432 i 216 w kontekście mojego życia

Fizyka, Chemia, Matematyka, etc.
Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 18:22

Jeśli ta książka ma jakieś szersze znaczenie to na pewno nie jest nim nawracanie Chrześcijan. Przecież takie działanie nie ma sensu.

Co innego...reszta Izraela (taką mam intuicję), gdyż Żydzi mają głębsze spojrzenie na liczby. Możliwe, że z tego powodu one się pojawiły. Mam wskazać Boga Jezusa dzięki liczbom.

Drugi aspekt to powiązanie obrazu Boga z pięknem prawdy w małżeństwie i hołd złożony słowom: "kocham cię".

Trzeci zawiera się w tym:

"Trying to sell the story of love's eternal glory" - DM "Sacred"

Ps. DM liczbowo w hebrajskim to 40 i 4 :) W tym przypadku chodzi o mój ulubiony zespół - Depeche Mode.


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 12 cze 2015, 18:43

Klangman pisze:Jeśli ta książka ma jakieś szersze znaczenie to na pewno nie jest nim nawracanie Chrześcijan. Przecież takie działanie nie ma sensu.

A kto mówi o nawracaniu nawróconych?

Co innego...reszta Izraela (taką mam intuicję), gdyż Żydzi mają głębsze spojrzenie na liczby. Możliwe, że z tego powodu one się pojawiły. Mam wskazać Boga Jezusa dzięki liczbom.

Czyli piszesz do Żydów. Wskazujesz w ten sposób na Chrystusa, rozumiem.
Czy chociaż jeden Żyd czytał Twoją pracę? Czy ktokolwiek wie, co piszesz?

Drugi aspekt to powiązanie obrazu Boga z pięknem prawdy w małżeństwie i hołd złożony słowom: "kocham cię".

Co to w ogóle znaczy? Mam wrażenie, że według Ciebie miłość to jakaś uniwersalna siła, której nawet Bóg podlega. A tymczasem - to On ją wymyślił i zaaplikował w małżeństwie. Czy myślisz podobnie?

Trzeci zawiera się w tym:

"Trying to sell the story of love's eternal glory" - DM "Sacred"

Ps. DM liczbowo w hebrajskim to 40 i 4 :) W tym przypadku chodzi o mój ulubiony zespół - Depeche Mode.

I? Depeche Mode i Mickiewicz ma nawrócić Żydów na chrześcijaństwo? Powiedz, że żartujesz, błagam.

I, proszę, udaj się do jakiegoś kościoła. Poznaj ludzi, porozmawiaj z pastorem/księdzem/popem. Proszę. Mogę pomóc Ci poszukać takiej społeczności.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 19:24

Ad. 1 Pytałeś o ewentualne znaczenie tej książki dla Ciebie. Z tego co kojarzę jesteś kalwinistą wyznającym nieutracalność zbawienia. Jaki sens miałoby choćby umacnianie Twojej wiary, skoro odpaść nie możesz?

Ad. 2 Piszę dla siebie (forma spowiedzi) i dla kobiety. Z miłości do Muzy i Słowa. Przy okazji zorientowałem się, że przypuszczalnie jest w tym wszystkim drugie dno. Jeśli ta książka dotrze do Żydów to na pewno nie dzięki moim staraniom. Ja mam ją tylko napisać. Trochę osób wie, że piszę. Kilka czytało większe lub mniejsze fragmenty, które powstały przed "erą liczb", a sugerowały jedynie 432 (jako podstawę kwadratu i właściwą częstotliwość fali) i 44 (bohater - świr uważa się za 44).

Ad. 3 Bóg jest Miłością i Bóg nią obdarza. Współcześnie oddalamy się od tego ideału, a miłość (również małżeńska) oddala się od bezinteresowności. Co prawda miłość ludzka zawsze była interesowna (mężczyzna np kocha patrzeć na kobietę), ale dziś chyba jest z nią dużo gorzej. Często mylimy pożądanie z miłością.

Ad. 4 Mickiewicz nie. 44 to gematria hebrajska słów: jeled - dziecko i dam - krew. Nasz wieszcz był zapewne po trochu kabalista i stąd określone ujście natchnienia :)

Chodziłem do Baptystów w Poznaniu. Teraz na ogół jestem w trasie. Jeśli kiedyś dołączę do jakiejś wspólnoty to i tak nie wyprę się tej książki.


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 12 cze 2015, 21:41

Klangman:

Ad. 1. Gdy się okazało, że książka nie jest dla mnie (co jest zrozumiałe, nie wszystko jest dla wszystkich), ale dla Żydów, to pytałem o Żydów.

Ad. 2. Innymi słowy, jesteś jakiegoś rodzaju "wybrańcem", "posłańcem" mającym spisać pewne przesłanie, które Los doprowadzi gdzie trzeba?

Ad. 5. W każdą niedzielę jesteś w trasie?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 21:48

Ad. 1. Rozumiem. Nie wiem czy jest dla Żydów ale wskazuje na to jej drugie dno.
Ad. 2 Tak myślę.
Ad. 3 Nie każdą (większość niedziel)


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 12 cze 2015, 23:46

Klangman:

Ad. 1. A dla kogo jest pierwsze dno? Dla tej "kobiety" i jako Twoja "spowiedź"?
Ad. 2. Skąd masz takie przekonanie?
Ad. 3. Czy starasz się jakoś w pozostałe niedziele lub inne dni uczęszczać do jakiejkolwiek wspólnoty?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 02:10

Ad. 1 Improwizowana książka powstawała również z fragmentów, które napisałem wcześniej (nawet kilka lat wstecz). Wszystko co pisałem zawsze wynikało z miłości do kobiet. Bohaterką jest wyidealizowana, bezimienna kobieta, którą nazwałem analityczką. To, że książka okaże się spowiedzią utwierdzone zostało wykorzystaniem fragmentu wspomnianego już utworu "Sacred" Depeche Mode, którego zwrotka zaczyna się słowami: "So here is my confession". To było na początku pisania, gdy wiedziałem tylko, że bohater ma być megalomanem z wybujałym ego (motyw 44), który trafia do psychoanalityczki.

Ad. 2 Składa się na to mnóstwo dziwnych wydarzeń, które trudno opisać. Najłatwiej będzie wspomnieć o dziwnych przypadłościach, które mnie spotkały w ciągu ostatnich kilku lat, oraz dwóch " wizjach" z dzieciństwa.

- bardzo często otwierałem Biblię na samym początku ksiąg prorockich. Nie dostawałem więc Słowa lecz pustą kartkę w wymownym miejscu. Toczyłem batalie z siostrą tłumacząc jej, że to musi coś znaczyć.

- do dziś podczas czytania często podkreślają mi się skośną kreską słowa: "będzie", "będę". Doskonale pamiętam co czytałem,gdy to się zaczęło. Była to książka o teologii protestanckiej (tytuł chyba po prostu " Teologia", autora musiałbym sprawdzić)

- to samo działo się z literą N (teraz rzadziej). Skośna kreska mocno się akcentowała.

- jako dziecko zostałem kiedyś sam w domu i nagle ściany pokoju zaczęły się zwężać. Skuliłem się w centrum mniej więcej kwadratowego pokoju czekając aż mnie zmiażdżą. Dziś wiem, że chodzi o kwadrat (sześcian?) który mnie uwięził.

- jako dziecko budził mnie czasami mało przyjemny sen (powtórzył się raz kilka lat temu). Było to poczucie, że mam zrobić coś niemożliwego o nieodwracalnych konsekwencjach. Budziłem się bardzo przytłoczony, a zadanie najczęściej jawiło mi się jak coś na kształt przekopania całej Sahary.

Ad. 3 Szczerze przyznam, że się nie staram. Wolę tą niewielką ilość posiadanego czasu spędzić z rodzicami lub przyjaciółmi.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 12:24

Czekoladowy pisze:Czy uważasz, że Twoje obliczenia są już uprawianiem numerologii, czy jeszcze nie?


Podań Tobie kilka faktów. Czy ustalenie tego jest numerologią, czy tylko jakimś przejawem zrozumienia fragmentu rzeczywistości (a tym zajmuje się nauka)?

1. Pół doby to 12 godzin (podczas równonocy jest to idealny dzień) co przekłada się na 43200 sekund (mamy 432).

2. 432 sekundy to 7 minut i 12 sekund. Po tym czasie wskazówka minutowa oddali się od początku (00:00/12:00) o 43.2° ---> minuta to 6°, bo 360°/60 = 6° ; sekunda to 0.1°, bo 6°/60 = 0.1° ---> 7x6 + 12x0.1 = 42 + 1.2 = 43.2 (mamy 432)

3. Jeśli dźwięk A równa się 432 Hz to C wynosi 256 Hz ---> od 4:32 do 2:56 mamy 1344 minuty czyli 80640 sekund (864 to... A w innej oktawie)

4. Jedna ze współrzędnych, które podałem (16°56.432) potraktowana jako zestaw cyfr do mnożenia da następujący wynik ---> 1x6x5x6x4x3x2 = 4320

5. 4:32 (272 minuty od 00:00) + 00:01 (1 minuta od 00:00) + 2:56 (176 minut od 00:00) = 7:29 ----> 432:432/256 = 729
Utwór "Cisza" Johna Cage'a trwa 4:33 minuty (4:32 + 00:01). Jeśli chcesz fałszować (433 Hz to już fałsz) to zamilcz. Dla człowieka szczytem mądrości jest cisza?

Czym jest zatem 432 (216,864,1728...) i 256 (64,128...)?

Naukowcy interpretując rzeczywistość znajdują pewną logikę i wyprowadzają hipotezy. Postępuję dokładnie tak samo. Logika jest, czy nie? Według mnie jest. Wykracza poza naukowe ramy, bo omija jednostki i odnosi się do czystych, abstrakcyjnych liczb. Niemniej wiąże fakty...również z Biblią.

40 dni Jezusa na pustyni: 40 x 12 x 60 x 60 = 1728000 sekund (4x432x1000)

Miasto w Apokalipsie 12000x12000x12000 = 1728000000000 jednostek (12x12x12x1000000000)

600 lat Noego do potopu: 600 x 360° x 24 = 5184000 dni (N51°84 = N52°24) ---> 5184000 x 60 x 60 = 18662400000 sekund ---> 186624 to 432²

Kwadrat 432 x 100000 tyle (w sekundach) żył Noe (przy precyzji co do sekundy dotyczącej czasu pojawienia się pierwszych kropel i daty jego przyjścia na świat).

Czy to są fakty, czy naciągana numerologia? A może jednak głębsza symbolika powiązana z faktami?


Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 13 cze 2015, 12:40

Czy to są fakty, czy naciągana numerologia? A może jednak głębsza symbolika powiązana z faktami?

Nie jestem matematykiem, ale wg. mnie to drugie. Np. dlatego, że zupełnie dowolnie dobierasz sobie liczby i rodzaje wykonywanych na nich działań. Tutaj sobie pomnożysz, tam sobie dodasz 360*, gdzie indziej sobie wprowadzisz jakąś wartość ni z gruszki ni z pietruszki. Wygląda na to, że dodawane wartości i rodzaje wykonywanych działań zależą wyłącznie od Twojej fantazji i nie możesz sprawdzić czy zrobiłeś to dobrze, czy może trzeba było wykonać inne działanie.

Np. w żartobliwym poście, jaki napisałem wcześniej ze zbieżności dat, imion, liczb itd. mógłbym wywróżyć sobie, że powinienem w kwietniu pojechać do Elbląga i porozmawiać z Witoldem Wróblewskim. Jednak działania, jakie wykonywałem zależały tylko od mojej fantazji i gdybym zastosował inne, to wywróżyłbym sobie zupełnie co innego. No i nie sprawdzę która wróżba jest prawdziwa. Ja twierdzę, że żadna.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 12:45

A jesteś w stanie powiązać Twoją wycieczkę do Elbląga z istniejącymi w Biblii zapisami, oraz przyjętymi przez ludzi wartościami (256 Hz i 432 Hz) to fakty, a nie moje chciejstwo :)

Wymowne są zatem stosowane liczby. Nie są one przypadkowe (pomijam fakt, że Bóg tak ukierunkował moją uważność, że miałem oczy, by właśnie je widzieć).


Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 13 cze 2015, 12:54

A jesteś w stanie powiązać Twoją wycieczkę do Elbląga z istniejącymi w Biblii zapisami, oraz przyjętymi przez ludzi wartościami (256 Hz i 432 Hz) to fakty, a nie moje chciejstwo :)

Nie, w tym celu musiałbym zrobić zupełnie nową historyjkę. Jednak na pewno byłoby to trudniejsze, chociażby przez trudniejszy dostęp do informacji.
Nie wiem co te wartości w Hz miałyby zmienić.

Wymowne są zatem stosowane liczby. Nie są one przypadkowe (pomijam fakt, że Bóg tak ukierunkował moją uważność, że miałem oczy, by właśnie je widzieć).
Dlaczego więc np. w przypadku Noego użyłeś do mnożenia 360*? Skąd wiesz, że było to konieczne (poza tym, że wynik jest taki, jaki byś chciał)?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 13:12

Z hipotezą Riemanna (jedna z największych zagadek matematycznych świata) związana jest liczba 1,64493407... ---> π²/6

Co się stanie jak pomnożysz ją przez 1 + 0.216 (dwieście szesnaście tysięcznych ---> A w 1000-pełni).

(A w pełni + Jedność) x Piękno (to moja fantazja, bo π kojarzy mi się z okręgiem, a krągłość z kobietą) do kwadratu przez 6 (liczba, która kojarzy się z ukończeniem dzieła stworzenia przed odpoczynkiem Tego, który uczynił wszystko dobrym) = około 2.

Podstawa matematyki 1+1 = 2

1.64493407 x 1,216 = 2.0002 ---> w dużym przybliżeniu DWA.

Przypadek? Symbolika?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 13:15

Czekoladowy pisze:
A jesteś w stanie powiązać Twoją wycieczkę do Elbląga z istniejącymi w Biblii zapisami, oraz przyjętymi przez ludzi wartościami (256 Hz i 432 Hz) to fakty, a nie moje chciejstwo :)

Nie, w tym celu musiałbym zrobić zupełnie nową historyjkę. Jednak na pewno byłoby to trudniejsze, chociażby przez trudniejszy dostęp do informacji.
Nie wiem co te wartości w Hz miałyby zmienić.

Wymowne są zatem stosowane liczby. Nie są one przypadkowe (pomijam fakt, że Bóg tak ukierunkował moją uważność, że miałem oczy, by właśnie je widzieć).
Dlaczego więc np. w przypadku Noego użyłeś do mnożenia 360*? Skąd wiesz, że było to konieczne (poza tym, że wynik jest taki, jaki byś chciał)?


360 to rok babiloński (jeśli Internet nie kłamie :) )


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 13 cze 2015, 13:49

Klangman pisze:Ad. 1 Improwizowana książka powstawała również z fragmentów, które napisałem wcześniej (nawet kilka lat wstecz). Wszystko co pisałem zawsze wynikało z miłości do kobiet.

Miłość do kobiet? Co to za miłość?

Ad. 2 Składa się na to mnóstwo dziwnych wydarzeń, które trudno opisać. Najłatwiej będzie wspomnieć o dziwnych przypadłościach, które mnie spotkały w ciągu ostatnich kilku lat, oraz dwóch " wizjach" z dzieciństwa.

Ale kto powiedział, że "dziwne wydarzenia" oznaczają "jesteś wybrańcem"?

- bardzo często otwierałem Biblię na samym początku ksiąg prorockich. Nie dostawałem więc Słowa lecz pustą kartkę w wymownym miejscu. Toczyłem batalie z siostrą tłumacząc jej, że to musi coś znaczyć.

fantomik zwykł na takie teksty odpowiadać (parafrazuję): Kiedy otwieram Biblię na losowo wybranej stronie, to zawsze trafiam na rozkaz wybicia wszystkich Amalekitów... Może nasz admin powinien ruszyć na krucjatę? :-)

Otwieranie Biblii NIE JEST sposobem komunikacji z Bogiem. Twoja siostra miała rację - to nic nie znaczy, wmówiłeś sobie wybraństwo.

- do dziś podczas czytania często podkreślają mi się skośną kreską słowa: "będzie", "będę". Doskonale pamiętam co czytałem,gdy to się zaczęło. Była to książka o teologii protestanckiej (tytuł chyba po prostu " Teologia", autora musiałbym sprawdzić)

- to samo działo się z literą N (teraz rzadziej). Skośna kreska mocno się akcentowała.

To chyba żart. "Podkreślają Ci się"... Matko!

- jako dziecko zostałem kiedyś sam w domu i nagle ściany pokoju zaczęły się zwężać. Skuliłem się w centrum mniej więcej kwadratowego pokoju czekając aż mnie zmiażdżą. Dziś wiem, że chodzi o kwadrat (sześcian?) który mnie uwięził.

- jako dziecko budził mnie czasami mało przyjemny sen (powtórzył się raz kilka lat temu). Było to poczucie, że mam zrobić coś niemożliwego o nieodwracalnych konsekwencjach. Budziłem się bardzo przytłoczony, a zadanie najczęściej jawiło mi się jak coś na kształt przekopania całej Sahary.

Na pewno NIKT NIGDY nie miał takich przeżyć... :roll:.

Ad. 3 Szczerze przyznam, że się nie staram. Wolę tą niewielką ilość posiadanego czasu spędzić z rodzicami lub przyjaciółmi.

To nie musi się wykluczać, a może okazać się... kluczowe dla Twojego rozwoju duchowego. Jak na razie nie przejawiasz żadnych wierzeń chrześcijańskich i nie piszę tego z poczucia wyższości, ale troski. Proszę, postaraj się o tą społeczność wierzących. Proszę!
Jak zresztą chcesz pisać o Bogu, skoro nie spędzasz czasu w Jego "domu"?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 13 cze 2015, 13:50

To może teraz dla różnorodności rok księżycowy. Wg. Wikipedii miał on około 354 dni. Taką też wartość przyjmie do poniższego obliczenia:

Henoch - raczej znana postać Księgi Rodzaju - w wieku 365 lat został zabrany przez Boga.

365 lat x 354 dni x 24 godziny x 60 minut = 186062400 minuty ---> rdzeń liczbowy po usunięciu zer ---> 186624 ---> 432²

Numerologia? Symbolika?



Wróć do „Nauki Ścisłe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości