Czy polityka nie ma nic wspólnego z teologią?
Kto jest twórcą „polityki”?
Całe stworzenie ma jednego autora. Nawet muzyka najpierw została stworzona, a dopiero potem zastosowana przez nas. Przestawiamy nutki, „tworząc” coraz to nowe utwory. Śmiem jednak twierdzić, że nasz Twórca nie ograniczył się do budowy samych nutek, ale stał się równocześnie autorem największej bazy motywów muzycznych, z których korzystał np. król Dawid grający na swej lutni. Tak mi się wydaje.
Bóg, aby zarządzać całym tym interesem musi być wysokiej klasy politykiem. Wiele projektów realizuje poprzez ludzi, których obdarza talentami politycznymi. Co ludzie ze swymi talentami robią, to rzecz odrębna. Biblia rozlegle opisuje rzemiosło polityczne, nie tylko w ST.
A więc polityka ma wg mnie wiele wspólnego z teologią. Sam zauważasz KAAN, że chrześcijanin powinien uczestniczyć w działalności samorządowej, czyli mówiąc innym językiem na poziomie do wojewódzkiego. Przenosząc to na czasy starożytne byłby to poziom obszarów plemiennych (Aser, Zebulon, Naftali, itd. stanowiły na początku odrębne jednostki administracyjne, które w czasach dobrych żyły w jedność, złych prowadziły nawet wojny). W czasach nowożytnych księstwa, w I RP do pewnego stopnia regiony, województwa też posiadały podmiotowość zbliżoną do państwowej. Dysponowały aparatem politycznym, hetmani mieli własne wojska, służbę dyplomatyczną itd.
Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi
Wydaje mi się, że 2 Kor. 6:14-17 nie mówi o każdym „jarzmie z niewiernymi”, ale tym szczególnym, dotyczącym Świątyni i obecnego w niej Boga: „Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.” (2 Kor. 6:16). Cytat, który przytoczyłeś koresponduje ze słowami z wcześniejszego Listu Pawła do Koryntian:
1 Kor. 5:9-11
9. Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami;
10. Ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata.
11. Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali.
(BW)
Mamy być przecież „miastem położonym na górze” i skoro ma to być sól ziemi, nie możemy od tej ziemi abstrahować. Nie zapala się świecy by stała pod korcem, tylko na świeczniku, świecąc wszystkim. Jeśli więc chodzi o sferę czci Najwyższego, nie możemy łączyć się z innymi kultami. Ale gdy idzie o inne sfery życia nasze kontakty z resztą świata powinny być tak dobre jak to możliwe.
Mat. 5:13-16
13. Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana.
14. Wy jesteście światłością świata; nie może się ukryć miasto położone na górze.
15. Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.
16. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.
(BW)
W jakim funkcjonujemy kościele – w jakich funkcjonujemy kościołach?
Wiadomo, że Słowo „kościół” tak popularne w chrześcijaństwie nie występuje w Biblii. W Biblii jest stosowane pojęcie „zgromadzenie”. Kościół Jezusa to „zgromadzenie Pańskie” (zgromadzenie-ekklesia-kahal). Każdy człowiek należy do wielu zgromadzeń, które różnią się między sobą przeznaczeniem i obowiązującymi w nich prawami. Każde zgromadzenie tworzy też pewne „jarzmo” - ramy ograniczające tego, kto do niego należy.
1. Jarzmo Pańskie dotyczy relacji z Duchem, chodzenia w Duchu.
2. Jarzmo małżeńskie dotyczy zgromadzenia małżeńskiego i oznacza pozostawanie w wierności małżeńskiej, okazywanie miłości – służbę rodzinie na różnych polach.
3. Jarzmo narodowe dotyczy zgromadzenia narodowego (nie mylić z parlamentem, który też jest zgromadzeniem) - narodu i oznacza uczestniczenie w kulturze wspólnoty, w której się urodziliśmy, bądź wybraliśmy, jej ekonomii (praca, podatki) bezpieczeństwie (obrona) itd.
4. Jarzmo branżowe dotyczy zasad, jakimi kieruje się dana wspólnota zawodowa (np. lekarze) …
… et cetara
„Jarzmo Pańskie”, czyli „chodzenie w Duchu Pańskim”, nie różni się od „chodzenia podług Litery”, tym (jak niektórzy twierdzą) że nie przestrzega się Przykazań – Prawa (niektóre przepisy dotyczą tylko Żydów). One są wieczne (Mat. 5:17-48). W „chodzeniu w Duchu” nie robi się tego tylko w sposób mechaniczny, religijny. Tym właśnie bulwersował swych krytyków - znawców Prawa Jezus, że stosował je nie podług ich interpretacji. Ich religijność nie wypływała bowiem z miłości i nie rodziła miłości. Strzegła rytuału i produkowała masę martwych uczynków. Podobnie robi wiele współczesnych kościołów. (Duch Święty też jest „znawcą Prawa”, tylko bardziej kompetentnym od wspomnianych krytyków).
KAAN pisze:... działalność polityczna, która polega na tych mechanizmach które obserwujemy teraz tj. obmawianiu innych, szkalowaniu i sądzeniu ludzi, oszustwie, kłamstwie i innych paskudnych rzeczach, nie ma z charakterem chrześcijanina opisanym w Biblii nic wspólnego. Jest wielu kaznodziei mówiących prawdę w internecie, w zborach, ale czy którykolwiek z polityków posłuchał któregoś z nich?
Polityka to współpraca i związki między ludźmi, czy w dzisiejszych czasach jest możliwe zawiązanie partii politycznej której członkami mogli by być ludzie wierzący? Czy jest możliwa wspólnota z politykami, którzy deklarują patriotyzm i jednocześnie plują na ewangelicznych chrześcijan? Czy ja mogę współpracować np. z Braunem, Winnickim, Korwinem, Kukizem, którzy wierzą, ze tylko katolicyzm jest właściwym wyznaniem dla Polaka?
Masz rację KAAN, klimaty w polityce nie są przyjemne, ale nigdy nie były. To bardzo trudna dziedzina, która wielu zniszczyła. Niemniej nawet w kościele mają miejsce zjawiska o których wspomniałeś: obmawianie innych, szkalowanie, sądzenie, oszustwo, kłamstwo i inne paskudne rzeczy, nie mające nic wspólnego z „chodzeniem w Duchu”. Paweł w listach do Koryntian pisze o tym szeroko. Polityka wymaga budowania konsensusu z przyjaciółmi, obcymi i wrogami.