazję kilka wydarzeń w różnych swoich oddziałach. Oczywiście nie mogłem być na nich wszystkich obecny, zwłaszcza, że Wrocław też przygotował co nieco. Szczególnie uroczysty charakter przybrał Dzień Darwina w Krakowie, gdzie naszym koleżankom i kolegom udało się puścić film w kinie, a nie w przestrzeni klubowej, jak to czyni się we Wrocławiu, choć bywają świetni goście, jak na przykład zdobywca Oskara, reżyser Zbigniew Rybczyński. Film puszczony w Krakowie mówił o dylematach Darwina z rozpowszechnieniem teorii burzącej chrześcijańskie przekonania i będącej ciosem dla żony dewotki. Jako, że znamy teorię ewolucji jako teorię Darwina, wiemy, jak wielki uczony owe dylematy rozwiązał. Obok atrakcyjnej przestrzeni kinowej, aby uświetnić Dzień Darwina, zjawili się też znani biolodzy, aby podyskutować po filmie. Niedawno ich dyskusja została opublikowana (….)"


http://www.youtube.com/watch?v=eMs954KX ... ata_player


Pan Tabisz jednak pochwalił dzień przed zachodem słońca, bo jak sam twierdzi w dalszej części artykułu:


„(.....)Oczywiście natychmiast dałem plusa na facebooku, odkładając jej obejrzenie na wolny czas.(....)”


Ale po upływie niedługiego czasu gorzko się pan Tabisz rozczarował, ponieważ dyskusja przeprowadzona przez profesorów/ biologów nie spełniła jego oczekiwań:


„(....)W międzyczasie dostałem dramatyczny mail od mojego przyjaciela ateisty i racjonalisty, abym jednak zobaczył jak najszybciej ową dyskusję. Odłożyłem więc na bok różne sprawy, w tym PeeSeRowe i oddałem się podziwianiu rzeczonego materiału. Cóż, w PSR mamy różne spotkania. Większość z nich pogłębia nasz racjonalny światopogląd, bywają też takie, które pobudzają do myślenia nie wprost, na zasadzie konieczności sprzeciwienia się, repliki, głosu niezgody na wyrażane przez zaproszonych gości treści. Jedno i drugie rozwija, choć trochę się jednak zmartwiłem, że akurat na Dzień Darwina promujemy treści dla wyrobionych odbiorców, czyli takich, którzy powinni uczyć się na ich przykładzie polemizować z poglądami nieracjonalnymi. (….)”


Czym właściwie poczuł się tak bardzo zawiedziony pan Jacek Tabisz? Otóż profesorowie nie potraktowali poważnie twórczości obiektu jego kultu, kapłana ateizmu, Richarda Dawkinsa. A poważna dyskusja, której się spodziewał, mająca potwierdzić jego pseudonaukowe przekonania, zamieniła się w luźną polemikę zdań, jaką się prowadzi przy piwie w kawiarni akademickiej.

Profesorowie niemal wyszydzili praktykę Dawkinsa, która polega na zaprzęganiu nauki do walki z religią. A przecież polscy racjonaliści, i w ogóle nowi ateiści, wszem i wobec głoszą, że uzasadnienia dla ich ateizmu dostarcza im właśnie nauka.


Tabisz komentuje:


„(....)Aby nie być gołosłownym i aby zachęcić do obejrzenia krakowskiego materiału, za który nie należy winić pracowitych i wielce zasłużonych dla świeckiej Polski gospodarzy, lecz co najwyżej ich gości, przytoczę fragmenty zawartej w nim dyskusji:

„Profesor Łomnicki: „Z Dawkinsa się naigrywali, że przy pomocy swojego komputera Macintosh Richard Dawkins chce udowodnić, że Pana Boga nie ma. No nie bardzo to wychodzi, ponieważ religia nie należy do nauk ścisłych (...) Mnie zastanawia, skąd jemu się wzięło, taki nagle ateizm, że on musi ludzi informować, że Pana Boga nie ma." Profesor Vetulani: „Bo to jest jego przekonanie religijne"."


"Łomnicki: „Dla mnie te dwie sfery to nie są… tzn. tu zostało przedstawione, że to są takie dwie ważne rzeczy: albo Darwin, albo religia. A… i to i to!".

Pyza: „Ja też tak myślę!"."

"Vetulani: „Mamy różne drogi poznania świata. My oczywiście wierzymy, że najlepsza, najskuteczniejsza droga to jest poznanie dyskursywne. (...) Ale to jest tylko jeden typ poznania. Mamy poznanie estetyczne (...), mamy poznanie intuicyjne (...), poznanie ekstatyczne. Tak jak jest wiele rodzajów inteligencji (...). Nauka zajmuje się jednym określonym typem poznania i to jest inny typ poznania niż ten, który propaguje religia. I dlatego tutaj, powiedziałbym, nie musi być konfliktu; jak ktoś chce zrobić konflikt, to oczywiście, że może zrobić konflikt, ale nie musi być, bo to jest po prostu inny typ poznania. Czego innego szukamy. Mnie nikt nie udowodni, czy dany obraz jest piękny, czy nie."(....)”


Dalej jest jeszcze zabawniej:


„(....)Moim zdaniem profesor Łomnicki uzasadnił wartość religii argumentem przywodzącym na myśl rasistowskie pojmowanie darwinizmu na przełomie XIX i XX wieku. Nie zdziwiło mnie zatem jego przekonanie o tym, że to chrześcijaństwu i judaizmowi zawdzięczamy naukę, bo w politeizmie nie mogłaby się rozwinąć. Potępiany przez niego nowy ateizm Dawkinsa uzasadnił zaś tym, iż Dawkins ma do czynienia z muzułmanami. Gdyby miał do czynienia ze światłymi katolikami z Polski, Dawkins z pewnością nie zostałby ateistą medialnym… Raczej chwaliłby religię podobnie jak Łomnicki. A tak, za sprawą wrednych protestantów i muzułmanów Dawkins zbzikował, upierając się, iż modele ewolucji oka przeprowadzane na komputerze czegokolwiek dowodzą… (nic nie szkodzi, iż wielu wierzących (w tym naukowców) stwierdzało wcześniej, że oko nie mogło ot tak wyewoluować, że stworzył je bóg). Światły profesor Łomnicki śmiał się zatem wraz z innymi profesorami z Dawkinsa w Cambridge.”(....)”


No ale na tym koniec. Niech każdy obejrzy sobie filmik i sam wyrobi sobie zdanie na temat argumentacji, jaką posługiwali się profesorowie. Jedno jednak należy przyznać Jackowi Tabiszowi: nie można żenić chrześcijaństwa z ewolucjonizmem (neodarwinizmem), ponieważ oryginalne judeochrześcijaństwo opiera się na założeniu kreacji świata (na teorii inteligentnego projektu), a nie na teorii ewolucji. Biblia nawet słowem nie dopuszcza poglądu, że Bóg mógł się posłużyć mutacjami i doborem naturalnym, żeby stworzyć gatunki. A więc mamy dwie koncepcje: hipotezę samodziejstwa, czyli teorię ewolucji, w ujęciu neodarwinowskim, i teorię inteligentnego projektu. Jedno musi być prawdziwe, a drugie fałszywe. Wbrew opinią takich gawędziarzy, którzy swoją wiedzę przyrodniczą opierają na twórczości Richarda Dawkinsa, jak Jacek Tabisz, teoria inteligentnego projektu posiada większe wsparcie empiryczne niż teoria ewolucji biologicznej w ujęciu neodarwinowskim.
Natomiast Richard Dawkins jest poważnie traktowany przeważnie w kręgach laików, ponieważ poważni fachowcy/ biologowie uważają jego hipotezy za steki pseudonaukowego bełkotu. Np. w jednym ze swoich wykładów profesor biologii Włodzimierz Korohoda stwierdził, że Richard Dawkins jest dziennikarzem, a nie naukowcem.


http://www.youtube.com/watch?v=6dyL3uM4y7c


ŹRÓDŁO:


http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8792


Przeczytaj też:


http://bioslawek.wordpress.com/2011/05/ ... cjonistow/
Sąd nad Darwinem (czyli jaki status mają nauka o abiogenezie i neodarwinizm)! – List otwarty do ewolucjonistów

http://bioslawek.files.wordpress.com/20 ... k-ryba.pdf
‘Na bezrybiu i rak ryba’. Kompletne podważenie koncepcji abiogenezy, nowoczesnej formy samorództwa.


http://bioslawek.wordpress.com/2012/02/ ... a-darwina/
Warsztaty Karola Darwina


http://bioslawek.wordpress.com/2011/07/17/137/
‘Marzenie nanotechnologów: silnik protonowy bakterii Escherichia coli’


http://bioslawek.wordpress.com/2012/01/ ... trolowana/
Ewolucja kontrolowan


Wróć do „Kreacjonizm vs. Ewolucjonizm”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości