berecik pisze:KAAN:
Nie ma tam nic o akceptacji, ale jest o posłuszeństwie, Pan Bóg jest autorem całego zdarzenia, ono nie było zależne od ludzkiej woli ale od Bożej woli.
Odp.
To prawda, że kiedy Bóg chce czegoś dokonać nic nie jest w stanie temu przeszkodzić. Jednak w bardzo wielu wypadkach, od nas zależy decyzja i Bóg ją respektuje. Nawet jeśli jest błędna i przyniesie złe konsekwencje. Czy inaczej nie wszyscy byliby zbawieni?
Ale nie każda decyzja i ludzkie działanie związane z wolą to polityka. Działania polityczne są umieszczone w konkretnym kontekście historii świata i motywów ludzkich. Poza tym nie każde działanie ludzkie jest wzorcem dla postępowania dzisiaj. Przykład z Mojżeszem; powołanie do życia narodu Izraela było działaniem duchowym z punktu widzenia naszej wiary i było pouczeniem o Bożych atrybutach, woli i zbawieniu, oraz prowadziło do Zbawiciela. Jednak z punktu widzenia ludzkiego niektóre działania działanie ludzi nosiły znamiona polityczne bo były związane z kształtowaniem się organizmu państwowego z wszelkimi instytucjami z tym związanymi - władzy cywilnej, wojska i sądownictwa. Kiedy Izrael wszedł do Kanaanu nie mieli króla bo miał być nim sam Bóg, ale w swojej ludzkiej woli zapragnęli króla, typowego bytu politycznego, był to zły wybór
I Księga Samuela 12:19 Rzekł więc cały lud do Samuela: Módl się za swymi sługami do Pana, Boga swego, abyśmy nie pomarli, gdyż do wszystkich naszych grzechów dodaliśmy jeszcze i to zło, że chcieliśmy mieć króla.warto poczytać o okolicznościach i jak przemawiał Pan Bóg. Wybory ludzkie są ustawicznie złe, dotyczy to takze polityki, dlatego cała Biblia uczy że nie mamy poszukiwać politycznej władzy, ale społeczności z Bogiem.
KAAN:
Dlatego polityka prowadzi do upadku bo jest oparta o człowieka a nie o Pana Boga. Widzieliśmy to w ST na przykładzie Izraela który upadł totalnie i widzimy na przykładzie systemu tego swiata który upada totalnie. Upadek chrześcijaństwa ma swoje korzenie w polityce; chrześcijaństwo ostatecznie weszło na równię pochyłą upadku z chwilą wydania edyktu tolerancyjnego Konstantyna Wielkiego.
Odp.
Izrael nie upadł ze względu na politykę - żadne państwo nie funkcjonuje bez polityki – tylko złą politykę.
Polityka jest zawsze zła, to wytwór ludzki, nie ma dobrej polityki bo jest ona zanurzona w kontekście polityki innych państw i musi być z tego powodu nieczysta z samej swojej istoty. Nie ma czystej polityki bez kłamstwa, intryg, brutalnych interesów, takie coś w przyrodzie nie istnieje.
Pomijasz KAAN-ie rolę przymiotników: „zła” i „dobra”, a koncentrujesz na dziedzinie, której stwórcą i mistrzem jest sam Pan .
Polityka jest zawsze zła.
Upadek kościoła – zgromadzenia nie zapoczątkowała polityka (ta dobra), ale grzech. Jeśli wspólnota umie sobie z nim radzić – bo błędy wszyscy popełniają – wtedy wzrasta. Jeśli nie, upada.
Nie ma dobrej polityki, zauważ, że każdy, nawet najpiękniejszy ruch w obrębie chrześcijaństwa nie doskonali się ale się zawsze wyradza - upada. Tak było z metodyzmem, baptyzmem, ruchami ewangelikalnymi. Podobnie dzieje się teraz w zborach braterskich z czym osobiście walczyłem i walczę na ile mogę. Mam wgląd w cały system i procesy przemian we wspólnocie i porównując to z innymi ruchami widzę zadziwiającą regularność zmian (na gorsze). To jest ten sam schemat jaki widzimy w Biblii: najpierw powstaje wspaniała społeczność ludzi gorliwych, chodzących z Bogiem, potem zaczynają sie tworzyć polityczne struktury władzy z którymi walczą (nieskutecznie) gorliwi w swojej wierze, zaczynają się tworzyć polityczne autorytety i od tego punktu następuje kostnienie struktur i degeneracja.
Dlatego Pan Jezus występował przeciwko hierarchii kościelnej, tytulaturze, a apostołowie pouczali czym jest Zbór Pański, kim są starsi i pasterze wspólnoty. Ludzie władzy są niereformowalni, dlatego właśnie są u władzy, bo nie chcą zrozumieć istoty Zboru Bożego. Bycie mężem Bożym w 100% oznacza rezygnację z wszelkiej władzy politycznej, przeczytaj 1Ptr 5.
A propos edyktu tolerancyjnego, była to jeden z najlepszych ustaw w historii, chroniąca wolność religijną.
Było to coś najgorszego co się mogło stać; pomieszanie świętego z pospolitym. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić to wpuszczenie polityki do Zboru Pańskiego, oznacza to upadek wiary i zwycięstwo ludzkiego EGO.
Również w obrębie chrześcijaństwa. Jeśli jakiś kościół zaczynał grzęznąć w patologii, bez problemu można było zmienić wspólnotę. Problemy zaczęły się za czasów Teodozjusza Wielkiego (392 – 395), ostatniego cesarza panującego na całym obszarze imperium śródziemnomorskiego.
Był taki polityk, Kisielewski się nazywał, który powiedział: "to skutek, a nie przyczyna".
Nikt nie jest nieomylny (?) i żadna wspólnota, żaden człowiek, nie dysponują całą Prawdą. Tą zaś, którą mamy, jest Pismo. Od czasu Edyktu Tesalońskiego (380) Teodozjusza błędy jednej wspólnoty - państwowej, imperialnej – zostały sakralizowane i otoczone ochroną prawną.
I to był skutek pomieszania wiary i polityki; gdyby nie edykt tolerancyjny to władza nie byłaby w stanie swoich błędów imputować do sfery duchowej.
Wszelkie zło w życiu społecznym, czyli w polityce zaczyna się od szatańskiej intrygo polegającej na starym oszustwie pochodzącym jeszcze z Edenu:
jak to zrobisz, to będziesz mądry (poznasz dobro i zło) i będziesz mógł decydować o różnych sprawach (będziesz jak Bóg); czyż nie jest dobrym być zdrowym, bogatym, najedzonym i być królem?
Wszyscy się na to nabierają, bez wyjątku, nawet gorliwie wierzący chrześcijanie.
Za czasów Teodozjusz Kościół katolicki w osobie biskupa Ambrożego osiągnął wpływy polityczne równe cesarzowi,
To właśnie był skutek upaństwowienia wiary przez Konstantyna. Niektóre skutki pojawiają się setki lat po grzechu (Adam umarł ok 930 lat po grzechu).
Pkt. 3
Pominąłeś KAAN-ie argument kluczowy – Dan. 4:14
To nie jest argument, to jest kontrargument - wszelkimi sprawami jakie dzieją się w polityce rządzi Pan Bóg i dlatego nie powinniśmy się w to mieszać, niczego nie zmienisz, wszystko zostało przewidziane w polityce i skupi się na dniu sądu kiedy Pan Jezus powróci ze swoją małżonką poślubioną w domu Ojca.
Pkt. 5
KAAN:
… martwym głosi się Ewangelię żeby ożyli duchowo, to jest sens ewangelizacji
W zasadzie wszystkim nam Słowo jest tak samo potrzebne. .
Jednak w innym aspekcie; tym niezbawionym służy do nawrócenia, a zbawionym do wzrostu duchowego.
Czasem też łatwiej spotkać Pana w codziennym życiu, poza religią. Wystarczy tylko nadstawić ucha
Hmmm... Gdybyś rozwinął myśl...
Mądrość woła głośno na ulicy,
na placach podnosi swój głos,
woła na rogu ulic pełnych wrzawy,
wygłasza swoje mowy w bramach miasta
Oj, ten fragment Słowa ma inne znaczenie niż twoja powyższa sugestia
. Sugeruję, żebyś pomyślał o Mądrości w kategoriach alegorii osoby Pana Jezusa i pod tym kątem przestudiował ten fragment Biblii.
Prz 1:23 Zwróćcie uwagę na moje ostrzeżenie! Oto chcę wam wyjawić moje myśli, obwieścić wam moje słowa.
24 Ponieważ wołałam, a nie chcieliście słuchać, wyciągałam ręce, a nikt nie zważał,
25 Ponieważ nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia,
26 Dlatego i ja śmiać się będę z waszej niedoli, szydzić będę z was, gdy was ogarnie strach,
27 Gdy padnie na was strach jak burza, a nieszczęście przyjdzie na was jak wicher, gdy was ogarnie niedola i utrapienie.
28 Wtedy wzywać mnie będą, lecz ich nie wysłucham, szukać mnie będą, lecz mnie nie znajdą,
Ewangelia św. Łukasza 11:49 Dlatego też i Mądrość Boża powiedziała: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych będą zabijać i prześladować,
Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.